15.03.2010 | Czytano: 1494

Gladiator mistrzem ( + zdjęcia )

Nowotarska Liga Piłki Halowej zakończyła rozgrywki. To znak, że trzeba wyjść na trawę. Rozgrywki toczyły się w trzech ligach. W poniedziałek odbyło się uroczyste zakończenie. Wręczono puchary dla najlepszych drużyn i snajperów.

W pierwszej lidze mistrza wyłoniono dopiero w ostatniej kolejce. Trzeci raz z rzędu na mistrzowskim tronie zasiadła ekipa Gladiatora. Stoczyła zażarty bój z Gazdą. Do walki o koronę włączyły się również Asy i Supra. Dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek znany był tylko spadkowicz oraz drużyna grająca w barażu o utrzymanie w pierwszej lidze. Do drugiej ligi spadł Domin, ambitnie walcząca drużyna, która nie zrażała się wysokimi przegranymi. W barażach poległ Kegel & Błażusiak, który uznał wyższość drugiej drużyny z drugiej ligi Kalata Team 1:3.
Królem strzelców został Robert Możdżeń (Supra), który miał na swoim koncie 35 trafień. Dziesięć mniej odnotowano byłemu hokeiście Michałowi Zgierskiemu (Asy), który jednym golem wyprzedził Tomasza Ziębę (Gazda).

Również zmagania w drugiej lidze rozgrzały zawodników i widzów do białości. Przed 14. kolejką Piekarnia Hajnos miała dwa punkty przewagi nad drużyną z Ponic i nim przystąpiła do walki obserwowała zmagania konkurencji. Mix40 zdobył dwa gole w ostatnich 30 sekundach i wyrzuciło do trzeciej ligi Electro. Ponice straciły szanse na bezpośredni awans do wyższej klasy, po porażce z Gorcami II 2:7. Piekarnia Hajnos mogła już przyjmować gratulacje, a piłkarze z Ponic ściskać kciuki, by Kalata Team nie zgarnął komplet punktów. Mecz zapowiadał się bardzo interesująco, bo Verde też miało o co walczyć, o ratunek przed barażem o utrzymanie się. Nie udało się. Po końcowym gwizdku zawodnicy Kalata Team wznieście w górę ręce w geście triumfu. Verde w barażu uratowało byt pokonując Sherco w rzutach karnych (w regulaminowym czasie był remis 5:5).
W meczu „o pietruszkę” Piekarnia Hajnos pokonała Drużynę A, ale trwała walka między Adamem Hajnosem i Krzysztofem Gołuchowskim o koronę króla strzelców Na 10 sekund przed zakończeniem spotkania obydwaj zawodnicy mieli po 30 bramek i wtedy Hajnos... efektownym ślizgiem uczcił „złotego” gola.

W trzeciej lidze od początku rozgrywek faworytem do awansu była drużyna Hreśka Tynki Wylewki i nie zawiodła. Zwyciężyła w 17. spotkaniach, a tylko raz podzieliła się punktami z przeciwnikiem. Do ostatniego meczu trwała za to walka o miano najlepszego snajpera. Rozstrzygnął ją na swoją korzyść Robert Krzystyniak (45 goli).

Tekst + foto Stefan Leśniowski 

Komentarze







reklama