Zniszczoł skoczył słabo, zaledwie 119 m, co dało naszej drużynie po pierwszej serii dopiero siódmą lokatę. Wyprzedzały nas ekipy USA i Szwajcarii. Na czele Austria, Niemcy (świetny skok Karla Geigera 136,5 m), Słowenia i Norwegia.
Przed drugą kolejką rozbieg wydłużono do siedemnastej belki. Z takiego najazdu drugi z Polaków, Kamil Stoch, uzyskał 125,5 metra. Dalej lądowali wkrótce Timi Zajc (131 m) i Benjamin Oestvold (133,5 m). Słabo skoczył Pius Paschke - 126,5 m, natomiast świetnie spisał się Maximilian Ortner (136 m).
W trzeciej grupie Dawid Kubacki wylądował na 131,5 metra. Killian Peier pofrunął na 136,5 m. Podobne, ale punktowo nieco lepsze, rezultaty uzyskali Halvor Egner Granerud (134,5 m) i Philipp Raimund (134,5 m). W tej chwili Norwegowie zrównali się z Niemcami. Wciąż prowadzili Austriacy, chociaż Stefan Kraft uzyskał tylko 130,5 metra.
W ostatniej grupie pierwszej serii Paweł Wąsek - przy wietrze 1,14 m/s poleciał na odległość 133 metrów. To było jednak nic przy tym, co pokazał Anze Lanisek - 138,5 metra. Gregor Deschwanden wylądował na 136,5 m, ale Johann Andre Forfang uzyskał aż 142 metry. Po jego występie sędziowie skrócili rozbieg do bramki szesnastej. To zdecydowanie nie pomogło Andreasowi Wellingerowi - 127,5 metra, a więc Niemcy wyraźnie przegrywali z Norwegią. Daniel Tschofenig skoczył na 132 m i utrzymał prowadzenie Austrii.
Austria prowadziła po pierwszej grupie drugiej serii z przewagą ponad 40 punktów nad Norwegią, Niemcami i Słowenią. Polska na piątym miejscu. Zniszczoł znowu nie zachwycił, skoczył tylko 125 m. A rywale fruwali aż miło. 137,5 metra Lovro Kosa, Karl Geiger jeszcze dalej - 139,5 metra. Obniżona belka dla Jana Hoerla, a ten skacze 141 metrów!
W drugiej grupie Stoch skoczył 131 metrów i powiększył nieznacznie przewagę Polaków nad Amerykanami, Szwajcarami i Japończykami. Skaczący po nim Timi Zajc huknął 139,5 metra. Niemcy spadli za Słowenię, bo Pius Paschke skoczył tylko 132 metry. Benjamin Oestvold osiągnął 134,5 metra i Norwegia wciąż przed Słowenią i Niemcami. 135,5 metra Maximiliana Ortnera i Austriacy powiększyli przewagę będąc na czele stawki. Polska piąta, ale bez szans na podium.
W trzeciej grupie Dawid Kubacki wylądował na 128 m., umacniając Polaków na piątej pozycji. Dalej skakali rywale - 131,5 metra Philippa Raimunda, 133,5 metra Domena Prevca i do 11,2 wzrosła przewaga Słowenii nad Niemcami, ale ich wyprzedziła Norwegia po skoku 133 metry Halvora Egnera Graneruda. Stefan Kraft uzyskał 131 m. i przewaga nad drugą Norwegią wynosiła 40 pkt. O podium powalczą też Słowenia i Niemcy. Polska solidnie na piątym miejscu.
Ostatnia grupa skakała z niższej belki, a Ren Nikaido i tak skoczył 134,5 metra. Tate Frantz - 130 metrów. Amerykanie zakończą konkurs przed Japonią. Bardzo dobry skok Gregora Deschwandena. Aż 139 metrów. Paweł Wąsek odpowiedział świetnym skokiem na odległość 138 m i zapewnia Polakom piąte miejsce w konkursie. Do tego grona dołączył Andreas Wellinger, bo Niemiec skoczył 139 metrów. Po tych skokach belka poszła w dół (14 stopień) i Anże Lanisek skoczył 144 metrów. Postraszył sędziów i belka znowu poszła w dół, teraz na 13. stopień. A że wiatr znów się odwrócił, to Johann Andre Forfang skoczył tylko 132,5 metra Norwegia traci drugie miejsce na rzecz Słowenii. A Daniel Tschofenig skokiem na 135 metrów pieczętuje wygraną Austrii. Drugie miejsce przypadło Słowenii, a trzecie Norwegii. Tuż za podium znaleźli się Niemcy, z kolei Polacy zakończyli zawody na piątej pozycji.
Stefan Leśniowski, zdj. Marcin Szkodziński