07.08.2024 | Czytano: 1755

Jesteśmy w finale po heroicznej walce!

Potyczkę półfinałową z USA będzie pamiętać latami. To co wydarzyło się w tym meczu przedzie do historii. Ale taka jest siatkówka, fascynująca!



 
Nawet najlepszy scenarzysta horrorów nie napisałby takie scenariusza jak polscy i amerykańscy siatkarze. Nasz zespół przegrywał już 1:2 w setach i 5:9 oraz 18:20 w czwartej partii.  Wyszedł z głębokiego dołka i doprowadził  do tie-breaka. Wtedy doszło do horroru - choć  z happy-endem dla Polaków, którzy po aż 48 latach znów zagrają w finale IO!
 
W tie-breaku Polacy grający bez kontuzjowanego rozgrywającego Marcina Janusza. Mimo to objęli trzypunktowe prowadzenie (8:5), choć po chwili, po bloku na Tomaszu Fornalu zrobiło się tylko 11:10. Ale my świetnie odpowiedzieliśmy - Jakub Kochanowski skończył atak ze środka, a po chwili zablokowany został Anderson! Mało tego, przy wyniku 13:10 Wilfredo Leon skończył kontrę. Polacy co prawda nie wykorzystali aż trzech piłek meczowych i było tylko 14:13! Czwartą piłkę meczową skończył Leon na lewym ataku.
 
Po pierwszym wygranym secie, chyba nikt nie spodziewał się, że w drugim, a przede wszystkim w trzecim secie damy się tak zdominować Amerykanom.
 
W drugiej odsłonie przewagę od początku seta mieli siatkarze Stanów Zjednoczonych i w pewnym momencie prowadzili czterema „oczkami”.  (Polacy długo gonili wynik i wyrównali po ataku Hubera. Końcówka była nerwowa, obie ekipy popełniały sporo błędów. Amerykanie mieli piłkę setową, ale Polacy doprowadzili do gry na przewagi. W niej górą była ekipa USA.
 
Trzecia partia to dominacja Amerykanów. Przy stanie 9:13 miała miejsce niepokojąca sytuacja. Paweł Zatorski zderzył się z kolegą z drużyny i upadł na parkiet. Wyglądało to groźnie, ale libero, po udzieleniu mu pomocy przez sztab medyczny, wrócił do gry. Niestety, ten moment nieco podłamał Polaków, bo w dalszej części seta dominowali siatkarze USA.
 
To co wydarzyło się w czwartej partii przejdzie do historii siatkówki. Boisko musiał opuścić rozgrywający Marcin Janusz. Siatkarze USA grali pewnie, skutecznie i zaczęli budować zaliczkę. Polacy się nie poddali i ruszyli do odrabiania strat. Ataki  Wilfredo Leona były skuteczne, to najlepszy gracz w naszej drużynie, od pierwszej partii był nie do zatrzymania przez rywali.  Dał kontakt (11:12), a jego as oznaczał wyrównanie (13:13). Rozpoczęła się zacięta walka obu ekip, która rozstrzygnęła się w końcówce. Jej bohaterem był Leon, jego blok, atak i as (24:22) dały Polakom ważne punkty. W ostatniej akcji skutecznie zaatakował Tomasz Fornal, który wcześniej w ostrych słowach zmotywował kolegów.
 
A o decydującej partii było już wyżej. W sobotę o 13 gramy w finale IO. Ostatni raz drużyna Huberta Wagnera grała w finale w Montrealu o ograła ZSRR.
 
Polska – USA 3:2 (25:23, 25:27, 14:25, 25:23, 15:13)
 Polska: Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Jakub Kochanowski, Marcin Janusz, Tomasz Fornal, Norbert Huber – Paweł Zatorski (libero) oraz Grzegorz Łomacz, Łukasz Kaczmarek, Kamil Semeniuk, Bartłomiej Bołądź. Trener: Nikola Grbić.
USA: Matthew Anderson, Aaron Russell, Torey DeFalco, Micah Christenson, Maxwell Holt, Taylor Averill – Erik Shoji (libero) oraz Micah Ma’a, Garrett Muagututia, Thomas Jaeschke. Trener: John Speraw.
 
Stefan Leśniowski
 
 
 
 

Komentarze







reklama