Dzisiaj ich rywalem byli rówieśnicy z Tychów. Tym razem młodzi górale powalczyli, chociaż ostatecznie również musieli uznać wyższość przeciwnika.
Po 20 minutach goście prowadzili 2:0 i nic nie wskazywało na to, by mogło im się coś niedobrego przytrafić. A jednak! W 24 minucie, w odstępie 7 sekund (!), górale doprowadzili do wyrównania. Co prawda tyszanie szybko odpowiedzieli, ale potem znowu dwa razy zostali trafieni przez miejscowych. Na początku trzeciej tercji Podhale wyszło po raz pierwszy na prowadzenie i - jak się później okazało -było to ostatnie ich prowadzenie. Tyszanie odpowiedzieli dwoma trafieniami i nawet wycofanie bramkarza Podhala, 55 sekund przed regulaminowym zakończeniem meczu, nie przyniosło wyrównania.
MMKS Podhale Nowy Targ – MOSM Tychy 4:5 (0:2, 3:1, 1:2)
0:1 Łakwa – Rutkowski (12:05)
0:2 Zawadzki – Janik (13:39)
1:2 Suchecki – Mielniczuk (23:02)
2:2 Mielniczuk – Michalski (23:09)
2:3 Lewandowski – Matera (24:33 w przewadze)
3:3 Melniczuk (32:06)
4:3 Kolendowicz – Mielniczuk – Budzyk (42:57)
4:4 Lewandowski – Matera (43:31)
4:5 Matera – Połącarz (47:48)
MMKS Podhale: Knap – Bocheński, Budzyk, Mielniczuk, Michalski, Kolendowicz – Wojnar, Serwatko, Jastrzębski, Suchecki, Robel.
MOSM: Kuźnik – Tańczyk, Skowroński, Zawadzki, Czochra, Kędra – Kościelniak, Matera, Łakwa, Rutkowski, Kantor – Pogribnij, Kamianicki, Kozielski, Połącarz, Lewandowski – Czerniawskij, Janik, Mamajew.
Stefan Leśniowski