20.11.2021 | Czytano: 2273

Szarotka bez litości. Górale zawodzą (+zdjęcia)

AKTUALIZACJA (mecz Górali + zdjęcia) Szarotka po raz czwarty skrzyżowała kije z akademikami z Łodzi. Wcześniejsze potyczki zakończyły się zwycięstwem 11-krotnych mistrzów kraju, a ostatnia 18:7 w lutym tego roku.


 

 
Łodzianie wydawali się być groźni o czym mogli w tym sezonie przekonać się Górale. Ulegli temu zespołowi z Burgerem w herbie 8:9. To było ostrzeżenie dla wicemistrza kraju, że nie może sobie pozwolić na lekceważenie przeciwnika. Pojechali jednak  - już tradycyjnie - w okrojonym składzie i to mogło budzić obawy, bo ławka gospodarzy była długa. Szarotka poważnie potraktowała rywala i udzieliła jest surowej lekcji unihokeja.
 
Nowotarżanie zaczęli od ataków i jeden z nich przyniósł im prowadzenie. Piłeczka po strzale z dystansu, po rykoszecie, wpadła za kołnierz bramkarzowi.  Za moment ten sam duet Jaskierski – Chleba  wpisał się do protokołu. Strzał z dystansu, zmiana kierunku lotu i bramkarz musiał wyjmować piłeczkę z siatki. W 13 minucie kolejny raz skapitulował. Przyjezdni wyprowadzili kontrę. Ł. Widurski do polowy boiska pędził na bramkę lewym skrzydłem, aż wreszcie zdecydował się na strzał, po którym piłeczka znalazła drogę do bramki. Gospodarze też próbowali „uszczypać” utytułowanego rywal i w końcu mu się to udało, z tzw. „zakrystii”. Z góralami jednak nie ma żartów i za moment akcję przeprowadzili lewym skrzydłem. Uderzona piłeczka została przekierunkowania przez gracza gospodarzy i zaskoczyła bramkarza.
 
Druga tercja to dominacja przyjezdnych, którzy nie pozwalali na wiele rywalowi. Ten jak tylko się ośmielił zaatakować, to od razu został skarcony. Kontry górali wyprowadzane dwójką czy trójką zawodników musiały się zakończyć zdobyczami bramkowymi. Nawet podczas gry w osłabieniu  wicemistrzowie kraju wyprowadzili zabójczy kontratak.
 
11-krotni mistrzowie kraju nie mieli litości dla łodzian, wykorzystywali każdy jego błąd. Nawet wysokie prowadzenie nie skłoniło ich, by oszczędzić przeciwnika.  Bawili się grą, a gole zdobywali jak na zawołanie.  Zastanawiano się, czy  nowotarżanie zdążą zdobyć dwadzieścia goli. Nie udało się, licznik zatrzymał się na siedemnastu, choć były w końcówce sytuacje, by zdobycz bramkową powiększyć. Na pewno łodzianie srogiej lekcji od wicemistrzów długo nie zapomną.  
 
AZS PŁ UMED Cochise Burger Łódź – Gorący Potok Szarotka Nowy Targ 1:17  (1:4, 0:6, 0:7)
0:1 Jaskierski – Chlebda (5:47)
0:2 Chlebda – Jaskierski (6:59)
0:3 Ł. Widurski (12:41)
1:3 Jarosz (15:54)
1:4 samobójcza (16:17)
1:5 Sikora (27:37)
1:6 Chlebda – Jaskierski (29:52)
1:7 Chlebda – Jaskierski (32:28 w osłabieniu)
1:8 Słowakiewicz – Jachymiak (32:58)
1:9 Ł. Widurski – Chlebda (35:45)
1:10 Pelczarski – Chlebda (37:35)
1:11 Pelczaraki – Chlebda (43:55)
1:12 Chlebda – Jaskierski (45:33)
1:13 Jachymiak – Sikora (46:04)
1:14 Pelczarski – Jaskierski (48:48)
1:15 Jaskierski (54:08 karny)
1:16 Ł. Widurski (54:30)
1:17  Słowakiewicz – Jachymiak (57:44)
AZS: Przybylski (Ankutowicz) – Wroński, Fijałkowski, Kołodziejski, Jarosz, Hubicki, Tyczkowski, Szadkowski, Krawczyk, Micghna, Dyśko, Benkes, Lichota, Opas, Nogal.
Szarotka: P. Fryźlewicz (M. Fryźlewicz) - Chlebda, Sikora, Ł. Widurski, Słowakiewicz, Jachymiak, Pelczarski, Jaskierski,  Sawera, Wojsławski.

Górale w odwrocie

Ośmiokrotny mistrz kraju – Górale -  od dwóch sezonów nie daje satysfakcji swoim fanom. Dzisiaj po raz czwarty w historii  potykali się z unihokeistami z Gorzowa Wielkopolskiego i doznali czwartej porażki.
 
Gra nowotarżan nie przypominała zespołu, który kiedyś był groźny dla najlepszych i sięgał po najwyższe trofea. czyżby to była już tylko historia? Nie potrafią nawiązać do swoich starszych kolegów, którzy odeszli z zespołu? Wydaje się, że to będzie drugi sezon stracony.


 
Mówi się, że dobry  bramkarz to co najmniej połowa sukcesu. Jastrzębski strzegący bramki gości, kiedyś grał w Nowym Targu, był zapora trudna do pokonania. jego interwencje mogły frustrować nowotarżan. Z kolei o jego vis a vis tego nie można powiedzieć.  


 
Po 40 minutach goście prowadzili różnicą pięciu bramek. Na początku trzeciej tercji Bojko nie wykorzystał rzutu karnego, ale za moment zrehabilitował się skutecznym strzałem.  Góralom nie można odmówić, ze nie walczyli, próbowali poprawić rezultat i im się to udało. Straty były zbyt duże, by można było jej odrobić po zrywie w 48 minucie. Tym bardziej, iż pościg został powstrzymany przez dwa wykluczenia – Baczewskiego i Turwonia. Takiej okazji goście  nie zmarnowali, zdobyli dwa gole.  
 
Górale Nowy Targ  - Floorball Gorzów Wielkopolski 7:13 (2:4, 1:4, 4:5)
0:1 Łukaszewski – Gawroński (1:07)
0:2 Polomka – Gawroński (4:33)
1:2 Korczak – Górowski (4:42)
2:2 Korczak – (7:05 karny)
2:3 Bojko – Połomka (8:05 w przewadze)
2:4 Gawroński (11:30 w przewadze)
2:5 Bojko – Kleinhardt (31:37)
3:5 Tomalak – Korczak (32:22)
3:6 Gawroński – Połomka (35:10 w przewadze)
3:7 Chochowski – Połomka (38:40)
3:8 Gawroński – Chochowski (39:49)
3:9 Bojko – Kleinhardt (47:01)
3:10 Wójcik – Kleinhardt (47:36)
4:10 Turwon – Szal (47:47)
5:10 Korczak (48:48 karny)
6:10 Turwon – Vogel (50:55)
7:10 Baczewski – Vogel (51:57)
7:11 Chochowski – Połomka (56:57 w przewadze)
7:12 Gawroński – Bojko (57:23 w przewadze)
7:13 Bojko – Kleinhardt (58:56)
Floorball: Jastrzębski – Chochowski, Łukaszewski, Polomka, Gawroński, Kleinhardt, Bojko, Łata, Wójcik, Popiołowski.
Górale: Jędrol (Sulka) - Kostecki, Bisaga, Vogel, Tomalak, Ciapała, Turwoń, Stypuła, Szal,  Korczak, Górowski, Smarduch, Pogrzeba, Baczewski, Janusz,  Garb.

 Stefan Leśniowski
Zdjęcia Andrzej Pabian

Komentarze







reklama