21.08.2023 | Czytano: 2657

III liga. Najgorzej od 12 lat ( wideo + tabela)

Kibicom z Nowego Targu trudno o optymizm na początku sezonu, który dla ekipy Szymona Szydełko zaczął się fatalnie.



 
Tak kiepskiego początku sezonu piłkarze Podhala nie mieli w trzeciej lidze od sezonu 2016/17. Wówczas nowotarżanie po trzech kolejkach również mieli trzy punkty na koncie, ale jeden mecz wygrany. Teraz pozostają bez wygranej, a rozegrali mecze z beniaminkami! Nie przyjmuje usprawiedliwienia, że nowicjusze mają dobrą rezerwową ławkę. To co Podhale jej nie ma? To po co były te transfery?  
 
Tak źle nie było, gdy  górale występowali na niższych szczeblach rozgrywkowych, począwszy  od klasy A w sezonie 2011/12. Wydawało się, że w sobotę sprawdzi się powiedzenie „do trzech razy sztuka”, gdy w 4 minucie z karnego objęli prowadzenie z Wiślanami.  Wydawało się, że trzeciemu beniaminkowi nie pozwolą się już okraść z punktów. Tak powinno być, bo górale są zespołem bardziej doświadczonym, mającym lepszych graczy, którzy już  to udowodniali. Wtedy jednak odżyły złe wspomnienia. Przypomniały mi się mecze Podhala, w których pachniało minimalizmem, a co za tym idzie karą w postaci straconych punktów.  Zamiast pójść za ciosem, gdy rywal był w szoku po straconej szybko bramce, nowotarżanie pozwolili mu z minuty na minutę się odbudować.  Trudno pojąć, że przez kolejne 86 minut z plusem chcieli ten rezultat utrzymać. Sobotnie poczynania na boisku w Skawinie  o mały włos nie skończyły się utratą kompletu punktów.  Seweryn z najbliższej odległości uderzył mało precyzyjnie i mógł się tylko złapać za głowę.   
 
Do Nowego Targu, jak co rundę, przyszły „nazwiska”, ale one nie grają. To, że jeden z drugim mają umiejętności i doświadczenie gry na wyższym szczeblu rozgrywkowym, to jedno, ale to, że ich forma sportowa delikatnie ujmując od tego do czego przyzwyczaili, to zupełnie inna sprawa. Nie tylko o „nowych” chodzi, to samo tyczy się innych. Naprawdę nie ma w ekipie graczy, którzy mogliby  coś dać drużynie? Oprócz Osobińskiego, który ratował skórę zespołowi. To dzięki niemu Podhale ma na koncie trzy „oczka”. Podhale w ofensywie marne, mimo iż ma w składzie  najlepszego strzelca ligi z poprzedniego sezonu. Nie kreuje akcji, które snajper mógłby zamienić na gole. Za często gubi piłkę, po dwóch, trzech udanych podaniach.  Akcje ofensywne załamują się na 30-20 metrze od bramki, a wszystkie próby wrzutek czy uderzeń z dystansu kończą się niepowodzeniem.
 
Podhale jeszcze nie wygrało, ale też jeszcze nie przegrało.  Tylko czy cieszyć się z tego? Ktoś powie dobre i to, bo punkcik do punkciku i na koniec mogą się one okazać zbawienne. Tyle tylko, że gra Podhalan nie napawa optymizmem. Nie widać w niej iskry, takiej zadziorności, przysłowiowego gryzienia trawy,  pokazania, że piłkarze chcą walczyć za ten klub. A w kolejnej kolejce, w środę, zjedzie do stolicy Podhala Garbarnia. To już nie ligowy żółtodziób, choć to też nie zespół, który imponował dwa- trzy sezony wstecz.

Kibicom z Nowego Targu trudno o optymizm na początku sezonu, który dla ekipy Szymona Szydełko zaczął się fatalnie.  

 

Wiślanie Jaśkowice – NKP Podhale Nowy Targ 1:1 (1:1)
Bramki: Krasuski (34) – Antkowiak (4 k)
 
Hitem kolejki była potyczka Garbarni z Wieczystą. Było w tym meczu mnóstwo emocji i kontrowersji. Jeśli ktoś po pierwszych 45 minutach był przekonany, że emocje się skończyły, to był w błędzie. Wieczysta po trzech kwadransach prowadziła 3:0, po dwóch karnych i jednym golu z akcji. Pierwsza jedenastka była bardzo kontrowersyjna (zagranie ręką) i ustawiła spotkanie. Wszystkie trzy gole zdobył środkowy obrońca Faworow. Wieczysta grała dużo lepiej od gospodarzy, którzy przespali początek meczu i pierwsze ataki przeprowadzili dopiero w końcówce pierwszej połowy. Ozdobą było trafienie Kleca. Napastnik Garbarni fantastycznie uderzył z wolnego, posyłając opadająca piłkę nad murem piłkarzy Wieczystej. Uskrzydleni golem „Brązowi” poszli za ciosem za sprawą Grzybowskiego. Dla 19-latka, wziętego z juniorów Wisły, to był trzeci gol w sezonie. Garbarnia była blisko wyrównania. Mogła mieć karnego dwie minuty przed końcem za zagranie piłki ręką w polu karnym. Sędzia nie zareagował, a w dodatku  pokazał siedem żółtych kartek, w tym kilka dla członków sztabu szkoleniowego obu drużyn.

 

Garbarnia Kraków - Wieczysta Kraków 2:3 (0:3)
Bramki: Klec (52), Grzybowski (57) - Faworow (4k, 14k, 34).
 
Avia pozostała jedyną drużyną z kompletem punktów. Nie było łatwo, ale jednak przedłużyła passę zwycięstw do trzech. Drużyna Łukasza Mierzejewskiego musiała się jednak niesamowicie napracować na trzy punkty, w starciu z Unią. Gospodarze od 40 minuty grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Kursy. Złotego gola zdobył w 71 min. Zagórski.
 
Avia Świdnik – Unia Tarnów 1:0 (0:0)
Bramka: Zagórski (71)

Po laniu w Tarnowie kibice Chełmianki liczyli, że ich pupile szybko się pozbierają i w starciu z ostatnią w tabeli Wisłoką Dębica dopiszą do swojego konta trzy „oczka”. Drużyna Grzegorza Bonina prowadziła od 78 minuty, ale po dramatycznej końcówce przegrała 1:2.

 

Chełmianka Chełm – Wisłoka Dębica 1:2 (0:0)
Bramki: Korbecki (78 k) – Siedlecki (84), Nalepka (90+4).
 
Wciąż bez zdobyczy punktowej pozostają futboliści KSZO. Doznali trzech porażek i wciąż czekają na pierwsze punkty w tych rozgrywkach. W wyjazdowym meczu z Klubem Sportowym Wiązownica przegrali 0:2.
 
 

– Ciężko powiedzieć coś sensownego, gdy po raz trzeci schodzi się przegranym  z boiska. Nie pamiętam takiego startu – powiedział  Rafał Wójcik, trener KSZO.
 
KS Wiązownica – KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 2:0 (1:0)
Bramki: Rak (20), Suła (46).
 
Do sporej niespodzianki doszło w Starachowicach. Beniaminek pokonał spadkowicza. W ekipie siarkowców  nie pomógł debiutujący Dimitris Kalamvokis, świeżo pozyskany napastnik rodem z Grecji. Dla zespołu ze Starachowic była to pierwsza wygrana. Wcześniej beniaminek zremisował 1:1 z Podhalem i przegrał 0:1 ze Świdniczanką Świdnik.
 
Star Starachowice – Siarka Tarnobrzeg 1:0 (0:0)
Bramki: Wcisło (48).
 
 

Niespodzianki nie było w Połańcu. Sokół szybko stracił dwa gole i mimo ambitnej postawy nie był wstanie odwrócić losów meczu.
 
Czarni Połaniec - Texom Sokół Sieniawa 4:1 (3:1)
Bramki: Arleison (3), Banik (16, 87),  Bawor (40) -  Kwaczreliszwili (45+1).
 
Karpaty Krosno – Świdniczanka Świdnik 0:0
 
Podlasie Biała Podlaska – Orlęta Radzyń Podlaski 0:0
 
1 Avia 3 9 7-1 3 0 0
2 Podlasie 3 7 5-0 2 1 0
3 Garbarnia (s) 3 6 9-4 2 0 1
4 Czarni 3 6 10-6 2 0 1
5 Wieczysta 3 6 8-6 2 0 1
6 Karpaty (b) 3 5 2-1 1 2 0
7 Wiślanie (b) 3 4 6-6 1 1 1
8 KS Wiązownica 3 4 3-3 1 1 1
9 Star (b) 3 4 2-2 1 1 1
10 Świdniczanka (b) 3 4 3-4 1 1 1
11 Siarka (s) 2 3 3-3 1 0 1
12 Podhale 3 3 3-3 0 3 0
13 Unia 3 3 3-5 1 0 2
14 Chełmianka 3 3 3-6 1 0 2
15 Wisłoka 3 3 3-8 1 0 2
16 Orlęta 3 2 1-5 0 2 1
17 KSZO 1929 3 0 2-6 0 0 3
18 Sokół 2 0 1-7 0 0 2
 
Stefan Leśniowski
foto  + konferensja prasowa wiślanie FB

Komentarze







reklama