- Emocje na torze w Cunowie sięgały zenitu – relacjonuje mistrzyni świata i opiekun nie tylko szkoleniowy Polaczyków, Maria Ćwiertniewicz. – Bracia stanęli na najwyższym podium Darkiem Popielą. Jest to potwierdzenie klasy Grzegorza, w którego już przestali wierzyć nasi trenerzy i działacze w PZKAJ. Ja wierzyłam i jak tylko mogłam spieszyłam z pomocą. Moje serce się wzruszyło, gdy zagrano Mazurka Dąbrowskiego. Były łzy szczęścia i gratulacje. Twardy góral się nie poddaje. Wywalczył złoto. Gratulujemy i życzymy nie mniej udanych startów w finałach jutrzejszych, do których zakwalifikował się z bratem Mateuszem. Jeszcze większa radość ogarnęła mnie po występie siostry Joanny Polaczyk Mędoń. Pojechała wspaniale, sięgając po srebrny medal w zespole z Małgosią Milczarek i Natalią Pacierpnik. To ostania sprawiła sobie piękny urodzinowy prezent. Należy podkreślić, że to jest nowa era w slalomie kobiet, gdyż w historii kajakarstwa polskiego jeszcze nigdy nasz zespół nie stanął na drugim stopniu podium. Jest to moja po części zasługa, gdyż od dłuższego czasu wmawiam władzom PZKAJ i trenerom, że w dziewczynach jest potencjał medalowy. Wmawiałam zawodniczkom, że stać ich na medal. Uwierzyły w swoje umiejętności i mieliśmy polaki dzień na torze w Cunowie. Gratulacje należą się także dwójce kanadyjkarzy Darkowi Chlebkowi i Patrykowi Brzezińskiemu, którzy sięgnęli po srebro w zespole. Jestem dumna z naszych Podhalan…
Stefan Leśniowski