26.11.2021 | Czytano: 1208

PŚ. Szału nie było w wykonaniu Polaków

Skoczkowie przenieśli się z Niżnego Tagiłu do Finlandii na drugi w tym sezonie weekend Pucharu Świata.


 
Sztab szkoleniowy naszej reprezentacji zdecydował, że w miejsce zarażonego koronawirusem Klemensa Murańki (został w Rosji) w najbliższych konkursach wystartuje Aleksander Zniszczoł. Z występu w Rosji nie mamy dobrych wspomnień. Polscy skoczkowie wypadli poniżej swoich możliwości. Był to najgorszy występ od momentu, gdy kadrę przejął Czech Michal Doleżal.
 
Dzisiaj rozegrano kwalifikacje do sobotniego konkursu i  sześciu Polaków awansowało, ale… W wykonaniu biało – czerwionych szału nie było. Najlepszy Kamil Stoch po skoku na odległość 125,5 m sklasyfikowany został na 24 miejscu. Jeszcze odleglejsze pozycje zajęli jego koledzy. Na 37 pozycji znalazł się Andrzej Stękała (126 m), a tuż za nim Piotr Żyła (121 m),  42 był Jakub Wolny (124 m), 48. Dawid Kubacki (114 m), a 50. Aleksander Zniszczoł (114,5 m). Ten ostatni awansował w ostatniej chwili, po skoku zdobywcy Kryształowej Kuli Halvora Egnera Graneruda (111,5 m). Brak Norwega w konkursie to największa niespodzianka kwalifikacji, zajął 53 miejsce. Tuz przed mim sklasyfikowany został Stefan Hula (116 m), jedyny z Polaków, który jutro nie wystartuje.
 
Tymczasem rywale skakali, aż miło. Ryoyu Kobayashi został zwycięzcą. Reprezentant Japonii triumfował po skoku na odległość 147 metrów przy wietrze 0,31 m/s pod narty, co  dało mu 8,6 punktu przewagi nad Danielem Huberem (141,5 m). Trzecie miejsce zajął Pius Paschke (138,5 m), a kolejne - Naoki Nakamura (137 m), Stefan Kraft (135,5 m) i lider Pucharu Świata Karl Geiger (138 m).
 
Stefan Leśniowski  
 

Komentarze









reklama