„Szarotki” w rewanżu zagrały w zmienionym składzie. Doszli Kamiński, Kamieniecki i Horzelski. Siła zespołu znacząco się poprawiła. Jeszcze do tego kapitalnie rozpoczęły potyczkę. Zawodnicy ograni w ekstraklasie szybko zdobyli dwa gole. Najpierw Worwa, a chwilę później Kamiński znaleźli sposób na pokonanie miejscowego golkipera. W 26 minucie Żółtek podwyższył prowadzenie. W 34 minucie nieprzepisowo zagrał Kamienicki i Tyński nie pomylił się z karnego. Ostatnie słowo w tej odsłonie należało do Kamińskiego, który sprawił, iż jego zespół schodził na przerwę z trzybramkową zaliczką.
Trzecią tercję Podhalanie rozpoczęli w przewadze, bo gospodarze otrzymali karę za 37 sekund potrzebowali goście, by skarcić rywala za ten błąd. Horzelski pokonał Rydzonia, a za moment gospodarze cieszyli się z drugiej zdobyczy bramkowej. Za moment po raz drugi w odstępie kilkudziesięciu sekund Wałęga pokonał Zająca. Zrobiło się nerwowo, a do tego Łojas powędrował na ławkę kar i gospodarze dostali szansę złapania kontaktu z rywalem. Nas szczęście niebawem Wanat do niego dołączył i stan personalny na lodzie wyrównał się. Wynik spotkania ustalił Kamiński strzałem do pustej bramki. 16 sekund wcześniej szkoleniowiec „szkółki’ wycofał bramkarza, wprowadzając szóstego gracza w pole.
SMS PZHL Katowice - MMKS Podhale Nowy Targ 3:6 (0:2, 1:2, 2:2)
0:1 Worwa – Kamiński – Majoch (3:47)
0:2 Kamiński – Słowakiewicz – Worwa (6:06)
0:3 Żółtek – Szlembarski (25:50)
1:3 Tyński (33:58 karny)
1:4 Kamiński – Horzelski – Słowakiewicz (38:46)
1:5 Horzelski – Majoch – Worwa (40:37 w przewadze)
2:5 Wałęga – Galant – Wanat (41:11)
3:5 Wałęga – Dawid - Galant (43:42)
3:6 Kamiński – Worwa – Majoch (56:53 do pustej)
SMS PZHL: Rydzoń – Bąk, Staniecko, Tyński, Nakonieczny, Dawid – Wanat, Filip, Galant, Wałęga, Połącarz – Strojny, Gawrysiak, Kolendowicz, Szyszka, Zygmunt. Trener Artur Ślusarczyk.
MMKS: Zając – Majoch, Horzelski, Worwa, Słowakiewicz, Kamiński – Szlembarski, Pudzisz, Bochnak, J. Malasiński, Jarczyk – Nykaza, Kamieniecki, Bryniarski, Żółtek, Łojas. Trener Marek Ziętara.
Stefan Leśniowski










