24.06.2010 | Czytano: 2007

W obronie wartości (+zdjęcia)

AKTUALIZACJA(relacja z konferencji prasowej):W Urzędzie Marszałkowskim w Krakowie, Nowotarski Klub Olimpijczyka zorganizował konferencję prasową i wystosował list otwarty do zarządu Polskiego Związku Hokeja na Lodzie (poniżej pełna jego wersja).  Olimpijczyków reprezentował prezes Czesław Borowicz oraz Marek Batkiewicz, Gabriel Samolej, Bogdan Dziubiński i najlepszy polski hokeista lat 70- tych, jedenastokrotny mistrz kraju – Walenty Ziętara.

- Zebraliśmy się dlatego, bo pogwałcone zostały wartości uniwersalne – powiedział na wstępie Czesław Borowicz. – Jeśli nie będzie oparcia o największe wartości sportowe, czyli zasadę fair play, to polski hokej stoczy się na dno. Nasz list otwarty otrzymał wojewoda i marszałek Marek Nawara, który jest wielkim sympatykiem hokeja. Oglądał ostatni finałowy mecz play off, w przeciwieństwie do szefa PZHL, który nie raczył przybyć, mimo iż było to najważniejsze wydarzenia dla polskiego sportu. My olimpijczycy, ci którzy odnosili największe sukcesy w polskim hokeju nie możemy być obojętni, gdy niszczy się polski hokej. Mamy moralne prawo zabierać w tej kwestii głos. O naszej inicjatywie poinformowaliśmy ministra sportu i PKOL. W decyzji PZHL nie ma żadnego uzasadnienia. Ci ludzie nie wiedzą co to sport. Apelujemy do nich o rozsądek.

Walenty Ziętara zapytany co najbardziej szokuje w decyzji centrali odparł: - Sposób rozumowania tych ludzi. Każdy człowiek ma rozum i powinien go wykorzystywać. Klub, który dostarcza najwięcej zawodników do wszystkich reprezentacji, najlepiej pracuje z młodzieżą, ma za dobrą robotę dostać kopa? Nowy Targ to małe miasto i widocznie potentatom jest solą w oku. Jeśli młodzież nie będzie miała wzorców, lokomotywy, która ciągnie wózki, to rodzice nie będą nakładały na swoje pociechy. Polski hokej straci 200 chłopaków. Dla centrali widocznie jeden klub więcej, jeden mniej, nic nie znaczy. W mniemaniu centrali jesteśmy widocznie potęgą hokejową. Tylko dlaczego dołujemy? Między innymi takimi decyzjami jakie podejmują ludzie w PZHL. Nowy Targ ma trzech przedstawicieli w związku (bracia Pyszowie – Wiktor i Marian oraz Jan Gabor – przyp. SL), ale oni nie staną w obronie, wręcz przeciwnie, weszli w układy. Wszystkie związki działają w ten sposób, by zwiększać swój dobytek, u nas odwrotnie. Nowotarski hokej opiera się na własnych wychowankach. To jest ten sam klub, który był w latach 60 tych i teraz. Policzcie ilu hokeistów wychowanych w Podhalu grało i gra w innych klubach. Gdy źródełko wyschnie, to za kilka lat nie będzie kim grać. Ludziom odpowiedzialnym za polski hokej nie zależy na podnoszeniu poziomu dyscypliny. Im zależy na stołkach, ale bez zawodników komu będą potrzebni.

Najbardziej spodobała mi wypowiedź jednego z sali, który sytuację przedstawił bardzo obrazowo. - Jeśli gospodarz ma do wyboru maciorę, która rodzi 200 prosiąt i dwa prosięta, to którą zostawi? Na wsi nie są głupi ludzie – szybko dodał. Powiedzenie na wieś po rozum, a do miasta po pieniądze – nadal aktualne.
- Czas płynie. MMKS ma związane ręce. Rozmowy sponsorów ucinają się, bo nie wiadomo gdzie zespół będzie występował. Żadnej winy nie ponosi klub. Już teraz jest za późno. W takich okolicznościach nie można budować poziom polskiego hokeja. Te nieskoordynowane ruchy odbijają się na reprezentacji – dodaje Walenty Ziętara.
- Zespół trenuje, ale zawodnicy nie mają spokojnej głowy. Waży się ich przyszłość. Niepewność widzimy na co dzień. To jest ujemny aspekt tej sytuacji – twierdzi Gabriel Samolej.

- Centrala otwarła furtkę w barażach. Drużyny mogą wypożyczyć graczy i związać się z nimi na trzy miesiące. Już raz taki wariant przerabiany był, o czym zapewne władza nie wie, bo skąd. Historii polskiego hokeja na pewno nie zna, bo gdyby znała, to nie robiłaby grandy w biały dzień. Więc przypomnę, że drużyna z Warszawy zastosowała taki manewr w barażach. Ściągnęła Hniličke i Jelinka, zawodników z NHL. Czy takich naśladowców nie będzie?. Trzy, czterej zawodnicy wygrają baraże – obawia się Bogdan Dziubiński.
- Zgłosimy do baraży drużynę Old Boys Podhale. Nie po to, żeby go wygrać, ale zrobić szopkę, podobną do tej związkowej – śmieje się Walenty Ziętara. – Szef szkolenia powinien zając się szkoleniem, bo system szkolenia młodzieży powiela się sprzed 20 lat. Juniorzy grają w sezonie maksimum 20 spotkań. We Włoszech młodzi zawodnicy wchodzą do zespołów seniorskich, by jak najwięcej grać. To jest dla nich forma egzaminu.
- U nas mistrzowi Polski juniorów nie pozwolono bronić tytułu, bo klub chciał podnosić umiejętności i zagrał w pierwszej lidze. Za dobrą robotę został ukarany. Jakby nie taki krok klubu, to ktoś odkryłby talent 17 - letniego Damiana Kapicy? – pyta Marek Batkiewicz. – Zamykanie drogi MMKS, to cofanie się.

To nie koniec działalności NKO w walce o dobro polskiego hokeja. W poniedziałek Nowy Targ gościć będzie ministra sportu, Adama Giersz. Spotka się z NKO. Czy PZHL rzeczywiście wszystko robi zgodnie z literą prawa?

Stefan Leśniowski, Kraków.


Szanowny Pan
Zdzisław Ingielewicz
Prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie
ul.M.Konopnickiej 3 lok.2.
00-491 Warszawa

List otwarty
Do zarządu Polskiego Związku Hokeja na Lodzie

My Olimpijczycy, zrzeszeni w nowotarskim Klubie Olimpijczyka, jesteśmy zszokowani arbitralną decyzją , którą Państwo podjęliście organizując baraże dla aktualnego Mistrza Polski w hokeju na lodzie. Uznajemy tę decyzję za apogeum kryzysu w polskim hokeju, pokazującą, że naturalne uniwersalne wartości do jakich niewątpliwie należy „Fair Play”, stawiacie niżej od doraźnych układów i aspiracji czy ambicji pseudo sportowych, niektórych „działaczy” klubowych.

 Naruszyliście w ten sposób świętość jaką jest niezbywalne naturalne prawo „najlepszego w rywalizacji” w tym wypadku sportowej. Widać gołym okiem, że wielu z Was z prawdziwym sportem nie miała w życiu do czynienia, a chęć do działania w klubowym i związkowym hokeju wynika z dość niskich i przyziemnych pobudek. Mamy prawo w ten sposób mówić, bo windowaliśmy polski hokej wraz z kolegami z innych klubów do ósemki najlepszych drużyn w świecie. Również na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich dostarczaliśmy sympatykom sportu wiele niezapomnianych chwil a bywało, że Polska była z nas dumna. Wymagało to od nas nie tylko pasji i wyrzeczeń ale również mądrości, odwagi, poświęcenia i wysokich kwalifikacji zarówno moralnych jak i technicznych. Zawdzięczamy to tym naszym wspaniałym Działaczom-Pasjonatom i trenerom, którzy nas w klubie wychowywali i prowadzili do największych w historii polskiego hokeja osiągnięć klubowych i reprezentacyjnych. Chcemy im w pierwszej kolejności w tym wystąpieniu oddać hołd i przypomnieć dlaczego osiągnęliśmy nasze sportowe sukcesy. Gramy ten „mecz” w obronie polskiego, małopolskiego i nowotarskiego hokeja ale przede wszystkim w obronie wartości, bez których sport - a w tym przypadku hokej - nie są w stanie istnieć. Pragniemy zauważyć, że żyjemy w czasach, w których kluby sportowe a w szczególności hokejowe ulegają częstym przekształceniom szukając form prawnych do swojej egzystencji i prowadzenia sportowej działalności. Dotyczy to również spadkobierców Podhala Nowy Targ tj. Wojasa Podhale SSA i MMKS Podhale. Dziękujemy Spółce Wojas Podhale , że zawieszając swoją działalność i przekazując ją swojemu poprzednikowi, od którego otrzymała prawo gry w ekstraklasie w 2002 r., złożyła jednocześnie oświadczenie - w piśmie skierowanym do Zarządu PZHL – o regulowaniu długów w stosunku do swoich wierzycieli, a nie przerzucaniu ich na MMKS Podhale. Pragniemy Panowie przypomnieć, że bezprecedensowy, nieplanowany przez nikogo sukces jaki osiągnęła nowotarska drużyna, zawdzięcza przede wszystkim swojej młodzieży, która mając za nic kryzys finansowy , dostosowała swój poziom i ambicję do czwórki obcokrajowców. Było tych wychowanków szesnastu. Jak im wytłumaczyć, że ten z ich strony szaleńczy trud i poświęcenie (okupione często kontuzjami), doprowadzające ich do wymarzonego tytułu Mistrza Polski, za kilka miesięcy nie będzie miało żadnej wartości i uznania u władz polskiego hokeja.

Szanowni Panowie!
Nie gaście tego ducha, który jeszcze się tli w społeczności Nowego Targu ale również i w innych, wiernych hokejowej tradycji miastom, który potrafi jeszcze generować siły do działania wbrew wszelkim przeciwnościom losu, dzięki wierności wartościom i tradycji, w której wyrastały.


Z olimpijskim pozdrowieniem
Za Zarząd
Prezes Czesław Borowicz
V- Prezes  Gabriel Samolej, Walenty Ziętara
V-Prezes Marek Batkiewicz 

Komentarze







reklama