Gospodarze imprezy w inauguracyjnym pojedynku znokautowali sosnowiczan. W boksie obowiązuje wprawdzie zasada, że nie bije się leżącego, lecz na lodowisku ten kanon nie obowiązuje. Podopieczni Ryszarda Kaczmarczyka od pierwszego „gongu” rozpoczęli nawałnicę i przeciwnik rozpaczliwie się bronił. Zainkasował trzy potężne ciosy, które nim porządnie zachwiały. W przerwie nie odzyskał równowagi. Po kilku minutach drugiego straciła chwiał się na nogach, a w kolejnych minutach znalazł się na deskach. Mimo to udało mu się wyprowadzić cios rozpaczy, który doszedł celu. W ostatnim starciu obserwowaliśmy już spokojne punktowanie w wykonaniu gospodarzy, którzy z wprawą rutyniarzy unikali jak ognia niepotrzebnego zwarcia, klując za to swoimi żądłami. Zadali 50 ciosów sosnowiczanom, z czego trzynaście doszło celu. Goście odpowiedzieli 16, ale 15 przepruło powietrze.
MMKS Podhale Nowy Targ – Sielec Sosnowiec 13:1 (3:0,4:1, 6:0)
Bramki dla Podhala: Olchawski 4, Wielkiewicz 4, Gleń 2, D. Sulka, Gacek, Stypuła.
MMKS Podhale: Michałczak (30 Szlachtowski); J. Plewa – Szal, D. Sulka – S. Plewa, Wojdyło – Łukaszka, Gołębiowski – Fus; Olchawski – Wielkiewicz – Stypuła, Gacek - Wronka – Michalski, Pustułka – Tomasik – Pawlik, Wróbel – Oraczko – Gleń. Trener Ryszard Kaczmarczyk.
Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Mateusz Leśniowski