Siedemdziesiąte drugie derby obfitowały w gole (+zdjęcia)

 
Wielokrotnie derby Nowego Targu  decydowały o mistrzowskim tytule. Ostatnio  w SuperFinale  grała Szarotka, ale nie udało jej się pokonać unihokeistów z Zielonki. Ten sezon rozpoczął się dla obydwu teamów nie najlepiej, ale derby, to derby.  To walka nie tylko o punkty, ale i o prestiż. W końcu „święta wojna” o prymat w stolicy Podhala. 
 
 
To były 72 derby.  Po raz pierwszy zespoły skrzyżowały kije 27 października 2001 roku i lepsza wtedy była Szarotka (7:4). Szarotka ma też lepszy bilans bezpośrednich spotkań i serię dziesięciu z rzędu zwycięstw.  Górale zanotowali serię ośmiu triumfów. Najwięcej goli – 21 – padło w meczu rozegranym 9.11.2013, a zwycięstwo (11:10) po dogrywce odnieśli Górale.
 
Konfrontacja z podtekstami, bo dwaj czołowi zawodnicy Górali – Pelczarski i Jaskierski – przeszli do konkurencji. I to ten duet zapracował na pierwszą bramkę. Pelczarski niemal z połowy boiska zaskoczył golkipera Górali. Wcześniej jego team nie wykorzystał liczebnej przewagi, ale po niej  posiadał inicjatywę i efektem był wspomniany gol.  Górale zaatakowali, ale przed bramką przeciwnika stracili piłeczkę i Ligas dalekim podaniem uruchomił Sujkowskiego, który wygrał pojedynek jeden na jeden z bramkarzem. Wydawało się, że Szarotka będzie dominowała, a tymczasem szybko pozwoliła rywalowi wrócić do gry. Turwoń miał mnóstwo miejsca i czasu, by idealnie w okienku ulokować piłeczkę. Jego zespół poszedł za ciosem i Korczak spod bandy doprowadził do wyrównania. Potem obserwowaliśmy próby wyjścia na prowadzenie z obu stron, a najlepszą okazję do tego miał Sujkowski.  


 
Początek drugiej tercji dla Szarotki. Najpierw Chlebda, a chwilę później Jachymiak pokonali Burdę. Szarotka posiadała przewagę, kombinacyjnie grała w strefie rywala, miała sytuacje, ale nic nie chciało wpaść. Strzelali mało precyzyjnie. Górale sporadycznie wyprowadzali kontrataki. Jeden z nich zakończył się golem, nie bez winy golkipera, który odbił piłeczkę uderzoną z dystansu, nie zdołał jej przykryć i nadbiegający Stypula umieścił ją w siatce. Kolejny przyniósł wyrównanie. W defensywie Szarotka podawała rękę rywalowi. Szybko jednak odpowiedziała. Sikora ze skrzydła zaskoczył Burdę.  Trwała prawdziwa wymiana ciosów. Górale ciągle gonili i kolejny raz doprowadzili do wyrównania. Kolejny raz strzałem  z dystansu. Utraty gola mobilizowały Szarotkę, która po 33 sekundach ponownie wyszła na prowadzenie. Gdy grała w osłabieniu Chlebda mógł podwyższyć prowadzenie, ale przegrał pojedynek sam na sam.  To się zemściło i zespoły na drugą przerwę schodziły przy remisie.


 
W trzeciej części meczu Szarotka przeważała. Udokumentowała to dwoma golami i  kontrolowała wydarzenia na boisku. W 546 minucie Słowakiewicz powędrował na ławkę kar. Szarotka wyprowadziła kontratak, który został zatrzymany faulem.  Karny wykonywał Jaskierski i został zamieniony na bramkę, lecz sędziowie jej nie uznali.  Górale nie poddawali się i zdobyli kontaktowego gola grając w osłabieniu (Szal na ławce kar). Nerwowo zrobiło się w szeregach Szarotki. Kara dla Ślusarka, wycofanie bramkarza przez Górali, ale wynik nie uległ już zmianie.  wycofanie bramkarza
 
Gorący Potok Szarotka Nowy Targ –  Górale Nowy Targ 8:7 (2:2,  4:4, 2:1)
1:0 Pelczarski – Jaskierski (4:24)
2:0 Sujkowski – Ligas (6:03)
2:1 Turwoń – Korczak (6:37)
2:2 Korczak – Stypuła (9:10)
3:2 Chlebda – Augustyn (21:09)
4:2 Jachymiak – Hamrol (23:54)
4:3 Stypuła – Baczewski (27:00)
4:4 Bisaga – Tomalak (30:56)
5:4 Sikora – Ligas (31:42)
5:5 Turwoń – Burda (34:57)
6:5 Skrablak – Żabówka (35:30)
6:6 Vogel – Janusz (38:22 w przewadze)
7:6 Słowakiewicz – Pelczarski (44:09)
8:6 Chlebda – Augustyn (49:02)
8:7 Tomalak – Korczak (57:57 w osłabieniu)
Szarotka: Komperda - Augustyn, Ligas, Chlebda, Sikora, Ł. Widurski, Ślusarek, Hamrol, Słowakiewicz, Żabówka, Jachymiak, Pelczarski, Jaskierski,  Sujkowski, Skrablak, Sawera, Gospodarski, Antos .
Górale: Burda – Kostecki, Bisaga, Vogel, Tomalak, Pazdro, Ciapała, Leja, Turwoń, Stypuła, Szal, Korczak, Górowski, Smarduch, Pogrzeba, Baczewski, Janusz,  Garb.
 
Stefan Leśniowski
Zdjęcia Andrzej Pabian