Gorzowianie dwa ostatnie mecze z Szarotką oddali walkowerem. Cały sezon mieli problemy ze skompletowaniem składu, nawet grając u siebie. Byliśmy ciekawi, czy na inaugurację sezonu udało im się zmontować pakę. W nowotarskim zespole pojawiły się nowe twarze. Liczymy, że rozpoczynający się sezon będzie udany dla naszych unihokeistów. Może wreszcie ruszą z zaczarowanej „jedenastki”, bo na tylu mistrzowskich tytułach stanęli. Ostatni raz wywalczyli go w 2010 roku.
W obu zespołach zaprezentowała się młodość. Goście rozpoczęli od mocnego akcentu, bo już w 55 sekundzie otwarli wynik spotkania. Po niespełna 4 minutach prowadzili już 2:0, a w kolejnych minutach mieli mnóstwo sytuacji, by powiększyć dorobek bramkowy. Trzeba przyznać, że golkiper miejscowych bronił z dużym wyczuciem i szczęściem. A jego koledzy z pola mieli 100% skuteczność. Dwie sytuacje i dwie wykorzystane. Między jedną a drugą bramką gospodarzy, Szarotka po raz trzeci ulokował ażurową piłeczkę w bramce rywala. Posiadała ogromną przewagę. Grano głównie na połowie gorzowian, to też, jak na taką przewagę, pierwsza odsłona zakończyła się skromnym prowadzeniem górali.
Szarotka drugą odsłonę rozpoczęła od kapitalnego prostopadłego podania Pelczarskiego do Jaskierskiego, po którym odskoczyła od rywala na dwa trafienia. Przewaga Szarotki była jeszcze większa niż w pierwszych 20 minutach. Miała takie sytuacje, że zawodnicy sami łapali się z a głowę, jak piłeczka nie znalazła się w bramce. W końcu zaczęła wpadać do bramki. Pięć razy golkiper miejscowych (drugi już) musiał wyjmował piłeczkę siatki. A mógł więcej. W 38 minucie Korczak nie wykorzystał karnego. Tak długo czarował bramkarza, aż miał już ostry kąt i trudno z tego miejsca było pokonać bramkarza.
W 19 sekundzie trzeciej odsłony Wojsławski pokonał bramkarza. Obraz gry się nie zmienił. Wydawało się, że to tylko kwestia czasu, gdy będą padały kolejne gole. Tym bardziej, iż gospodarze nie mieli sił, by wyprowadzić akcję ofensywną. Tymczasem górale nie wykorzystywali wręcz wyśmienitych okazji, by powiększyć swoją zdobycz. Dopiero w 55 minucie po raz drugi w tej tercji trafili miejscowych. Trzeba przyznać, że świetnym zagraniu Ł. Janusza spod bandy na drugi słupek do Wojsławskiego. Końcówka była zabójcza w wykonaniu przyjezdnych. W nowotarskim zespole Korczak został MVP spotkania.
I LO UKS Floorball Gorzów Wielkopolski - Gorący Potok Szarotka Nowy Targ 2:13 (2:3, 0:5, 0:5)
0:1Mirga – Garb (0:55)
0:2 Korczak – Baczewski (3:42)
1:2 Klimowski (11:37)
1:3 Jaskierski (14:31)
2:3 Jankowiak (14:54)
2:4 Jaskierski – Pelczarski (22:11)
2:5 Korczak – Baczewski (29:51)
2:6 Garb – Mirga (30:59)
2:7 Wojsławski – Korczak (38:38 w przewadze)
2:8 Mirga – Jaskierski (39:45)
2:9 Wojsławski – Korczak (40:19)
2:10 Wojsławski – Ł. Janusz (54:32)
2:11 Garb – Zacher (56:41)
2:12 Korczak – Ligas (56:56)
2:13 Garb – Sawera (58:58)
Floorball: Bochno, Helman, Bujnowski, Żurek, Ciesielski, Michniewicz, Budny, Jankowiak, Helewski, Puzdrowski, Klimowski, Iwanowski. Trenerzy: Andrzej Helman i Paweł Wiśniewski.
Szarotka: P. Fryźlewicz, M. Janusz – Ligas, Sikora, Zacher, Korczak, Pelczarski, Jaskierski, Baczewski, Ł. Janusz, Sawera, Gospodarski, Pędzimąż, Lizoń, Garb, Antos, Mirga, Wojsławski, Parszywka. Trener Piotr Ligas.
Stefan Leśniowski