Podhale grało w przewadze i niemal przez pełne 4 minuty przebywało w tercji gospodarzy, ale bramkarza nie pokonało. Na trybunach było słychać doping dla „Szarotek”, a te ciągle napierały na przeciwnika. Miały sytuacje, by objąć prowadzenie, ale zrobiłby to dopiero Kamiński otrzymał podanie od Worwy spod bandy i pokonał leżącego bramkarza. Za moment przeprowadził indywidualną akcję, mijając rywali jak slalomowe tyczki i nie dał szans bramkarzowi na skuteczną interwencję w sytuacji jeden na jeden. W końcówce tercji nie popisał się Zając, który nie złapał strzały spod niebieskiej. Podhale powinno znacznie wyżej prowadzić, że z przebiegu tercji wynik był nieadekwatny do postawy obu zespołów.
Na początku drugiej tercji Kamiński skompletował hat-tricka. Wyjechał z narożnika lodowiska i widząc, że obrońcy janowian zostawili mu dużo miejsca, wyjechał przed bramkę i wpakował krążek do siatki. W tej części meczu janowianie częściej niepokoili Zająca. Niepokojące były faule góralik i to w sytuacjach niezagrażających ich bramce.
Na minutę i 9 sekund przed końcem trzeciej tercji gospodarze wycofali bramkarza i…Szlembarski ostemplował słupek pustej bramki.
Naprzód Janów Katowice - MMKS Podhale Nowy Targ 1:3 (1:2, 0:1, 0:0)
0:1 Kamiński – Worwa (13:22)
0:2 Kamiński (14:09)
1:2 Zielosko – Jastrabow (18:41)
1:3 Kamiński – Słowakiewicz – Worwa (20:42)
Naprzód: Gauvin – Schmidt, Szoferowskij, Pyrih, Nawrocki, Jastrabow – Zielosko, Szlomski, Saroka, Ustynow, Zberek – Włodara, Gruca, Udodow, Kozlowskij. Trener Grzegorz Klich.
MMKS: Zając – Horzelski, Majoch, Worwa, Słowakiewicz, Kamiński – Szlembarski, Pudzisz, Bochnak, Żółtek, Jarczyk – Nykaza, Kamieniecki, Wielkiewicz, M, Gach, Łojas. Trener Marek Ziętara.
Stefan Leśniowski










