03.12.2021 | Czytano: 2311

MŚ. Fantastyczne trafienie Chlebdy!

Jeszcze trwają mistrzostwa globu pań w Szwecji, a dzisiaj w Helsinkach do rywalizacji przystąpili panowie. W składzie biało –czerwonych jest sześciu graczy wywodzących się z Nowego Targu.



 
Nasza drużyna narodowa występuje w grupie C i za rywali ma Tajlandię, USA i Słowację. Ten ostatni zespół, przed pierwszym skrzyżowaniem kijów, wydawał się być najgroźniejszy dla Polaków. Tymczasem już w pierwsza konfrontacja z Tajlandią do łatwych nie należała.  Rywal egzotyczny, ale pokazał, że potrafi grać w unihokeja.
 
Polska objęła prowadzenie w 6 minucie, ale w 11 minucie w odstępie 37 sekund straciła dwa gole. Zdołała na nie odpowiedzieć. Na pierwszą przerwę schodziła z jednobramkowym prowadzeniem. 6 sekund przed jej końcem Dahlstrom umieścił piłeczkę w bramce przeciwnika.   
 
Biało –czerwoni drugą odsłonę rozpoczęli fatalnie, po prostych błędach w obronie. Strata piłeczki i rywal wyprowadzał kontry dwa na jeden. Przy stracie czwartej bramki nie popisał się Sternicki na spółkę z Chlebdą. Ten drugi nie opanował piłeczki w środku pola, a Sternicki  nie  nadążył za Tajlandczykiem i pozwolił mu dograć do kolegi na drugie skrzydło.  Piątego gola nasza drużyna straciła po rozegraniu piłeczki z rogu boiska. Tym razem zaspał pod bramką M. Skura. Gol stracony w osłabieniu. Na ławce kar przebywał Malajka i ten gracz zrehabilitował się, z kolei, gdy rywal grał w osłabieniu. Na 2:2 również on był autorem bramki i także podczas gry w przewadze.   
 
Na początku trzeciej tercji Dahlstrom miał idealną sytuację (pół odsłoniętej bramki) na wyrównanie. Potem Polacy grali w przewadze po faulu na Michele Sieńko w narożniku boiska za bramką przeciwnika. Tenże Michał Sieńko próbował zaskoczyć bramkarza strzałami z dystansu, ale pierwszy pofrunął nad bramką, drugi został zablokowany. Wreszcie Chlebda z zawijasa, niemal z polowy boiska, trafił w poprzeczkę, piłeczka odbiła się od niej i… No właśnie.  Czy przekroczyła linię bramkową? Sędzina bardzo długo akcję analizowała na wideo i … uznała gola. Tajlandczycy protestowali, ale arbiter był stanowczy. Biało – czerwoni poszli za ciosem. Naciskany za swoją bramką Tajlandczyk, stracił piłeczkę, przejął ją Turwoń pod bandą, zagrał na środek do Antoniaka, a ten za chwilę przyjmował gratulacje od kolegów. Chwilę później wykorzystał odbitą piłeczkę od bramkarza (strzelał Chlebda) i z najbliższej odległości po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Rywal nie myślał pasować i zdobył kuriozalną bramkę, strzałem … zza bramki. Odpowiedź Polaków była natychmiastowa. 12 sekund później, po strzale Macieja Sieńko spod bandy, piłeczka wylądowała w okienku. W końcówce Łukaszewski nie wykorzystał sytuacji sam na sam. MVP w polskim zespole wybrany został Mateusz Antoniak.
 
Polska – Tajlandia 8:6  (3:2, 1:3, 4:1)
Bramki dla Polski: Malajka 2, Antoniak 2, Michał Sieńko, Dahlstrom, Chlebda, Maciej Sieńko,   
Polska: Jastrzębski – Michał Sieńko, M. Skura, Rydzewski, Maciej Sieńko, Antoniak – Ł. Widurski, Łukaszewski, Malajka, Karol Pelczarski, Dahlstrom – Sternicki, Turwoń, K. Skura, Gawroński, Chlebda – Jachacy, Bojko, Konrad Pelczarski. Trener Jan Holovka.
 
Stefan Leśniowski
Zdjęcie IFF Flickr. com
 

Komentarze







reklama