13.09.2024 | Czytano: 3197

THL. Co nas nie zabije…

Wystartowała najwyższa liga w Polsce. Wszystkie drużyny przystąpiły z wielkimi nadziejami. Podhale rozpoczęło przygodę z sezonem 2024/25 od wyprawy do Jastrzębia.



Jastrzębianie ostatnie dwa sezony mieli kiepskie, nie załapali się na „pudło”. Wyniki nikogo w klubie nie zadowoliły. W tym sezonie ma być już lepiej. „Drużyna  będzie prezentowała  ofensywny styl i kreowała grę” – zapowiada dyrektor sportowy JKH, Leszek Laszkiewicz.
 
Dokonano istotnych z mian w kadrze JKH. Odeszło aż 17 zawodników, m.in. doświadczony Marcin Kolusz i Patryk Wajda (wrócili do macierzystego klubu) oraz Arkadiusz Kostek, Olli Petteri Viinikainen i Dominik Paś (GKS Tychy). Do kadry trafiło 12 zawodników, w tym dwóch, Mark Kaleinikovas oraz Martin Kasperlik, którzy mieli już okazję grać w tym klubie i mocno na nich liczy Robert Kalaber. Podobnie jak na Finów Hannu Kuru i Teemu  Pulkinena. 
 
Naprzeciw zespołu gospodarzy stanęły „Szarotki”, zespół po przejściach, który tuż przed inauguracją stracił trenera. Zarząd KH porozumiał się z Markiem Batkiewiczem, bo ten posiada licencję trenerską na prowadzenie zespoły w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dariusz Gruszka ma licencję trenerską C, nie uprawniającą do prowadzenia drużyny w THL. Całe to zamieszanie, związane jest z  kanadyjskim szkoleniowcem.  Dave Allison postanowił zrezygnować z pracy, bo działacze nie wywiązali się z wcześniejszych obietnic. 
 
Na co stać górali? Skład zbudowany jest z graczy o dobrym CV, ale jeśli nie zmieni się sytuacja finansowa, to kto wie co może się wydarzyć. Ale „co nas nie zabije, to nas wzmocni”. Te słowa - wypowiedział niemiecki filozof Friedrich Nietzsche – i mogą je powtórzyć górale. Podhale, skazywane na porażkę, zaksięgowało komplet punktów.  Odnotować należy udany debiut trenerskiego duetu Dariusz Gruszka – Marek Batkiewicz.
 
Spotkanie rozpoczęło się  z 9- minutowym opóźnieniem i od wzajemnego badania sił. W tej fazie sporo było niedokładności. Sygnał do zmiany scenariusza dało Podhale. To ono przeprowadziło składną akcję, po której Dupuy z korytarza między bulikami znalazł sposób na Miarkę. Radość z prowadzenia nie trwała długo, bo zaledwie 68 sekund.  Kral zagrał wzdłuż bramki na drugie skrzydło, a tam Kaleinikovas z pierwszego umieścił krążek w bramce.  Po tych golach gra się ożywiła, obserwowaliśmy kilka ataków z obu stron. Krążek jeszcze raz wpadł do nowotarskiej bramki, lecz po analizie wideo gol nie został uznany. Wcześniej faulowany był Bizub. W końcówce tercji po raz pierwszy sędziowie  posłali gracza na ławkę kar ( Mrugała).
 
Jastrzębianie rozpoczęli drugą tercję z przewagą 82 sekund i tego nie wykorzystali. Oddali zaledwie jeden strzał.  Ta tercja padła łupem „Szarotek”.  W 29 min. Wronka otrzymał krążek w tercji środkowej i przy biernej postawie defensorów gospodarzy wtargnął do tercji i oddał strzał. Miarka skapitulował. Jastrzębianie fatalnie grali w defensywie, wywracali, nie nadążali za zawodnikami Podhala i…stracili kolejną bramkę.  Zeman otrzymał podanie zza bramki od Neupauera, a ponieważ był niepilnowany, więc z podania zrobił właściwy użytek. O słabości zaś gospodarzy w ofensywie niech świadczy fakt, iż w końcówce tercji grali 24 sekund z przewagą dwóch graczy, a potem jednego i… zostali wygwizdani przez kibiców. Podhale mądrze się broniło.
 
Jak się wykorzystuje przewagę, pokazali nowotarżanie na początku trzeciej tercji. Kolusz uderzył spod niebieskiej, lot krążka został zmieniony przez Neupauera  i Miarka po raz czwarty skapitulował. Wydawało się, że górale mając taką przewagę, to nic nie może im się stać. A jednak! Moment nieuwagi i jastrzębianie złapali kontakt.  Indywidualna akcja Kasperlika, który stanął oko w oko z Bizubem i strzałem backhandem ulokował go w siatce.  Za moment Ł. Nalewajka z zakrystii pokonał Bizuba. Trudne chwile przeżywali goście, gdy na ławce kar przebywał Wielkiewicz, ale zdołali wybronić się.  Starania gospodarzy o wyrównującą bramkę nie powiodły się, nawet po wycofaniu bramkarza.  
 
JKH GKS Jastrzębie –  Podhale Nowy Targ 3:4  (1:1, 0:2, 2:1)
0:1 Dupuy  -  Tomasik – Wronka  (6:02)
1:1 Kaleinikovas – Kreal – Kiełbicki (7:10)
1:2 Wronka – Wilson – Wielkiewicz (28:16)
1:3 Zeman – Neupauer - Szczechura (33:30)
1:4 Neupauer – Kolusz – Mroczkowski (42:06 w przewadze)
2:4 Kasperlik  (44:34)
3:4 Ł. Nalewajka – Zając (46:54)
JKH: Miarka – Ronkainen, Mekela, Kaleinikovas, Kuru, Pulkkinen – Żurek, Bagin, Kasperlik, Kiełbicki, Kral – Blomberg, Kunst, Urbanowicz, Petras, Sołtys – Onak, Hanzel, R. Nalewajka, Ł. Nalewajka, Zając.  Trener Robert Kalaber.
Podhale: Bizub  – Tomasik, Wilson, Dupuy, Wronka, Wielkiewicz – Kolusz, Mrugałs, Szczechura, Boivin, Mroczkowski – Michalski, Horzelski, Denyskin, Zeman, Neupauer - Wajda, Pangełow Jułdaszew, Kamiński, Słowakiewicz, Morong. Trener Marek Batkiewicz.
 
Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama