05.10.2025 | Czytano: 1309

MP. Nokaut w drugiej tercji (+zdjęcia)

Byli wielokrotni mistrzowie Polski ostatni sezon mieli bardzo nieudany. Nie zakwalifikowali się do play off. Pora więc w bieżącym sezonie udowodnić, że był to wypadek przy pracy.



 
Tymczasem  nowotarżanie źle rozpoczęli sezon. Pojechali do Gdańska i wrócili tylko z punktem. A dzisiaj czekał na nich wicemistrz kraju, który w pierwszej kolejce pewnie wygrał 6:2.  Olimpia to zespół  zdecydowanie groźniejszy niż  drużyna znad morza. Czy górale sobie z nimi poradzą?
 
Źle rozpoczęli spotkanie, bo już w 91 sekundzie stracili bramkę. Na wyrównanie czekaliśmy do 6 minuty i ono padło z pomocą bramkarza. Ligas zdecydował się wystrzelić spod bandy z dość ostrego kąta i ku zaskoczeniu piłeczka wylądowała w bramce. Przyjezdni popełnili faul i zmuszeni byli grać w osłabieniu. Ten fakt wykorzystali miejscowi. Po zagraniu Pelczarskiego do siatki trafił Augustyn. Gra obu drużyn momentami była chaotyczna, ale były też akcje, które mogły się podobać. Drużyny miały okazje, by zmienić rezultat na tablicy świetlnej.


 
W pierwszych minutach po przerwie oba zespoły miały po dobre okazje, by ulokować piłeczkę w bramce. Udało to się gościom, którzy w 25 minucie przeprowadzili  składną akcję. M. Skura z prawej flanki nagrał na drugi slipek do nadbiegającego Kostrzewy i zrobiło się 2:2. Przyjezdni  poszli za ciosem i chwilę później wyszli na prowadzenie. Znowu akcję rozprowadził M. Skura, a formalność dopełnił Ł. Sadolewski. Na tym wicemistrzowie kraju nie poprzestali. Zagranie na bramkę M. Skury z własnej połowy i Ł. Sadlowski dołożył tylko łopatkę kija i ażurowy przedmiot zatrzepotał w siatce. Olimpia za moment mogła jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale nie wykorzystała karnego (Kostrzewa). Co się odwlecze… W zamieszaniu podbramkowym najsprytniejszy okazał się Karski. Szarotka nie miała żadnego pomysłu w grze do przodu. Została jakby zahipnotyzowana doskonała grą przeciwnika. W 40 minucie goście znowu wyprowadzili akcję, po której ręce składały się do oklasków. M. Sadolewski spod bandą potrafił zagrać na drugi słupek, gdzie niepilnowany był M. Skura. Ten tylko machnął  kijem i piłeczka wylądowała pod poprzeczką.
 
Szarotce w trzeciej tercji nie pozostało nic innego tylko rzucić się do desperackich ataków. Nic nie miała do stracenia.  Nowotarżanie zdobywali gole, ale szybko odpowiadali goście i różnica bramkowa się nie zmniejszała. Szarotka końcówkę grała bez bramkarza, napierała, ale gol nie padł.
 
Gorący Potok Szarotka Nowy Targ – Olimpia Łochów 4:8 (2:1, 0:5,  2:2)
0:1Wierzchołowski (1:31)
1:1 Ligas – Mirga (5:42)
2:1 Augustyn – Pelczarski  (8:03 w przewadze)
2:2 Kostrzewa – M. Skura (24:17)
2:3 Ł. Sadolewski – M. Skura (27:06)
2:4 Ł. Sadolewski – M. Skura (29:47)
2:5  Karski – Chrupek (31:41)
2:6 M. Skura – M. Sadolewski (39:04)
3:6  Chlebda – Augustyn  (43:12)
3:7  M. Skura – K. Skura (44:44)
4:7 Bryniarski  (46:31)
4:8 M. Sadolewski – Kostrzewa (51:15  w przewadze)
Szarotka: Komperda, Augustyn, Ligas, Chlebda, Stypuła, Panek, Hamrol, Zacher, Pelczarski, Pędzimąż, Staszel, Fryźlewicz, Garb, Mirga, Pieprzak, Bryniarski, Klimowski, Klimek.
Olimpia: Udziela - Szyszko, Marszal,  Wierzchołowski, Moleń, Grotkowski, M. Skura, Sternicki, K. Skura, M., Sadolewski, Ł. Sadolewski, Chrupek, Karski, Guzek, Kostrzewa, Matusik, Kalata, Wyszyński, Tengli Olczak.
 
Stefan Leśniowski
Foto Maciej Gębacz
 

Komentarze







reklama