- To był mały epizod – twierdzi Grzegorz Sułkowski. – Zabrakło zapewne umiejętności, wzrostu i talentu. Dlatego przeniosłem się do drugoligowego AZS Kraków. Jeszcze przed dwoma laty bawiłem się w szczypiorniaka w Suchej Beskidzkiej, występując w miejscowej trzecioligowej drużynie HKS (Harcerski Klub Sportowy – przyp. SL). Wczoraj zawiadomił mnie kolega, że znalazły się pieniądze, by reaktywować drużynę i przystąpić do trzecioligowych rozgrywek. Jeszcze trzy miesiące temu rozmawiałem z jednym z przedstawicieli klubu i twierdził on, iż nie ma środków, by zespół grał w rozgrywkach centralnych. Myślę, że sporym magnesem okazał się brązowy medal naszych piłkarzy ręcznych na mistrzostwach świata. Znalazł się sponsor, który zapragnął grać nawet w drugiej lidze. Zgodziłem się poprowadzić zespół, a może coś jeszcze zagram. Na razie więcej szczegółów nie znam. Sezon się jeszcze nie rozpoczął. Jest jeszcze sporo czasu na przygotowanie drużyny do rozgrywek.
Stefan Leśniowski