Aktualne konfrontacje z „Pasami” nie przypominają potyczek, które elektryzowały kibiców, które dawały satysfakcję estetom. Trzy mecze tego sezonu wygrali pewnie podopieczni nowotarskiego trenerskiego duetu – 7:4, 8:4, 11:0. Krakowianom ostatnio niezbyt dobrze się wiodło. Przyjechali do stolicy Podhala po serii pięciu porażek z rzędu. Chcieli więc przełamać złą serię i przełamali, ale górale im się postawili w dwóch tercjach. Zając okazał się ich największym problemem.
Zapachniało niespodzianką po pierwszych 20 minutach. Co prawda krakowianie posiadali sporą przewagę, ale w hokeju nie liczy się przewaga, ilość oddanych strzałów, lecz to wpadnie do sieci. Tymczasem do obu bramek raz wpadł krążek. Przyjezdni objęli prowadzenie w 6 minucie po strzale D. Kapicy, po ładnej zespołowej akcji. Odpowiedzieli rywale 10 minut później wykorzystując okres liczebnej przewagi. Mrugała spod niebieskiej linii wypalił i D’Oro skapitulował. Bramkarz Cracovii nie miał zbyt wielu okazji do wykazania, za to jego vis a vis był zasypywany sporą ilością pocisków wystrzelonych z kijów krakowian. Udane interwencje Zająca frustrowały gości, którzy nie potrafili go pokonać, nawet w oczywistych sytuacjach. Do tego gubili się w defensywie (głównie Kamieniew), mimo nielicznych kontrataków miejscowych.
W pierwszych minutach drugiej tercji Zając zatrzymywał pędzącego sam na sam D. Kapicę. Chwilę później musiał skapitulować. Przeciwnik rozklepał defensywę i Wahlgrem trafił do odsłoniętej części bramki. Za moment ten sam gracz trafił do podhalańskiej bramki, ale nikt mu w tym nie przeszkadzał. Zając w końcówce, gdy Podhale grało w przewadze, zatrzymał Johanssona w sytuacji sam na sam. W krakowskiej drużynie podobać się mogła tylko druga formacja, która robiła największe zamieszanie pod bramką Zająca.
Trzecia tercja obfitowała w gole. W 48 minucie, w odstępie 50 padły trzy krążki zatrzepotały w siatce – dwa w bramce Podhala, jeden w krakowskiej. A potem krakowianie mieli już z górki, bo góralom zabrakło paliwa.
Podhale Nowy Targ – Comarch Cracovia 2:8 (1:1, 0:2, 1:5)
0:1 D. Kapica – Wahlgrem – Lundgren (5:06)
1:1 Mrugała – Wielkiewicz (15:55 w przewadze)
1:2 Wahlgrem – D. Kapica – Lundgren (22:17)
1:3 Wahlgrem – Younan - Ludngren (25:23)
1:4 Jarosz – Jaśkiewicz (47:01)
1:5 Bezwiński – Bieniek – Brynkus (47:19)
2:5 Sergiienko - Soroka (47:51)
2:6 Brynkus – Brandhammar - Johansson (50:16 w przewadze)
2:7 Lundgren – Wahlgrem – D. Kapica (51:38)
2:8 Johansson - Brandhammar (52:01)
Podhale: Zając –Wikar, Mrugała, Worwa, Słowakiewicz, Wielkiewicz – Horzelski, Sitnik, Sergiienko, Moś, Soroka – Michalski, Scmidt, Bryniarski, Malasiński, Czyrkin - Żółtek. Trener Rafał Sroka.
Cracovia: D’Orio – Brandhammar, Jaśkiewicz, Mocarski, Olsson, Johansson – Kamieniew, Youman, Lundgren, Wahlgrem, D. Kapica – Wanacki, Bieniek, Bynkus, Bezwiński, Marzec – Jaracz, Dziurdzia, Sterbenz, Jarosz, F. Kapica. Trener Marek Ziętara.
Stefan Leśniowski
Foto Maciej Gębacz