Na najwyższym stopniu podium stanęła Szwedka Alexandra Engen, która na ostatniej rundzie odjechała Brytyjce Annie Last. Trzy minuty za zwyciężczynią przyjechała Paula Gorycka. Kto wie, czy Polka nie włączyłaby się do walki o tęczową koszulkę i nie powtórzyła wyczynu sprzed roku Aleksandry Dawidowicz, gdyby nie trzy upadki na trasie.
Trasa liczyła blisko 20 kilometrów. 40 zawodniczek pokonywało trzy rundy, każda liczyła 4,8 km. Trasa trudna technicznie. Zdaniem fachowców to najbardziej kompletna trasa na świecie. Mnóstwo kamieni, trudnych podjazdów i zjazdów sprawiało, że nie było czasu na moment odpoczynku. Nikt przypadkowy nie miał szans stanąć na pudle.
Po rundzie rozbiegowej Paula Gorycka jechała na piątej pozycji. Traciła do prowadzącej Vivienne Meyer (Szwajcaria) 14 sekund straty i 5 sekund do pozostałych rywalek, natomiast wyprzedzała Barbarę Benko (Węgry) o 18 sekund. Katarzyna Solus Miśkowicz pod pół minuty jechała za liderką i plasowała się na dwunastym miejscu. W połowie pierwszego okrążenia na prowadzenie wyszła Brytyjka Annie Last, a Gorycka wciąż jechała na piątej pozycji. Wciąż piątą lokatę utrzymywała Gorycka. Niestety na końcówce pierwszej rundy wychowanka Sprintu Jordanów, podczas zajadu po kamieniach miała groźnie wyglądający upadek, co kosztowało ją utratę kontaktu z czołówką. Z rozbitym kolanem kontynuowała jazdę. Różnice w czołowej czwórce wzrosły i Last pierwsze okrążenie kończyła z przewagą 40 sekund nad Tanją Zakelj (Słowenia), Meyer i Alexandra Engen (Szwecja). Gorycka wciąż jechała piąta, natomiast Solus Miśkowicz przeskoczyła dwie zawodniczki.
Druga runda przyniosła niewielkie zmiany w czołówce. Wciąż na prowadzeniu jechała Last, natomiast na drugie miejsce awansowała Engen. Gorycka utrzymała swoje miejsce, lecz zbliżyła się do Meyer. Nadal na dziesiątym miejscu jechał Solus Miśkowicz. Czym bliżej końca drugiej pętli, tym walka była coraz ostrzejsza. O pierwszą lokatę „biły” się Engen i Last, ale trzecia Zakelj traciła już do nich ponad dwie minuty i czuła oddech Goryckiej, która z kolei miała minutową przewagę nad Szwajcarką Kathrin Stirnemann.
Ostatnia runda dostarczyła widzom niebywałych emocji. Polski obóz rozgrzała do białości. Gorycka doszła Zakelj i... zaliczyła „glebę”. Nim się wygrzebała traciła kilkanaście sekund do rywalki. Mocno wdepnęła na pedała i przez chwilę jechała razem ze Słowenką, by po kilkudziesięciu metrach ją wyprzedzić i... zaliczyć kolejny upadek! Zdołała jednak utrzymać kilkanaście sekund przewagi i finiszowała jako trzecia. Solus również wyprzedziła jadąca przed nią rywalkę i dojechała do mety na dziewiątej pozycji. Pierwsza na mecie pojawiła się Szwedka Engen, a 43 sekundy później linię mety przecięła Last.
- Wyścig kosztował mnie sporo bólu. Trasa była ekstremalnie trudna technicznie, wymagająca wytrzymałościowo, ale poradziłam sobie, chociaż po pierwszym upadku nachodziły mnie różne myśli. Kolejne okrążenie jechało mi się ciężko. Czułam, że zawodniczki jadące za mną są coraz bliżej. Na szczęście zebrałam się w sobie i poszło - powiedziała mocno poobijana Paulina Gorycka.
Wyniki: 1. Alexandra Engen (Szwecja) - 1:30:33, 2. Annie Last (Wielka Brytania) - strata 43 sek., 3 Paula Gorycka (Polska) - 3:04, 4. Tanja Zakelj (Słowenia) - 3:31, 5. Emily Batty (Kanada) - 3:49, 6. Fanny Bourdon (Francja) - 4:33, 7. Barbara Benko (Węgry) - 4:46, 8. Kathrin Stirnemann (Szwajcaria) - 5:09, 9. Katarzyna Solus Miśkowicz (Polska) –6:24, 10. Vera Andreeva (Rosja)- 7:03.
Stefan Leśniowski