To już było coś co widuję na siatkarskich imprezach z udziałem naszej reprezentacji w Gdańsku, Katowicach czy Krakowie. Ciągły doping sprawiał, iż niektórzy z zewnątrz mieli gęsią skórkę. Ale najbardziej urzekły mnie chwile po zakończeniu spotkania. Podhale przegrało, odpadło z rywalizacji, ale kibice podziękowali zawodnikom za cały sezon. „Dziękujemy”, „Dziękujemy” – niosło się po hali, a mnie jeszcze dzisiaj te słowa dźwięczą w uszach. Kibice pokazali, że z drużyną są na dobre i na złe. Było widać, że Nowy Targ kocha hokej i trzeba zrobić wszystko, dla tych wspaniałych kibiców, by w następnym sezonie również można było być dumnym z postawy „Szarotek”. A może z lepszym skutkiem? Może zrobią krok, a może dwa do przodu? Tego im i sobie życzymy.
Nie można nie wspomnieć o wspaniałej oprawie meczu (nie tylko tego, ale także poprzednich play off-owych), światła w barwach klubu robiły wrażenie. Mazurek Dąbrowskiego, odśpiewany jak w NHL przed meczem. Tak trzymać! Organizatorzy stanęli na wysokości zadania i należą im się wielkie brawa. Aplauz przy otwartej kurtynie. Wydaje się, że zmiany w klubie były potrzebne. Skostniały i niezdrowy układ został rozbity. Dobrze, że obecnych prezesów spierają, ci, którzy zmuszeni zostali do dymisji. Ich doświadczenie i przywiązanie do barw klubowych może być zbawienne. Jestem przekonany, że unikną błędów, a przede wszystkim nie będą unikać kontaktów z mediami. Dzisiaj bez PR nie da się w świecie sportu istnieć. Tego wymagają przede wszystkim sponsorzy, a ci są potrzebni, by istnieć.
Jeśli w organizacji zrobiło się pierwszy krok, to zróbcie Panowie kolejny i… kolejny. Ponawiam więc apel o otwarciu Galerii Sław nowotarskiego hokeja. Kto jak kto, ale Podhale zasłużyło, by mieć taką Galerię Sław. To najbardziej utytułowany klub w Polsce (19 –krotny mistrz kraju), który w swoich szeregach miał najwięcej wybitnych graczy – olimpijczyków, wielokrotnych uczestników mistrzostw świata i wielokrotnych mistrzów Polski. Najlepszych strzelców i zdobywców „Złotego kija”. Czy oni na to nie zasługują?
Stefan Leśniowski
Foto Andrzej Pabian