Szósty etap kobiecej Wielkiej Pętli prowadził z Saint-Die-des-Vosges do Rosheim. Kolarki miały do pokonania 129,2 km, czyli blisko o 50 kilometrów mniej niż poprzedniego dnia. Nie oznaczało to jednak, że będzie łatwiej w porównaniu do czwartku. Na trasie nie brakowało bowiem podjazdów, znalazły się cztery górskie premie 4. i 3. Kategorii, a ciekawy finisz zapewniał stosunkowo stromy zjazd w końcówce.
W ucieczce znalazło się kilka znakomitości z Christine Majerus, Audrey Cordon-Ragot oraz Anną Henderson na czele. Do tego niemal każda spośród czołowych grup miała z przodu swoją przedstawicielkę. Jeszcze na 24 kilometry przed metą wydawało się, że dogonienie przez peleton uciekinierek będzie formalnością – ich przewaga wynosiła już tylko pół minuty. Wtedy w głównej grupie, po raz kolejny w tym wyścigu pojawił się nieproszony gość: kraksa. Zanotowały Belgijka Lotte Kopecky oraz triumfatorka czwartkowego etapu Holenderka Lorena Wiebes.
Z każdą kolejną minutą w czołówce głównej grupy coraz częściej można było zobaczyć liderkę Holenderkę Marianne Vos czy Niewiadomą. Ostatnia z uciekinerek, Francuzka Marie Le Net została doścignięta przez peleton na 5 kilometrów przed metą. Stało się jasne, że losy etapowej wygranej rozstrzygną się dopiero na finiszu. Vos potwierdziła klasę W sprinterskiej końcówce była najszybsza, która była najlepsza. 35-latka wyprzedziła Włoszkę Martę Bastianelli oraz Kopecky, która uplasowała się na podium mimo upadku na trasie tego etapu. Niewiadoma zakończyła zmagania na ósmej lokacie.
Dzięki wygranej Vos pozostała liderką klasyfikacji generalnej. 30 sekund do Holenderki tracą druga Włoszka Silvia Persico oraz trzecia Niewiadoma.
Stefan Leśniowski
Foto FB Niewiadoma