24.04.2010 | Czytano: 1256

Smutne pożegnanie

Tenisistki nowotarskich Gorców rozegrały ostatnie ekstraklasowe spotkanie. Podobnie jak w poprzednich siedemnastu odeszły od stołu pokonane. Znowu honorowy mały punkcik zdobyła Izabela Godlewska. To czwarty w całych rozgrywkach. Dwa są dziełem wspomnianej Izy, po jednym dorzuciła Maja Krzewicka i Paulina Kowalczyk.

- Statystyki rzeczywiście wyglądają żałośnie – przyznaje trener Gorców, Tomasz Klag. – Dziewczyny starały się jak mogły, walczyły ambitnie, trenowały, ale przeskok z pierwszej ligi do ekstraklasy okazał się zbyt duży.

Nowotarżanki okazały się najsłabszym teamem, ale trzeba też uczciwie powiedzieć, iż był jedynym, który wystąpił w krajowym składzie, w dodatku bardzo młodym. Była to najmłodsza ekipa w ekstraklasie. Czy czegoś się nauczyła? To już inna para kaloszy.

- Przykro nam, że musimy pożegnać się w krajową elitą – mówi Tomasz Klag. – Można było to przewidzieć, po tym jakim dysponowaliśmy składem. Był młody, krajowy, podczas gdy inne kluby miały w składzie Azjatki w tym nieraz z polskim paszportem. Te kluby, które chcą odgrywać jakąś rolę w lidze dysponują Chinkami. Jedna solidna skośnooka sama może przesądzić losy spotkania, bo w ekstraklasie gra się do trzech wygranych. Nie składamy broni i mam nadzieję, że nasza banicja potrawa tylko rok. Jeszcze nie rozmawialiśmy z zawodniczkami, ale liczmy na ich mobilizację.

Skład może uleć zmianie. Maja Krzewicka już od jakiegoś czasu trenuje w Grodzisku Mazowieckim. Paulina Kowalczyk zamierza podjąć dzienne studia w Krakowie i też raczej nie zawsze będzie do dyspozycji i może jej braknąć czasu na treningi.

LUKS Warmia Lidzbark Warmiński - Gorce Nowy Targ 3:1
Si Ja Guo - Aleksandra Mozdyniewicz 3:0 (11:0, 11:3, 11:1),
Monika Pietkiewicz - Maja Krzewicka 3:1 (11:5, 7:11, 11:6, 11:5),
Roksana Załomska - Izabela Godlewska 0:3 (3:11, 7:11, 7:11),
Si Ja Guo - Maja Krzewicka 3:0 (11:6, 11:8, 11:4).

W innych spotkaniach:
Bronowianka Kraków - GLKS Wanzl Nadarzyn 3:2,
MKSTS Polkowice - GKS Gorzovia Medbud Gorzów 3:0,
KU AZS AJD Częstochowa - KU AZS UE Wrocław 1:3.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama