27.03.2010 | Czytano: 1239

Ciągle szukamy następców Justyny

Stanisław Mrowca niegdyś trener biegów narciarskich odkrywca talentu Justyny Kowalczyk, a obecnie wiceprzewodniczący Małopolskiego Szkolnego Związku Sportowego, sędzia narciarski i społecznik był jednym z głównych organizatorów Ogólnopolskich Igrzysk Młodzieży Szkolnej w biegach narciarskich, jakie niedawno zostały rozegrane w Zakopanem. Znakomitego znawcę problemów narciarstwa biegowego poprosiliśmy o kilka refleksji na temat tej dyscypliny.

Panie Przewodniczący szuka Pan na tych zawodach następczyń dla swej najwybitniejszej wychowanki Justyny Kowalczyk?
Od momentu, gdy Justyna została medalistką MŚ seniorek staramy się stworzyć program, który za jakiś czas wyłoniłby jej następców czy następczynie. Temu mają służyć reaktywowane po 15 latach Ogólnopolskie Igrzyska Młodzieży Szkolnej. Tak naprawdę swoje następczynie Justyna ma już w gronie zawodniczek, które startowały z nią na Igrzyskach w Vancouver. No może poza Kornelią Marek. Zarówno jednak Sylwia Jaśkowiec jak i Paulina Maciuszek mają predyspozycje, aby przy dużej i dobrze zorganizowanej pracy, jaką wykonuje Justyna osiągać znaczące wyniki. Może nie na taką skalę, ale światowa czołówka jest też w ich zasięgu.

Czy pierwsze kroki w narciarskich biegach Justyna Kowalczyk zaczynała właśnie od OIMS?
Justyna jak wiadomo swoją karierę rozpoczęła od mistrzostw Polski młodzików. W tamtym czasie OIMS już nie było. A szkoda, bo może przez to straciliśmy kilka talentów, których nie udało się odkryć we wczesnym okresie. Dlatego nasza inicjatywa, działaczy z powiatu limanowskiego i nowotarskiego zmierzała w tym kierunku, aby takiego zaniedbania nie popełnić.

Jak zatem doszło do reaktywacji tych zawodów?
Tak naprawdę OIMS wskrzesił głownie jeden człowiek Feliks Piwowar. To były zawodnik Maratonu Mszana Dolna, obecnie członek zarządu głównego SZS. Pan Piwowar przez półtora roku „wiercił dziurę w brzuchach” swoim kolegom z ZG SZS, wyprosił, wręcz wybłagał reaktywowanie OIMS w biegach narciarskich. I chwała mu za to. Powiem nieskromnie, że ja mu w tym pomagałem.

Obaj Panowie uważacie, że to powinien być pierwszy krok dla każdego biegacza, czy biegaczki, aby z czasem mogli dojść do wybitnych wyników?
Ja uważam, że jeżeli 10 letnie dziecko zakłada narty biegowe i plasuje się w czołówce, OIMS to jest znak, że ma duży talent właściwie sam z siebie, bo przecież w tym wieku nie prowadzi się wyczerpujących treningów. W każdym razie nie powinno się ich prowadzić tak, aby celem był wynik w młodych latach. Biegać na nartach powinny wszystkie dzieci w Polsce, bo to niezwykle prozdrowotny i wszechstronnie rozwijający sport. Ci, którzy osiągają znaczące wyniki na tych zawodach powinni przechodzić na wyższe etapy szkolenia. Takie jest moje myślenie o biegach narciarskich i takie przesłanie wysyłam do wszystkich nauczycieli wychowania fizycznego i trenerów różnych dyscyplin.

Czy w tych zawodach startowali wszyscy najlepsi uczniowie biegacze ze szkół podstawowych, jacy są w Polsce?
Ja jestem bardzo zbudowany frekwencją na tych zawodach. Temperatura powietrza jest już powyżej 20 kresek a mimo to dzieciakom chce się biegać i startować na nartach. Przyjechali z odległych rejonów Polski pomimo tego, że niestety nie mogliśmy im zaoferować refundacji za pobyt. To naprawdę budujące zachowanie. Te zawody były przekładane w tym roku już kilkakrotnie. A to nie było obiecanych pieniędzy z Ministerstwa Sportu, albo terminy były zajęte przez inne imprezy. Jednak determinacja Pana Feliksa Piwowara była na tyle duża, że zawody jednak doszły do skutku. Opinia uczestników jest jednoznaczna takie zawody muszą być rozgrywane już w każdym następnym roku.

Na OIMS do Zakopanego przyjechały liczne reprezentacje z kilku województw, chyba jednak trochę mało było zawodników z Podhala.
My nie tworzyliśmy odrębnej reprezentacji naszego regionu. Każdy startował na własną rękę. Jest wiosna być może dzieciaki tęskną już za innymi formami zajęć. Powtarzam OIMS były kilkakrotnie przekładane, ostatecznie udało się je zorganizować bardzo późno w Zakopanem, bo tu były jeszcze warunki do biegania. Ale lepiej późno niż wcale.

Panie Przewodniczący, prezes PKOL Piotr Nurowski w jednym z wywiadów telewizyjnych powiedział, że nagrody poza zdobywcami medali otrzymają też odkrywcy talentów tych sportowców, czy coś w tej sprawie jest Panu wiadome?
Jestem zaproszony na olimpijską galę na 27 marca do Warszawy. Prezes PZN Apoloniusz Tajner poinformował mnie, że taka nagroda jest przewidziana. Ja oczywiście zdaję sobie sprawę, że odkrycie talentu Justyny Kowalczyk to nie tylko moja zasługa i przyrzekam, że się z innymi ludźmi, którzy mieli w tym procesie udział podzielę. Czy sprawiedliwie to już ocena nie będzie należała do mnie, ale prezes Tajner powiedział, że tylko pierwszy trener może wskazać inne osoby, które brały udział w pracy z Justyną Kowalczyk na etapie początkowym jej kariery.

Czy Justyna Kowalczyk po sukcesach w Vancoveer, zadzwoniła do Pana, wysłała jakiś telegram z podziękowaniami?
Justyna zrobiła mi nawieszą przyjemność, że właśnie do prezesa Nurowskiego wskazała na mnie Stanisława Mrowcę, jako jej pierwszego trenera.

Ryb

Komentarze







reklama