30.05.2010 | Czytano: 1174

Zgodnie z planem

AKTUALIZACJA ( wypowiedź trenera)! Koszykarki nowotarskich Gorców nie zakwalifikowały się do turnieju finałowego o mistrzostwo Polski w kategorii U14. W Kutnie czekało je bardzo trudne zadanie. W grupie miały ekipy z najwyższej półki. Niemniej nie wracają z pustymi rękoma.

Po planowych przegranych z Poznaniem i gospodyniami imprezy (obie te ekipy awansowały do finału), pokonały niespodziewanie Wrocław i zajęły trzecie miejsce.
Z Poznaniem już pierwsza kwarta, przegrana 10:24, zdecydowała o dalszych losach pojedynku. W kolejnych też nie było lepiej. Nowotarżanki nie były w stanie podjąć równej walki z MUKS- em Poznań, bo ustępowały nie tylko warunkami fizycznymi. Podopieczne Mirosława Ćwikla zdobyły zaledwie 29 punktów, czyli tylko 5 więcej niż poznanianki w pierwszej kwarcie. O różnicy klas między zespołami niech świadczy wskaźnik eval. Góralki miały go na poziomie „zero”, przy 80 dla poznanianek. Wykonały siedem prób za linii 625 cm, ale bez powodzenia. Stuprocentową skuteczność z gry miała D. Cyrwus i Przybyło, a ta ostatnia wraz z Rokiciak 75 % z rzutów osobistych.
Koszykarski z Nowego Targu musiały wygrać z gospodyniami, jeśli marzyły o grze w finale. Niestety gospodynie również okazały się mocniejsze. Znowu o sukcesie przeciwniczek zadecydowała jedna kwarta. Tym razem druga ustawiła mecz pod gospodynie. Nowotarżanki przegrały ją 3:22! Z trzech prób za „trzy” tylko jedna była udana. Zza linii 625 cm kosz przedziurawiła Piędel.
W ostatnim meczu Gorce pokonały Wrocław i zajęły trzecie miejsce. Po pierwszej połowie nic nie zapowiadało sukcesu nowotarżanek. Na przerwę schodziły z 12- punktowym mankiem. Podopieczne Mirosława Ćwikla po zmianie stron przeszły metamorfozę i zdołały przechylić szale zwycięstwa na swoją stronę. Z czterech prób za „trzy” znowu tylko jedna była udana w wykonaniu Rokiciak, która wraz z Jachymiak najwięcej rzuciły w meczu i najdłużej przebywały na parkiecie. Blisko 30 minut.

- Trafiając na Poznań, Wrocław i Kutno wiedziałem, że nie będziemy w stanie dotrzymać kroku przeciwnikom – mówi trener Gorców, Mirosław Ćwikiel. - Być może w kolejnym roczniku uda nam się stworzyć zespół, który mógłby powalczyć z najlepszymi w Polsce. Punktowo wypadliśmy zdecydowanie lepiej niż zakładałem przed turniejem. Byłem wręcz przekonany że z Poznaniem przegramy różnicą 100 pkt, Wrocławiem - 60, a Kutnem - 30. Pomyliłem się dwukrotnie. In minus zaskoczył mnie Poznań i Wrocław. Z tym drugim zespołem poradziliśmy sobie, prezentując przyzwoity basket. Gdybyśmy z poznaniankami zagrali tak jak z Wrocławiem, to byłoby to wyrównane spotkanie. Założenia przedmeczowe zobowiązały jednak zawodniczki do grania bez szlifowanej ostatnio zagrywki, by kolejni przeciwnicy nie mogli się przygotować do rozbijania naszego ataku. Niestety dziewczęta założenia z tego spotkania przeniosły na następne z Kutnem. Przez 38 minut nie potrafiliśmy zagrać zorganizowanego ataku. W ten sposób i przy tych warunkach fizycznych nie da się wygrać grając byle czym z rasowym przeciwnikiem. Rywalki perfekcyjnie wykorzystały naszą nieporadność w ataku, przechwytując piłki i wyprowadzając szybki atak. Bardzo mocno zróżnicowałem poszczególne piątki licząc na to, że pierwsza nie da przeciwnikowi odskoczyć na zbyt wiele punktów, a druga postara się utrzymać wynik. Niestety poczynania obu piątek daleko odbiegały od tego co założyliśmy przed meczem i wynik ustalony został do przerwy. Dopiero w meczu o honor pokazaliśmy, że potrafimy grać. Niestety trzeba stwierdzić, że tylko dwie - trzy zawodniczki mogły na pełnych obrotach rywalizować z potentatami. Każdy z przeciwnych zespołów był od nas mocniejszy fizycznie. Poznań nie miał zawodniczki niższej niż którakolwiek z naszych, Kutno biło nas na głowę szybkością i zaangażowaniem, a z Wrocławiem, również o wiele mocniejszym fizycznie, wspaniałe spotkanie zagrały Justyna Rokiciak (wybrana najlepszą zawodniczką naszego zespołu) i Joanna Jachymiak. Bardzo chciałem wygrać ten ostatni mecz i dlatego na parkiecie występowały prawie bez przerwy trzy zawodniczki, do wspomnianych wyżej dołączyła Kinga Piędel. Grając 2-3 rzucającymi zawodniczkami (bez odrobiny szczęścia w losowaniu) nie byliśmy w stanie osiągnąć lepszego wyniku. 9-12 miejsce w Polsce to niezły wynik jak na ten zespół.

MUKS Poznań – Gorce Steskal Nowy Targ 87:29 (24:10, 21:7, 18:4, 14:8)
Gorce Steskal: D. Cyrwus 2, Jachna 1, Piędel 2, Długopolska 2, Przybyło 5, S. Cyrwus 2, Szopińska 4, Kubowicz, Rokiciak 9, Wolska, Jachymiak 2, Pudzisz. Trener Mirosław Ćwikiel.

MKS Sirmax Kutno – Gorce Steskal Nowy Targ 78:45 (19:12, 22:3, 198:21, 19:9)
Punkty dla Gorców: Jachna 2, Piędel 9, Szopińska 2, Kubowicz 2, Rokiciak 21, Jachymiak 9.

Gorce Steskal Nowy Targ – WKK Wrocław 56:48 (13:19, 6:12, 21:12, 16:5)
Punkty dla nowotarżanek: Jachna 3, Piędel 8, Szopińska 2, Rokiciak 25, Wolska 1, Jachymiak 17.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama