29.06.2025 | Czytano: 472

PŚ. Gdyby nie drobny błąd

W przedostatnim dniu zawodów Pucharu Świata w Pradze z wypiekami na twarzy oczekiwaliśmy rywalizacji w K-1. Tym bardziej, iż do finałowych przejazdów dostali się - się Klaudia Zwolińska i Mateusz Polaczyk.


 
Nasza zawodniczka awansowała do finału z szóstego miejsca, choć trzeba mieć na uwadze, że na jej koncie znalazły się aż cztery punkty karne. Z kolei Polaczyk popłynął jeszcze lepiej i wygrał bieg eliminacyjny.
 
Polaczyk jako lider wystąpił ostatni w finale i miał przegląd, jak pojechali przeciwnicy. I znów zaprezentował się znakomicie, ale… dotknął przypadkowo jednej z bramek. Niestety to pozbawiło go medalu, bo gdyby sędziowie nie dopisali mu dwóch sekund za karę, zamiast na czwartym, zakończyłby zawody na trzecim miejscu.
 
– Gdyby nie to  drobne dotknięcie, to miałbym kolejny medal. Niemniej czwarte miejsce, jeszcze w Pradze, to też dobry wynik. Może nie brałbym go w ciemno przed zawodami, ale to świadczy o moim dobrym poziomie. Przede mną jeszcze zawody w kayak crossie, więc zmieniam łódź, zmieniam kask i zaczynamy najbardziej widowiskową część Pucharu Świata – mówi Polaczyk.
 
Wśród kobiet piąte miejsce zajęła Klaudia Zwolińska.
 
Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama