11.09.2010 | Czytano: 2539

Dużo strachu i... po strachu(+zdjecia)

Tenisistki stołowe Gorców rozpoczęły od zwycięstwa pierwszoligowe boje. - Po spadku z ekstraklasy wcale nie będziemy mieli łatwej drogi do elity. Jeśli ktoś dawałby nam przed meczem remis, to wzięlibyśmy go w ciemno – mówił trener miejscowej drużyny, Tomasz Kowalczyk.

- Trudno będzie wygrać ten pojedynek – wtórował mu, przed pierwszym podbiciem piłeczki, prezes Gorców, Józef Guzik. – Rywal toczył baraż o prawo gry w ekstraklasie, a do tego się wzmocnił. Z Francji wróciła Iwona Kuszaj, najbardziej utytułowana w młodzieżowym pingpongu. Katarzyna Gieryń to też zawodniczka z bogatą przeszłością i sukcesami. Uzupełnia ten duet Białorusinka Maria Wiktoryczyk, która w poprzednich rozgrywkach nie przegrała meczu.

W jego drużynie doszło w składzie do jednej korekty. Odeszła medalodajna Maja Krzewicka do Warmii Lidzbark Warmiński, a w jej miejsce zatrudniono Paulinę Krużel (Rokicice). To był jej pierwszoligowy debiut. – Nie ukrywam, że mieliśmy obawy jak się zaprezentuje, bo przeskok z drugiej ligi jest ogromny – przekonuje Tomasz Kowalczyk. – Z jej debiutu jesteśmy zadowoleni. Wygrała dwa pojedynki singlowe. Z Białorusinką dwa sety i pół trzeciego to jednostronny popis Pauliny. Czopem nie dała pograć rywalce. Przy wyniku 6:2 w trzeciej partii przyszło rozluźnienie i przespała końcówkę. W kolejnej partii wszystko wróciło do normy. Czopem namieszała w głowie także Patrycji Wiktor, która nie wiedziała co grać. W deblu też zagrała dobrze, ale zabrakło zgrania z Izą. Z każdym pojedynkiem będzie lepiej.

Po pierwszych grach singlowych nowotarżanki prowadziły 4:0 i trochę uspokoiły prezesa, ale... nie trenera. – To jeszcze nie koniec – powiedział. – Wynik nie jest adekwatny do tego co się działo przy stołach. Rywalki świetnie się prezentują. Najbardziej utytułowana Kuszaj ma papiery na granie, ale siła rażenia Izy Godlewskiej była mocniejsza. Top spin i przystawka przy stole bardziej wchodziły Izie. Gosia Kalawa zagrała świetnie taktycznie z Wiktor. Wiedziała, że ta gra świetnie backhandem więc grała piłeczki na środek stołu i rywalka była bezradna. Paulina Kowalczyk również ładnie zagrała, było widać ogranie w ekstraklasie.

Deble były najbardziej zacięte. Oba skończyły się po pięciosetowych bojach i remisowo. Krużel z Godlewską przegrały, bo... – W końcówce dały się odrzucić od stołu – twierdzi Tomek Kowalczyk. - W decydujących momentach zamiast atakować, broniły się.

Drugi nowotarski debel w pierwszym secie prowadził 6:2 i widocznie dziewczyny uznały, że rywalki są na kolanach. Tymczasem podniosły się, wygrały kolejnego seta i dopiero wtedy góralki się obudziły. W piątej partii lepiej wytrzymały presję.

Ostania seria singlowych pojedynków przyniosła trzy wygrane gospodyń. Godlewska zdecydowanie przewyższała rywalkę, ale w drugim secie zabrakło koncentracji i musiała rozegrać dodatkową partię. Dużym zaskoczeniem była łatwa wygrana Kowalczyk z liderką Moszczenicy. Przegrała tylko Kalawa „na sucho”. – Gosia nie jest jeszcze w swojej najwyższej dyspozycji. Zabrakło jej sił. Nie miała czym ograć przeciwniczkę – ocenił Tomasz Kowalczyk.

Gorce Nowy Targ – ULKS Moszczenica 8:2
I stół:
Izabela Godlewska – Iwona Kuszaj 3:1 (11:6, 7:11, 11:6, 11:5),
Paulina Kowalczyk – Katarzyna Gieryń 3:0 (11:5, 11:5, 13:11),
Godlewska, Paulina Krużel – Kuszaj, Gieryń 2:3 (11:7, 5:11, 10:12, 11:4, 11:13),
Godlewska – Gieryń 3:1 (11:4, 12:10, 4:11, 11:8),
Kowalczyk – Kuszaj 3:0 (11:5, 11:9, 12:10).
II stół:
Małgorzata Kalawa – Patrycja Wiktor 3:0 (11:7, 12:10, 11:6),
Paulina Krużel – Maria Wiktorczyk 3:1 (11:8, 11:7, 9:11, 11:3),
Kowalczyk, Kalawa – Wiktor, Wiktorczyk 3:2 (9:11, 8:11, 11:8, 11:5, 11:90,
Kalawa – Wiktorczyk 0:3 (9:11, 8:11, 2:11),
Krużel – Wiktor 3:0 (11:4, 12:10, 11:80.

Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Mateusz Leśniowski

Komentarze







reklama