Piątkowy sprint odbywający się na estońskiej ziemi padł łupem Francuzki, Julii Simon. Skład podium uzupełniły Vanessa Voigt i Karoline Offigstad Knotten. Dobry wynik zanotowała Monika Hojnisz-Staręga, która zajęła 18. miejsce z jednym pudłem przy okazji strzelania w pozycji stojąc. Po trzy błędy na strzelnicy zanotowały z kolei Kamila Żuk (56. miejsce) oraz Anna Mąka (69. pozycja).
Dla nas ważny był jednak start Magdaleny Gwizdoń. Jedyna nasza biathlonistka, która poznała smak zwycięstwa w Pucharze Świata, pierwszy raz tej zimy pojawiła się w biegu najwyższej rangi. Do tej pory startowała w zawodach Pucharu IBU. Dzięki startowi w sprincie 42-latka przeszła do historii tej dyscypliny sportu, bo jako pierwsza może poszczycić się udziałem w 27. edycjach PŚ. Do tej pory współdzieliła rekord z legendarnym Ole Einarem Bjoerndalenem. Norweg to najbardziej utytułowany biathlonista w historii. Gwizdoń uplasowała się w piątek na 66. miejscu i w ten sposób zakończyła swoją przygodę z zawodami najwyższej rangi.
Stefan Leśniowski