29.01.2022 | Czytano: 1557

PŚ. Kuriozalny konkurs. Wiatr rozdawał karty

AKTUALIZACJA (zdyskwalifikowani Polacy) Indywidualny konkurs w Willingen był przedziwny. Jedni trafiali na sprzyjające podmuchy wiatru, czyli pod narty, drudzy z boku i lądowali bardzo blisko.



 
Nie ma co ukrywać, że ci najmocniejsi poradzili sobie z trudnymi wietrznymi warunkami i fruwali ładnie i przede wszystkim daleko. Niestety w tej grupie zabrakło biało –czerwonych. Wczoraj po prologu powiało optymizmem w stosunku do tego, co działo się dotychczas w tym sezonie. Polacy w prologu zaprezentowali się rewelacyjnie, ale dzisiaj wszystko wróciło do normy. Konkurs zakończył się po pierwszej serii, bo wiało i lało, kombinezony namokły i nie miało sensu skakać w konkursie, który wypacza zasady sportowej walki.
 
Zwycięstwo odniósł Ryoyu Kobayashi. Reprezentant Japonii poszybował na 145 m i to zwycięstwo pozwoliło mu odzyskać plastron lidera klasyfikacji generalnej, bo Karl Geiger skoczył słabiutko i zając dopiero 20 miejsce (120,5 m).   Obok Japończyka na „pudle” stanęli dwaj Norwegowie -  Halvor Egner Granerud (143 m) i  Marius Lindvik (137 m). Na czwartym miejscu konkurs ukończył Severin Freund (140 m), piątym -  Yukiya Sato (136,5 m), zaś na  szóstym  Stephan Leyhe (136,5 m).
 
A Polacy? Najlepszy okazał się Paweł Żyła, który wylądował na 130 metrze i dało mu to 14 miejsce, ale po konkursie został zdyskwalfikowany za... buty. Dwudziesty drugi był  Kamil Stoch (115,5 m), natomiast dwudziesty ósmy Dawid Kubacki (112,5 m). Gdyby była druga seria, to ta trójka miałaby możliwość poprawienia lokat.  Stefan Hula po skoku na odległość 108,5 metra zajął trzydziestą czwartą lokatę i również miał nieprzepisowe buty i został zdyskwalfikowany  Czwartą dziesiątkę wyników zamknął Paweł Wąsek (99,5 m).
 
Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama