IV liga: Watra na tarczy, Lubań z jednym oczkiem!
W dniu dzisiejszym rozgrywano 9 kolejkę IV Ligi. Nasze drużyny grały ze zmiennym szczęściem. Watra przegrała na wyjeździe w Andrychowie zaś Lubań w pechowych okolicznościach stracił zwycięstwo w Bochni zdobywając ostatecznie tylko jeden punkt.
1:0 Shkitun
2:0 Kołodziej
3:0 Budka
Składy:
Beskid Andrychów: Hamulewicz, Sarnecki, Mizera, Iwanicki, Kaczmarczyk, Koim, Shkitun, Kapera, Kasiński, Wróblewski, Stańczyk
Rezerwowi: Gacur, Malarz, Tylek, Budka, Kołodziej, Matysek
Watra Białka Tatrzańska: Kobal, Gruszecki, Sławecki, Styrczula, Bigos, Kobylarczyk, Zębala, Płonka, Masłowski, Porębski, Bocheńczak
Rezerwowi: Piechota, Schunke Gian Luca, Łukaszczyk, Kostrzewa, Młynarski, Lutsenko, Chikatara Ugochukwu
Sędziowie: Paweł Opala (G), Rafał Ziach, Piotr Wartała
Katastrofalnie weszliśmy w mecz – ocenia przebieg spotkania trener Watry Piotr Kapusta, Katastrofalne indywidualne błędy tym razem Sławeckiego spowodowały że po raz kolejny musieliśmy gonić wynik. Później graliśmy już dużo lepiej, jednak druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka dla Zębali w 35’ meczu była drugim decydującym momentem w tych zawodach. W drugiej połowie nie graliśmy źle, nie widać było iż gramy w osłabieniu i wydawało nam się że jesteśmy w stanie doprowadzić do remisu. Druga bramka pod koniec meczu podcięła nam skrzydła a trzecia spowodowała iż wynik stał się wysoki. Jednakże uważam że wynik nie odzwierciedla tego co działo się na boisku i powinna to być lekcja dla moich zawodników.
BKS Hal Mont Bochnia – Lubań Maniowy 2:2 (0:2)
0:1 Czajkowski
0:2 J. Chlipała (rzut karny)
1:2 Andrushko
2:2 Trojan
Składy:
BKS Hal Mont Bochnia: Fojt, Klimek, Trojan, Andrushko, Bukowiec, Łyduch, Majecher, Tomala, Korzeniowski, Klimek, Grzybowski
Rezerwowi: Postawa, Różyński, Wolak, Goryczko, Gawlik, Kołtoń, Pilch
Lubań Maniowy: Chlipała, Bałos, Plewa M, Jandura, Czajkowski, Pluta, Firek, Drobnak, Misiura, Wajsak, Chlipała
Rezerwowi: Sikora, Janeczek, Bryja, Kasperczyk, Kolasa, Budz
I połowę zagraliśmy bez specjalnych problemów. Gra w tym czasie była wyrównana ale to my wykorzystaliśmy swoje sytuacje opisuje trener Lubania Jacek Pietrzak. W drugiej połowie wszystko się posypało po czerwonej kartce dla Firka. Decyzja ta była dość kontrowersyjna, bo piłkarz nasz jechał na wślizgu i w mojej ocenie sędzia nie musiał dawać czerwieni. Jednakże nawet grając w osłabieniu mogliśmy zamknąć mecz, gdyż wypracowaliśmy sobie dobre sytuacje a w szczególności będąc 2 na 1 z przeciwnikiem. Jeśli chcemy zdobywać punkty musimy takie sytuacje wykorzystywać. Cała drużyna oraz ja jako trener czujemy wielki niedosyt. Tym bardziej że sędzia przedłużył spotkanie o 10 min a gola wyrównującego straciliśmy w 9 minucie doliczonego czasu gry.
Robert Siemek