Klub z Podhala, obecnie występujący na trzecim szczeblu rozgrywkowym w Polsce, ogłosił pozyskanie Wojciecha Hajnosa – zawodnika, który jeszcze w tym sezonie występował na parkietach PGNiG Superligi. Dla 27-latka to symboliczny powrót do korzeni – po 11 latach spędzonych poza Szaflarami, wraca do rodzinnego klubu.
Hajnos przez ostatnie dwa sezony reprezentował barwy Chrobrego Głogów. Wcześniej przez cztery lata grał w Zagłębiu Lubin – także na poziomie Superligi. Jego droga do najwyższego poziomu rozgrywek rozpoczęła się po opuszczeniu rodzinnych Szaflar w 2014 roku. Trafił wtedy do SMS Gdańsk, którego jest absolwentem, a później reprezentował barwy pierwszoligowego GKS Żukowo.
– O powodach powrotu zadecydowały kwestie prywatne – razem z małżonką uznaliśmy, że czas na stabilizację – ale też sportowe, bo chcę pomóc w rozwoju piłki ręcznej w mojej rodzinnej miejscowości – podkreśla Hajnos. – Przez 11 lat wiele się tutaj zmieniło. O Akademii z Szaflar mówi się w całej Polsce i mam nadzieję, że swoim doświadczeniem dołożę cegiełkę do jej dalszego rozwoju. Zawsze marzyłem też, by zagrać przed własną publicznością – i teraz to się spełnia.
Zawodnik nie ukrywa, że minione lata były niezwykle cenne, zarówno sportowo, jak i życiowo:
– Początki były trudne – wyjechałem z domu w wieku 16 lat. W Gdańsku rozpoczęła się moja przygoda, która przyniosła m.in. złoty i brązowy medal mistrzostw Polski juniorów oraz debiut w Superlidze. Zawsze będzie mi trochę brakować medalu na poziomie seniorskiej ligi – w ubiegłym roku byliśmy blisko z Głogowem, ale zakończyliśmy sezon na czwartym miejscu. Dziś mam jednak nowe cele i skupiam się na przyszłości.
Powrót Hajnosa z entuzjazmem przyjął również prezes UKS Świt Szaflary, Andrzej Adamczyk:
– To nie tylko ogromne sportowe wzmocnienie naszego klubu, ale też ważne wydarzenie dla całego podhalańskiego sportu. Wojtek wraca nie tylko jako zawodnik – choć na parkiecie na pewno zrobi różnicę – ale przede wszystkim jako szkoleniowiec i mentor dla młodzieży. Zdobyte przez niego doświadczenie będzie bezcenne.
Prezes podkreślił również, że 27-latek odrzucił inne, atrakcyjne oferty, w tym także zagraniczne, by wrócić do rodzinnych stron:
– To świadczy o jego klasie i przywiązaniu do miejsca, z którego pochodzi. Myślę, że z Wojtkiem łatwiej będzie nam rozwijać projekt Akademii Piłki Ręcznej, która – mam nadzieję – w niedalekiej przyszłości stanie się jedną z najlepszych nie tylko w Polsce, ale i w Europie.
Powrót Wojciecha Hajnosa do UKS Świt Szaflary to nie tylko sentymentalna historia, ale przede wszystkim sygnał, że klub ma długofalowy plan rozwoju. I wszystko wskazuje na to, że pod Tatrami będzie się działo coraz więcej dobrego w piłce ręcznej.