11.05.2025 | Czytano: 2314

MP. Gang Widura w finale!

Nowotarżanki wczoraj przegrały walkę o finał, ale co się odwlecze… Dzisiaj wyrzuciły za burtę obrończynie tytułu i zameldowały się w finale.



 
Podhalanki postarały się o ogromną niespodziankę. Tym bardziej, iż wczoraj musiały uznać wyższość ekipy znad morza. Niemniej już końcówka wczorajszego spotkania pokazała, że góralki są dobrze przygotowane fizycznie. Potwierdziły to dzisiaj. Gdańszczanki już nie były tak szybkie i zwrotne. W pierwszej tercji  przyjezdne zadały rywalkom tylko jedno trafienie, ale miały okazje, by schodzić na przerwę z większą przewagą. Oczywiście gospodynie też stwarzały sytuacje, ale – jak wspominałem – były wolne i ich strzały były blokowane.
 
Na początku drugiej odsłony Podhalanki dwukrotnie pokonały bramkarkę gospodyń. W kolejnych minutach gra się zaostrzyła, posypały się kary. Nowotarżanki przetrzymały dwuminutowy okres w podwójnym osłabieniu, a w końcówce jeszcze pojedyncze.
 
  Losy spotkania rozstrzygnęły się w trzeciej tercji. To był koncert gry w wykonaniu „Gangu Widura”.  Gospodynie zdobyły dwa gole, ale oba grając w przewadze. Bramki te nie miały większego znaczenia, bo przyjezdne kontrolowali wydarzenia na boisku.
 
JohnnyBros Olimpia Osowa Gdańsk – NKP Podhale Nowy Targ  2:7 (0:1, 0:2, 2:4)
0:1 Pudzisz – Z. Krzystyniak (7:55)
0:2 Rozmus – Osmala (24:43)
0:3 Rajska – Rogala (25:46)
0:4 Rajska – Pudzisz (41:12 w osłabieniu)
1:4 Samson – Matera (44:48 w przewadze)
1:5 Rogala – M. Krzystyniak (51:58)
2:5 Samson – Słonina (53:54 w przewadze)
2:6 Rozmus – Jachymiak (55:56)
2:7 Rajska – Rogala (59:48 do pustej)
Stan rywalizacji do dwóch wygranych 1:2
NKP Podhale: Jachymiak, Ziętara,  Rajska, Panek, Mamak, Rozmus, Osmala, Pudzisz, Z. Krzystyniak,  Rogala, Gajewska, M. Krzystyniak, Siuta, Gurgul.  Trener Daniel Widurski.
Olimpia: Bernacka – A. Chomnicka, Samson, Nowaczyk, Pawłowska, Matera, Grześkowiak, Szymańska, Bieniasz Krzywiec, Słonina, Bartoszewicz, Kiełbicka. C. Chomnicka, Milczyńska, Pracoń, Przewłocka, Lukas, Stein., Paluch. Trener Paweł Ludwichowski.  
 
Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama