W sobotę ich rywalem byli gdańszczanie i przyjezdni tylko w dwóch tercjach nawiązali w miarę wyrównaną walkę. W trzeciej ich gra kompletnie się posypała.
Nazajutrz gra z Sokołami jeszcze szybciej się posypała, bo już w pierwszych 20 minutach torunianie zapewnili sobie wygraną. Bo chyba nikt nie myślał, że można odrobić pięciobramkowa stratę. Oczywiście można, bo w hokeju takie rzeczy się zdarzają, ale zespół musi jakość i siłę. W drugiej tercji górale się przebudzili, ale w kolejnej odsłonie wszystko wróciło do normy.
Fudeko GAS Gdańsk - MMKS Podhale Nowy Targ 7:1 (1:0, 2:1, 4:0)
Bramki: Smith 2, Wala, Ciepielewski, Mannarino, Tuszkowski, Menc – Czyrkin.
MMKS: Carenko – Gercyk, Węglarczyk, Wikar, Błach, Nykaza – K. Gach, Sawczanka, Bryniarski, Żółtek, M. Gach - – Bury, Czyrkin, Gudych. Trener Gabriel Samolej.
Sokoły Toruń – MMKS Podhale Nowy Targ 11:3 (6:1, 2:2, 3:0)
Bramki: Ziarkowski 2, Mazurkiewicz, Olszewski 3, Salnik, Śmieszek, Sawicki 2, Błotnicki – Sawczanka 2, Bryniarski
MMKS: j/w z tym, iż w 8 minucie w bramce zza Bugajowa wszedł Carenko. .
Stefan Leśniowski