Na półmetku nasi reprezentanci mają ogromne straty, by włączyć się do walki o medale. Nadal forma pod kreską, a przecież w dwóch ostatnich mistrzostwach, Oberstdorfie (2018) i Planicy (2020) nasi skoczkowie wracali z medalami. Rywale oddawali dalekie skoki, a Polacy byli w drugoplanowej roli. Najlepszy z naszych Jakub Wolny plasuje się na 12 pozycji (219 i 197 m), siedem pozycji niżej sklasyfikowany jest Piotr Żyła ( 215 i 187 m), trzykrotny mistrz olimpijski Kamil Stoch jest 21 (206,5 i 196 m). Najsłabiej zaprezentował się Paweł Wąsek , który jest przedostatni w stawce ( 196 i 181, 5 m)
Marius Lindvik prowadzi po pierwszym dniu. Reprezentant Norwegii lideruje dzięki lotom na odległość 232,5 m oraz 226,5 m. Drugi jest Austriak Stefan Kraft (225,5 i 230 m), a trzeci Słoweniec Domen Prevc (231,5 i 222,5 m). Kolejne dwa miejsca dla Słoweńców – Timi Zajca, który odleciał na odległość 242,5 m w pierwszej serii, a w drugiej 218 m. Za nim plasuje się Anze Lanisek (230 i 211,5 m).
Stefan Leśniowski