23.06.2010 | Czytano: 1124

Niechciane dziecko

Wycofanie się Wojasa Podhale Nowy Targ z hokejowej ekstraligi narobiło sporo zamieszania w hokejowym światku i może być końcem kuźni talentów. Wśród „fanów” innych klubów zapanowała radość. – Wreszcie wyeliminowaliśmy groźnego rywala, rozszarpiemy go na strzępy – da się wyczytać z wypowiedzi internautów.

To są ci, co widzą tylko koniec własnego nosa. Ta radość jest chwilowa. Nikt nie zastanawia się, co potem. Źródełko się wyczerpie i kluby będą musiały rozpocząć produkcję hokeistów. W przeciwnym razie szybko o polskim hokeju będzie się mówiło w czasie przeszłym. Centrala polskiego hokeja też ma klapki na oczach, chyba, że spełnia misję specjalną, zniszczenia hokeja. Podjęła kontrowersyjną decyzję o rozegraniu meczów barażowych. Dziesięć lat temu MMKS Podhale wpuściło Wojasa do klubu, oddało mu miejsce w PLH, zawodników, użyczyło grupy młodzieżowe, więc wydawało się rzeczą naturalną, że po wycofaniu się spółki miejsce w PLH wrócili do MMKS. Nic z tego. Centrala uznała, że uzupełnienie składu ekstraligi nastąpi poprzez rozegranie meczów barażowych. Poinformowała o tym MMKS w poniedziałek. W stolicy polskiego po tej decyzji nie kryją wzburzenia.

- Nie jestem zaskoczony tą decyzją, bo już od paru miesięcy ze Związku docierały do nas niepokojące sygnały – mówi trener Jacek Szopiński. – Decyzja dla mnie niezrozumiała, nie mająca żadnego uzasadnienia. Nie ma w niej żadnej logiki. No bo jak mamy przejmować czyjeś długi skoro spółka nie ogłosiła upadłości? Nadal działa. Zawiesiła tylko działalność sportową i na piśmie zdeklarowała się, że będzie niwelować dług. Nie rozumiem co ma przejmować MMKS? Nie jesteśmy żadnym podmiotem przejmującym, w myśl uchwały z 2005 roku. Wojas początkowo występował pod szyldem MMKS, a dopiero potem powstała spółka. Zawarte zostało z nią porozumienie, że w momencie zaprzestania jej działalności zwraca miejsce w ekstralidze prawowitemu właścicielowi, czyli MMKS-owi. Drużyna, która zdobyła mistrzostwo Polski w 70% opierała się na zawodnikach MMKS. Na jakiej więc podstawie tym młodym ludziom zabrania się bronić mistrzostwa? Miejsce w PLH należy nam się bez baraży. PZHL podjął kuriozalną decyzję.

- Porozumienie między Wojasem i MMKS-em klepnął PZHL, a teraz sam sobie zaprzecza. To kpina – dorzuca Sebastian Łabuz.

- Drużyna mistrzowska ma grać baraż? – pyta Rafał Dutka. – To hokejowa Europa będzie się z nas śmiała. Gramy w Pucharze Kontynentalnym, a nie mamy miejsca w ekstraklasie? To poroniony pomysł. Jak trzeba będzie to zagramy. Tylko czy wszyscy do tego czasu dotrwamy? Działacze mają związane ręce. Sponsorzy czekają.

- Niesłuszna decyzja – twierdzi Jacek Kubowicz, były hokeista, ostatnio kierownik drużyny. – W dodatku informacja całkowicie niejasna. Nie wiemy kto do barażów przystąpi – dwa czy wszystkie nowe zespoły, na pewno Nowy Targ jako niechciane dziecko PZHL.

- Decyzja jest pewnego rodzaju poniżeniem nowotarskiego hokeja – uważa Piotr Kmiecik. – Poziom polskiego hokeja jest niewysoki i jeszcze blokuje się najlepszy zespół w kraju.

- Ludzie w PZHL chyba chcą zniszczyć hokej. Decyzję podejmowali chyba w jakimś amoku. Sami nie wiedzą co podpisywali. Miejsce w ekstraklasie przyznali Wojasowi, a odmawiają w niej udziału prawnemu członkowi. Przecież się pod tym podpisali, a teraz robią problemy. To jakaś paranoja – kręci głową Bartek Gaj.

- Duże nieporozumienie – uważa Gabriel Samolej, trzykrotny olimpijczyk. – Mistrz Polski sprowadzony został do parteru. To niepoważna i krzywdząca decyzja dla klubu, który wychował armię reprezentantów kraju i olimpijczyków. Bez Podhala nasz hokej będzie jeszcze bardziej ubogi. Ci ludzie, którzy rzucają kłody Podhalu pod nogi robią przede wszystkim krzywdę polskiemu hokejowi. Powinni się opamiętać, by nie przyszyto im łatki grabarzy.

Zebrał Stefan Leśniowski



Działamy i spłacamy wierzycieli

Spółka Wojas Podhale, zawiesiła działalność sportową, ale nie ogłosiła upadku. Nie wycofała się z członkostwa ze struktur PZHL i deklaruje spłacić wierzycieli.

- Decyzja o zawieszeniu działalności sportowej skutkowała wycofaniem się drużyny hokejowej z rozgrywek PLH i Pucharu Polski w sezonie 2010/11. W żadnym wypadku nie jest zapowiedzią likwidacji spółki i wycofania się z członkostwa w PZHL – twierdzi prezes SASA Wojas Podhale, Andrzej Podgórski. - Decyzja została podyktowana negatywną oceną warunków funkcjonowania spółki zarówno w wymiarze lokalnym i krajowym, a przerwa w aktywności sportowej zostanie wykorzystana na uporządkowanie spraw organizacyjnych oraz finansowych. Z tego powodu, a przede wszystkim na deklarowaną chęć zaspokojenia wszystkich wierzycieli, w ślad za przekazaniem uprawnień do gry w rozgrywkach krajowych i międzynarodowych dla MMKS Podhale oraz udostępnieniem wszelkich posiadanych środków umożliwiających to działanie, a nie nastąpiło przejęcie obciążeń zaciągniętych i przynależnych Wojas Podhale SSA. W zakresie zobowiązań publicznoprawnych, cywilnoprawnych jak również powstałych w realizacji stosunku pracy, nie nastąpiła ich sukcesja na rzecz MMKS Podhale, a zobowiązania będą realizowane w ramach inicjowanych i wzajemnie akceptowanych porozumień z wierzycielami, których stroną pozostanie SSA.

Z pewnym zaskoczeniem przyjmujemy pojawiające się opinie, kwestionujące uprawnienie MMKS Podhale do występowania w rozgrywkach PLH i odwoływanie się w tym względzie do obowiązujących przepisów. Nie stanowiło bowiem w przeszłości problemu przejęcie drużyny hokejowej grającej w rozgrywkach ekstraklasy hokejowej przez nowo powstałą SSA Wojas Podhale i kontynuowanie działalności pod zmienionym szyldem, jednak w oparciu o zawodników MMKS Podhale i w ramach stosownego porozumienia międzyklubowego.
Dziwi w tej sytuacji niechęć do przywrócenia stanu wyjściowego, zważywszy na powołane okoliczności oraz fakt występowania w kadrze MMKS większości zawodników reprezentujących w ostatnim sezonie Wojas Podhale. Zaskakują komentarze sugerujące nieczystą grę i chęć wprowadzenia drużyny z Nowego Targu „kuchennymi drzwiami” do rozgrywek PLH.

Jako kuriozalną należy uznać inicjatywę przeprowadzenia baraży, w których miałyby uczestniczyć drużyny nie biorące udziału w rozgrywkach krajowych sezonu 2009/2010 lub takie, które status ekstraklasowy utraciły w sportowej rywalizacji.

Na marginesie poruszanej sprawy należy zauważyć, że większość problemów z prawidłową oceną stanu prawnego PLH jest pochodną braku realizacji obowiązku występowania w rozgrywkach drużyn prowadzonych w strukturze sportowych spółek akcyjnych, co stworzyło części uczestników nieuzasadnione preferencje. Sądzimy, że należy w możliwie najkrótszym terminie doprowadzić do ujednolicenia formy prawnej PLH i uporządkowania na jej bazie relacji z klubami młodzieżowymi, zwłaszcza działającymi w tych samych środowiskach i bardzo często mających wspólne korzenie organizacyjne.

Oczekujemy zrozumienia sytuacji i nie podejmowania działań ocenianych jako nieuprawnione i dalekie od sportowego ducha próby pozbawienia Nowego Targu reprezentacji w rozgrywkach ekstraklasy – kończy oświadczenie prezes Andrzej Podgórski.

Komentarze







reklama