25.09.2024 | Czytano: 2604

PP. Zgodnie z planem (+zdjęcia)

Gdy Podhale wylosowało chorzowski Ruch w pierwszej rundzie Pucharu Polski, to zespół ten prowadził były trener Podhala Janusz Niedźwiedź.



 
Nie  doczekał się konfrontacji z byłym klubem, gdyż działacze Ruchu zrezygnowali z jego usług. Za to pozostał na stanowisku jego asystent Marcin Zubek, były trener Podhala, który z nowotarżanami w 2020 roku walczył z Pogonią Szczecin w pierwszej rundzie tegoż pucharu.
 
- To jest miejsce i region, w którym się wychowałem i klub, w którym bardzo długo pracowałem. Bardzo miło wspominam ten czas, bo poznałem tam fantastycznych ludzi, mocno rozwinąłem się jako trener, bo klub stwarzał ku temu warunki. Cieszę się na tę wizytę, ale sentymenty są poza boiskiem. Jedziemy do Nowego Targu po to, by wygrać i awansować do kolejnej rundy – mówił Marcin Zubek w rozmowie z klubowym portalem.
 
 Ruch jest bardziej utytułowanym klubem niż Pogoń, ale też nie utrzymał się w ekstraklasie. Dzisiejszy rywal Podhalan to 14 – krotny mistrz kraju (ostatni raz 1988/89) i trzykrotny zdobywca Pucharu Polski (ostatni raz 1995/96).
 
Chorzowianie po spadku ekstraligi  mieli slaby początek rozgrywek i stad zmiana trenera.   Po zatrudnieniu trenera Dawida Szulczka, wcześniej robiącego zdecydowanie wyniki ponad stan z Wartą Poznań, wrócili na dobre tory. Ciąży nad nimi porażka w ostatniej kolejce pierwszej ligi z Miedzią Legnica.
 
-  Z Podhalem musimy dobrze zagrać i dobrze się napędzić – powiedział Dawid Szulczek.  – Ruch jest faworytem spotkania, ale my chcemy pokazać się z jak najlepszej strony, grając odważnie, z determinacją i bez kompleksów – zapowiadał Tomasz Kuźma.
 
Wczoraj doszło do sporej sensacji. Mali skopali wielkich!  Drużyna z czwartego poziomu rozgrywkowego – Sandecja – wyeliminowała wicelidera ekstraklasy – Cracovię (!),  a  Pogoń Grodzisk Mazowiecki wyeliminował po karnych gdańska Lechię. Do tego grona nie dołączyli podopieczni Tomasza Kuźmy.


 
Podhale pierwsze stworzyło sobie sytuację, ale pierwsze trzy kwadranse należały do przyjezdnych. W tym okresie goście  nie zamienili karnego na bramkę. Styrczula wyczuł strzelca. Potem gra się wyrównała. Jedni i drudzy próbowali czymś zaskoczyć rywala. Zaskoczyli chorzowianie, którzy objęli prowadzenie. Po stronie Podhala aktywny był Hamed. W doliczonym czasie gry do pierwszej połowy znakomitą okazję miał Giel. Szkoda, że jej nie wykorzystał,  bo w wtedy w zdecydowanie lepszych humorach opuszczaliby boisko miejscowi futboliści.


 
Na początku drugiej połowy chorzowianie podwyższyli oprowadzenie. W prowadzony na boisko Novothny był najsprytniejszy w polu karnym po wrzutce z wolnego.  Potem Ruch przejął całkowitą kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Kibice Ruchu śpiewali: „Jaki tu spokój sialalala...”  Było też sto lat kibiców  dla prezesa Seweryna Siemianowskiego z  okazji urodzin i pytanie: „Gdzie jest gorzoła?”.   Zespół Podhala próbował jeszcze walczyć, ale rywal był czujny w defensywie.
 
 
Momenty były
2 – Giel próbował zaskoczyć golkipera przyjezdnych strzałem z 16 metrów, ale piłka minęła bramkę.  
4 NK – Myszor faulowany w polu karnym. Karnego nie wykorzystał Kozak. Styrczula złapał piłkę.
10 – kontra Ruchu.  Barański wypuścił Łaskiego, ten mając przed sobą bramkarza zagrał jeszcze do Myszora, który uderzył mocno w poprzeczkę!
13 - Kozarzewski znalazł miejsce do strzału w polu karnym, ale uderzył bardzo niecelnie.
14 - Kozak padł na murawę w polu karnym. Zdaniem sędziego nie było faulu.
17 - Nono dośrodkował w pole karne, akcję zamknął Lukić, ale nie trafił w światło  bramki.
26 - Myszor wybił piłkę głową z własnego pola karnego. Dopadł do niej jeszcze Salak, który uderzył wysoko nad poprzeczką.
27 – Lukić w ostatniej chwili powstrzymał Hameda i wybił piłkę na róg.
28 – główkował Hamed; futbolówka minęła bramkę. Było groźnie.
30 GOL! 0:1 - Kozak przyjął piłkę w polu karnym, uderzył lewą nogą w krótki róg, bramkarz nawet się nie rzucił.  
35 – dośrodkowanie Hameda pewnie łapie J. Szymański.
44 - dośrodkowanie Purchy z wolnego, ale bez efektu końcowego.
45 +2 - po strzale z dystansu J. Szymański odbił piłkę, ale dobitka Giela była nieczysta.
54 GOL! 0:2 - Novothny najlepiej odnalazł się pod bramką Podhala po rzucie wolnym egzekwowanym przez Sadloka. Piłkę próbował uderzać Góra, a ostatecznie uczynił to Węgier.
68 - dośrodkowanie Purchy głową zamykał Kozarzewski. Czujnie w bramce J. Szymański. 
74 - szansa przed Novothnym, ale nie zdołał  opanować piłki i oddać strzału.
77 - Hamed w polu karnym oszukał  Lukicia i oddał strzał, tyle, ze niecelny.
79 - Novothny pudłuje po świetnym podaniu Lipińskiego.
90+1 – Nono uderzył, lecz Styrczula był na posterunku.
90+4 – Hamed uderzył  głową, ze spokojem futbolówkę złapała ostatnia instancja gości.
 
NKP Podhale Nowy Targ – Ruch Chorzów 0:2 (0:1)
0:1 Kozak 30
0:2 Novothny (Sadlak) 54 po wolnym
NKP Podhale: Styrczula – Kozarzewski, Michota, Salak – Rubiś (60 Oliveira), Vaclavik (73 Nowak), Purcha, Seweryn (82 Ustupski) – Duda (60 Niedziałkowski), Giel (73 Kurzeja), Hamed. Trener Tomasz Kuźma.
Ruch: J. Szymański - Borowski, Lukić, Góra, Sadlok (59 Sz. Szymanski) – Kozak (66 Mazghrani), Szwoch (46 Ventura), Nono, Myszor (79 Lipiński) - Barański, Łaski (46 Novothny). Trener Dawid Szulczek.
 
Stefan Leśniowski
Foto Maciej Gębacz
 

Komentarze







reklama