25.05.2025 | Czytano: 1762

MŚ. MŚ. Amerykanie zdobyli złoto po 65 latach!

W finale skrzyżowały kije reprezentacje USA i Szwajcarii, które spotkały się już w fazie grupowej. Wówczas lepsza okazała się Szwajcaria (3:0).



 
Jak jednak pokazały zeszłoroczne mistrzostwa, finał to zupełnie inna sprawa, kiedy to Czechy również przegrały ze Szwajcarią w grupie, ale cieszyły się z wygranej w finale. Czy to samo spotka amerykańskich hokeistów, którzy są faworytami finału? W każdym razie będzie to historyczny mecz dla obu krajów.
 
Stany Zjednoczone po raz pierwszy od wprowadzenia formatu play off znalazły się w gronie dwóch najlepszych drużyn. Zespół zza oceanu przywiózł do Skandynawii  najmłodszą drużynę w historii, która działa jak precyzyjnie dostrojony zegarek. Głodną sukcesu. Stany Zjednoczone czekają na swój pierwszy tytuł od 1960 roku.
 
Po roku Szwajcaria ponownie stała się jedną z najlepszych drużyn świata. Tym razem miała  niepowtarzalną szansę na zdobycie pierwszego w historii złotego medalu. Po doskonałym przebiegu turnieju, Szwajcarzy mieli do wykonania ostatni krok, ale  najtrudniejszy.
 
W pierwszej tercji oglądaliśmy atrakcyjny mecz! Obie drużyny miały kilka okazji do zdobycia bramki, ale bezbłędna gra bramkarzy była kluczowym. Zarówno Leonardo Genoni, jak i Jeremy Swayman utrzymali swoje drużyny na powierzchni.
 
W drugiej tercji też nie zobaczyliśmy goli. Obu drużynom udało się stworzyć kilka szans, ale jak dotąd głównymi bohaterami są bramkarze. Świetnie bronią i utrzymują swoje drużyny w grze. Amerykanie mieli lekką przewagę, spędzając więcej czasu w strefie ataku, ale nie byli w stanie przełamać szwajcarskiej obrony. Nie wykorzystali też karnego (Garland).
 
Nawet 60 minut gry nie wyłoniło mistrza! W trzecim akcie nie zobaczyliśmy tak wielu okazji bramkowych jak w pierwszej i drugiej części, ale każda z drużyn miała po jednej. Bardzo blisko gola był Clayton Keller z USA, a także Janis Moser ze Szwajcarii. Poza tym był to stosunkowo ostrożny okres, w którym żadna z drużyn nie chciała popełnić błędu.
 
Po przerwie nastąpiła się dogrywka trzech na trzech, która już po 122 sekundach  wyłoniła zwycięzcę. Złotego gola zdobyli Amerykanie, a dokładnie Thompson. Po 65 długich latach Stany Zjednoczone Ameryki zostały mistrzem świata! Szwajcarzy wciąż czekają na złoto.
 
Szwajcaria – USA 0:1 D  (0:0, 0:0, 0:0;0:1)
0:1 Thompson – Cooley – Skjei (62:02)
Szwajcaria:  Genoni– Siegenthaler, Kukan, Moser, Glauser, Marti, Fora, Berni – Andrighetto, Malgin, Meier – Fiala, Ambuhl, Niederreiter – Schmid, Moy, Bertschy – Knak, Jager, Riat – Baechler. Trener Patrick Fischer
USA: Swayman – LaCombe, Werenski, Peeke, Skjei, Kesselring, Vlasic, Buium – C. Keller, Garland, Cooley – Beniers, Thompson, Nazar – Pinto, Gauthier, Smith – O’Connor, Eyssimont, McCarron – Doan. Trener Ryan Warsofsky.
 
 Duńska sensacja bez medalu
 
Historyczny sukces, a potem zimny prysznic – tak można powiedzieć o półfinale zespołu z Danii.  Drużyna gospodarzy zdecydowanie skorzystała na pobycie w Herning i po fazie grupowej awansowała do najlepszej ósemki. W ćwierćfinale Duńczycy zmierzyli się jednak z trudnym przeciwnikiem - naszpikowaną gwiazdami Kanadą. Zdecydowana większość hokejowej publiczności skazywała Duńczyków na pożarcie, ale w czwartek na Jyske Bank Boxen Arena miał miejsce hokejowy cud. Hokejowe karły dokonały niemożliwego, wbrew wszystkim pokonując drużynę skupioną wokół Crosby’ego i MacKinnona i po raz pierwszy w swojej historii awansując do półfinału. Jednak tam  Duńczycy mocno zostali rozbici przez Helwetów. 
 
Z kolei Stany Zjednoczone całkowicie zaskoczyły Szwecję w półfinale, wygrywając 6:2! Publiczność w Avicii Arenie wygwizdała zespół. „Każdy chce wygrać. To nie pierwszy raz, kiedy nas tak potraktowali” – odpowiedział napastnik Mika Zibanejad. „Nie przyjechaliśmy tutaj, żeby grać o brązowy medal” – obrońca Rasmus Sandin nie krył rozczarowania.  Na złoto Szwecja czeka od 2018 roku i w tym roku zrobiła wszystko, by to zmienić, aż do półfinału. Nie pomogli gracze z NHL. Po raz szósty z rzędu zabrakło jej w finale, co jest ich najgorszym wynikiem w historii. Szwedzka drużyna przegrała w mistrzostwach z najsilniejszymi przeciwnikami z Kanady i USA, nie zdołała wygrać turnieju NHL 4 Nations w lutym i zajęła ostatnie miejsce w Euro Hockey Tour z dorobkiem 14 punktów. Sam Hallam podczas wywiadu w studiu telewizyjnym Viaplay na  nieprzyjemne pytania odpowiadał ze złością. „Zrobiliśmy, co mogliśmy w turniejach. Nie możemy zmienić tego, co się stało. Nie możemy cofnąć czasu. Uważam, że to podłe i głupie pytania. Idź gdzieś z tym. Męczące jest słuchanie, jak próbujesz mnie atakować” – powiedział.  Zaraz po sobotniej porażce zaczęły pojawiać się głosy, że Sam Hallam powinien odejść, a na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich powinien zasiąść inny trener.
 
 Tym samym dwaj organizatorzy tegorocznych mistrzostw świata stanęli do walki   o brązowy medal. Faworytem tego pojedynku była  Szwecja.
 
Pierwsza tercja meczu była bardzo ostrożna i można powiedzieć, że nie przyniosła nic ciekawego. Szwedzi mieli przewagę w posiadaniu krążka, ale tak naprawdę nie zagrażali bramce rywala.  Po drugiej stronie Ersson  miał trzy interwencje  z czterech strzałów Duńczyków.
 
W środkowej tercji Duńczycy nie wąchali krążka. Momentami długimi minutami byli zamykani w swojej tercji, aż Szwedzi ich zamęczyli. Nie mogli się zmienić, słaniali się na nogach i Trzy Korony to wykorzystały zdobywając kolejne gole. Druga tercja była całkowicie w rękach szwedzkiej drużyny, która  pokazała indywidualną jakość i starannie połączyli siły.
 
Trzecia tercja obfitowała w bramki. Najpierw Duńczycy zdobyli bramkę nieuznaną, ale za moment pokonali Erssona. Trzy Korony zawsze były w stanie obronić przynajmniej dwubramkową przewagę i nie pozwoliły Duńczykom na wyrównanie.   
 
Szwecja – Dania 6:2 (0:0, 3:0, 3:2)
1:0 Backlund – Larsson – Lindholm (25:16)
2:0 Backlund – Heineman – Lindholm  (29:50)
3:0 Johansson – Carlsson – Sandin (37:09)
4:0 Raymond (42:55 w osłabieniu)
4:1 Olesen -  Aagaard - Bruggisser (43:15 w przewadze)
4:2 Ehlers – Olesen – True (46:02)
5:2 Johansson – Backlund – Zibanejad (48:51 w przewadze)
6:2 Zibanejad – Vcarlsson – Gustafsson (55:03)
Szwecja: Ersson  – Brodin, Sandin, Andersson, Edvinsson, Larsson, Pettersson, Gustafsson – Nylander, Karlsson, Raymond – Forsberg, Backlund, Lindholm – Johansson, L. Carlsson, Zibanejad – Heineman, Lundestrom, Wennberg – Froden. Trener Sam Hallam.
Dania: Dichow– Jensen Aabo, Bruggisser, Lassen, M. Lauridsen, O. Lauridsen, A. Koch, Nicholas Jensen – Molgaard, Ehlers, Olesen – Nicklas Jensen, Rondbjerg, Russell – True, Aagaard, Blichfeld – Poulsen, Bau Hansen, Wejse – From. Trener Mikael Gath.

Klasyfikacja końcowa Mistrzostw Świata 2025
1. USA
2. Szwajcaria
3. Szwecja

4. Dania
5. Kanada
6. Czechy
7. Finlandia
8. Austria
9. Niemcy
10. Łotwa
11. Słowacja
12. Norwegia
13. Słowenia
14. Węgry
15. Kazachstan
16. Francja

Leonardo Genoni został wybrany MVP w głosowaniu akredytowanych mediów. Genoni jest trzecim szwajcarskim zawodnikiem, który otrzymał tytuł MVP - i pierwszym bramkarzem - po obrońcy Romanie Josi w 2013 roku i napastniku Kevinie Fiala w zeszłym roku.
 
To także pierwszy raz, kiedy szwajcarski zawodnik został uznany MVP dwóch kolejnych Mistrzostw Świata.
 
Media All-Star Team
 
 Bramkarz: Leonardo Genoni, Szwajcaria
 Obrońca:  Zach Werenski, USA
 Obrońca: Dean Kukan, Szwajcaria
 Napastnik: David Pastrnak, Czechy
 Napastnik: Elias Lindholm, Szwecja
 Napastnik: Nick Olesen, Dania
 
Nick Olesen jest pierwszym duńskim zawodnikiem, który został wybrany do drużyny All-Star turnieju, po tym jak Frederik Andersen otrzymał nagrodę dla najlepszego bramkarza w 2018 roku.
 
Nagrody Dyrektoriatu  IIHF
Bramkarz: Leonardo Genoni, Szwajcaria
Obrońca: Zach Werenski, USA
Napastnik: David Pastrnak, Czechy

 Stefan Leśniowski
Foto IIHF andre ringuette

Komentarze







reklama