Mistrzowskiej korony broni drużyna AAR, która już czterokrotnie święciła końcowy sukces. W pierwszej kolejce kije skrzyżowały ekipy Cobra Squad oraz Black Shadows. Drugą parę stworzyły drużyny AAR oraz Galacticos.
Drużyna Bleków dość ospale rozpoczęła spotkanie i miała spore problemy aby nadążyć za bardzo dynamicznie grającą drużyną przeciwnika, czego efektem dwie zdobyte bramki przez ekipę Cobra Squad. W ostatnich sekundach pierwszej części gry za sprawą Dziobonia ,,Czarne Cienie” zmniejszyły dystans i na drugą połowę wychodziły już tylko z jedno bramkową stratą. W drugiej części spotkania Black Shadows przejęli inicjatywę w grze i mimo szybko straconej bramki powoli zaczęli odrabiać straty, aby ostatecznie przechylić końcowy wynik na swoją stronę i odnieść zasłużone zwycięstwo.
Cobra Squad – Black Shadows 3:5 (2:1, 1:4)
1:0 Siaśkiewicz D.
2:0 Pelczarski
2:1 Dzioboń – Burkat
3:1 Jarząbek – Siaśkiewicz D.
3:2 Mirek – Hamrol
3:3 Dzioboń
4:3 Dzioboń – Kwak
5:3 Dzioboń
MVP: Dawid Siaśkiewicz - Leszek Dzioboń.
Cobra Squad: Kołodziejczyk, Celadziński, Hędzak, Jarząbek, Jaskierski, Pelczarski, Sawina, Saśkiewicz D., Siaśkiewicz Ł., Starmach, Wadowski, Żurawski.
Black Shadows: Guzik, Biernat, Błażusiak, Burkat, Cholewa, Dzioboń, Hamrol, Kwak, Mirek, Piekarczyk.
Łukasz Kołodziejczyk (Cobra Squad): – W pierwszym meczu przyszło nam od razu zmierzyć się z wicemistrzami ligi. Od pierwszego gwizdka sędziego gra nam się dobrze układała, atakowaliśmy, dobrze rozgrywaliśmy i operowali piłeczką. Prowadziliśmy 2:0, jednak w ostatnich sekundach pierwszej połowy przeciwnik zdobył kontaktowa bramkę. W drugiej części spotkania lekko pogubiliśmy się i zaczęło nam brakować sił, co doświadczony przeciwnik skrupulatnie wykorzystał i wyciągnął wynik na 3:5. Jesteśmy zadowoleni z meczu, choć oczywiście pozostał w nas spory niedosyt, że nie udało się utrzymać wyniku. Gratulujemy drużynie przeciwnej dobrego spotkania.
W drugim spotkaniu emocji również nie zabrakło. Od początku inicjatywę przejęli aktualni mistrzowie ligi, jednak w ich grze było bardzo dużo niedokładności, chaosu, co dało przeciwnikowi możliwość do bardzo skutecznej gry z kontry. Pierwsza cześć spotkania zakończyła się remisem 2:2 i końcowy wynik nadal był sprawą otwartą.
W drugiej połowie AAR poprawili organizację gry, co przyniosło korzyść w postaci trzech trafień. Galaktyczni zawsze grają do końca, więc i tym razem nie zamierzali odpuszczać. Poderwali się do odrabiania strat i zdobyli dwie bramki oraz mieli kilka szans na doprowadzenie do wyrównania, co pokrzyżował im dobrze dysponowany w tym dniu Tarnowski. Ostatecznie Galaktyczni opadli z sił a akademicy zaaplikowali jeszcze dwie bramki i od zwycięstwa rozpoczęli sezon ligowy.
AAR – Galacticos 7:4 (2:2, 5:2)
1:0 Kos – Zientara
1:1 Wożniak
2:1 Kos – Ożański
2:2 Sikora – Ligas
3:2 Gąsior – Półtorak
4:2 Kos
5:2 Półtorak
5:3 Sikora – Wożniak
5:4 Sikora
6:4 Ożański – Kos
7:4 Pieprzak – Kalata W.
MVP: Grzegorz Kos – Bartłomiej Sikora.
AAR: Tarnowski, Gaj, Gąsior, Kalata B., Kalata W., Kos, Ozański, Pieprzak, Półtorak, Zientara.
Galacticos: Długosz (Brynczka), Komperda, Krawczyk, Kwaśnica, Ligas, Sikora, Wożniak.
Bogusław Kalata (organizator ligi): – Inauguracja ligi była bardzo ciekawa i emocjonująca. Mistrz i wicemistrz ligi mieli sporo problemów aby odnieść końcowy sukces, co tylko świadczy o tym, że poziom ligi bardzo się wyrównał. Na pewno będzie wiele niespodzianek w dalszej części rozgrywek. Bardzo mnie cieszy, że wszystkie drużyny przystąpiły do rozgrywek i ok. 120 osób będzie miała możliwość fajnej zabawy w lidze PALU.