Ludzie z pasją
Felietony
Nasi Olimpijczycy
Tabele
Galerie
Brutal świadom tego, że każda strata punktów w tym meczu definitywnie pozbawi go szans na obronę tytułu, dał pokaz świetnej, taktycznej piłki, skutecznie niwelując najmocniejsze atuty przeciwnika.
Co prawda to The Blues – po stałym fragmencie gry – za sprawą Śmiałka objęli prowadzenie, ale Brutal błyskawicznie odpowiedział trafieniem Tomaszkowicza a jeszcze przed przerwą wyszedł na prowadzenie po golu Nowaka.
Po przerwie Brutal dołożył kolejne dwa trafienia, co pozwoliło mu na pełną kontrolę wydarzeń na boisku. Co prawda The Blues „zerwali” się jeszcze w końcówce, ale zdołali już tylko zmniejszyć rozmiary porażki.
Sprawą otwartą wciąż jest też to kto zakończy rozgrywki na trzecim stopnia podium. Zadecyduje to tym bezpośrednie starcie Nieoheblowanych Diamentów z Galaktikos. W tej serii obie te drużyny zainkasowały komplet punktów. Zdecydowanie trudniejszą przeprawę mieli gracze Diamentów, którzy stoczyli zacięty bój ze Street Team, w bramce których świetną partię rozgrywał Jakub Bukowski. Gol w końcowych minutach Andrzeja Króla ostatecznie przechylił szalę zwycięstwa na stronę Diamnetów. Galaktikos w starciu z ekipą Krucyfit Squad w pierwszej połowie ze skutecznością byli jeszcze na bakier, ale po zmianie stron „worek z golami” już się rozwiązał. 6 z 12 goli dla „Galaktycznych” były autorstwa Piotra Świątczaka, który tym samym w ostatniej kolejce powalczy o koronę króla strzelców z Kamilem Dziubanem z THE Blues.
