09.02.2010 | Czytano: 1313

W Krakowie karetka kursowała...

Dzisiaj czterema meczami zakończył się sezon zasadniczy w Polskiej Lidze Hokejowej. Nieprawdopodobny przebieg miała potyczka w Krakowie. "Pasy" grały z Podhalem i choć wynik był drugorzędną sprawą, to walczono jak w finale play-off. Trup padał gęsto, lała się krew, karetka kursowała pomiędzy lodowiskiem i szpitalem.

Krakowianie po raz kolejny zagrali bez kontuzjowanych Damiana Słabonia i Jarosława Kłysa oraz chorych Leszka Laszkiewicza i Konrada Guzika. W zespole gości zabrakło Krystiana Dziubińskiego (uraz barku), Františka Bakrlika (uraz kostki) i chorego Milana Baranyka. Wydawało się, że będzie to spotkanie przyjaźni - w Cracovii zagrało 8 zawodników, którzy występowali w Podhalu. Na dodatek wynik nie miał żadnego znaczenia, a należało szanować siły przed play-off. Okazało się, że prestiż nie znosi kompromisu.

Oba zespoły zaczęły grę na cztery formacje, z tym, że u gości wolne miejsce w czwartym ataku zajął Kmiecik występujący w drugiej formacji. Goście prezentowali się początkowo znacznie lepiej, byli szybsi i już w 4 minucie objęli prowadzenie. Bulik wygrał Zapała, a Sroka przymierzył z linii niebieskiej w "okienko". W 7 minucie Musial z jednej strony i Kolusz z drugiej nie potrafili z bliska pokonać bramkarzy. W tej samej minucie starcie bark w bark D. Laszkiewicza z Gruszką okazało się niefortunne dla gracza "Szarotek", bowiem już nie pojawił się na lodzie. To oczywiście spowodowało roszady w składzie; Gruszkę zastąpił Neupauer. Po chwili właśnie ten gracz - po podaniu zza bramki Suura - nie dał szans Rączce. Krakowianie w tym okresie grali tragicznie i trener Rohaček roszadami próbował coś zmienić. I udało się. Radwański po objechaniu bramki przechytrzył Zborowskiego strzelając kontaktowego gola. W 16 minucie Drzewiecki przejechał całe lodowisko i przez nikogo nie atakowany znalazł się sam przed golkiperem. Nie trafił, podobnie jak Voznik tuż przed końcem tercji, który otrzymał krążek w prezencie od... Dudaša.

Druga odsłona rozpoczęła się od wyrównującej bramki dla gospodarzy. Łabuz odpuścił Łopuskiego przy bandzie, ten przepchnął "gumę" do Musiala, który z lewej strony uderzeniem po lodzie pokonał źle ustawionego Zborowskiego. W 22 minucie i 21 sekundzie doszło do nieprzyjemnej sytuacji. Z linii niebieskiej strzelał z najazdu Ivičič i trafił krążkiem w głowę Noworytę. Od razu widać było, że jest źle z graczem "Pasów". Padł na lód i momentalnie pojawiła się ogromna kałuża krwi. Obrońca, zapewne w szoku, wstał i pojechał do boksu pozostawiając za sobą strużkę krwi. Runął na ławkę i nastąpiła błyskawiczna akcja najpierw masażystów, a po chwili załogi karetki. Sytuacja wyglądała bardzo poważnie, wszak zachodziło podejrzenie uszkodzenia tętnicy. Po kwadransie lekarzom udało się zatrzymać krwotok i Noworyta na noszach zwieziony został do karetki, a ta przetransportowała go do szpitala. Po wyczyszczeniu tafli z krwi sędzia po 25 minutach wznowił grę.

Po tak dramatycznym wydarzeniu wydawało się, że hokeiści zaczną się szanować, zwłaszcza, że play-of tuż, tuż. Niestety emocje wzięły górę. W 30 minucie sytuacje jeden na jeden zmarnowali Radwański i Kmiecik. Za moment kontra gospodarzy dała im trzeciego gola. Piotrowski pojechał na pełnej szybkości, obsłużył Rutkowskiego, a ten tylko dołożył łopatkę kija. W 35 minucie Łabuz starł się z Łopuskim i otrzymał 4 karne minuty, a zawodnik "Pasów" poszedł do szatni. Hokeiści nie szczędzili sobie złośliwości i w pewnym momencie na ławce hańby znalazło się czterech nowotarżan (Łabuz, Sulka, Voznik i Ivičič). Miejscowi dwa razy w ciągu kilku zaledwie minut mieli na lodzie o dwóch graczy więcej, ale tego nie wykorzystali. W tej karnej wyliczance pogubili się sędziowie kar, wypuścili z ławki Łabuza i dopiero gwizdy kibiców sprawiły, że Grzegorz Porzycki zatrzymał grę i po konsultacji nakazał obrońcy Podhala wrócić na ławkę kar.

W trzeciej odsłonie, zapewne po rozmowie z trenerami, hokeiści opanowali nieco nerwy. Nikt jednak nie zamierzał odpuszczać, stąd walka trwała na całego. Strzelali Kolusz, Malasiński, Łabuz, ale dopiero uderzenie Dutki z dystansu znalazło się siatce. W końcówce jeszcze Piotrowski, Radwański i Dutka mieli dobre okazje. Nie wykorzystali ich i doszło do dogrywki! W niej więcej szczęścia mieli krakowianie i już po 70 sekundach Musial - po zagraniu Radwańskiego - zapewnił wygraną.

- Wydawałoby się, że miecz o przysłowiowy dym z fajki, a tymczasem sporo w nim było kontuzji. Cracovia straciła Partyka Noworytę, a my Darka Gruszkę w pierwszej tercji, a w trzeciej tercji zjechał z lodu Krzysztof Zapała, który narzekał na ból w kostce – mówi drugi trener „Szarotek”, Marek Ziętara. – Darek pojechał do szpitala, czekamy na diagnozę. Najprawdopodobniej zwichnął bark. Nieciekawie to wyglądało. Nie dość, że pojechaliśmy pod Wawel w improwizowanych zestawieniach, to jeszcze w trakcie meczu wyskoczyło nam dwóch graczy. Mecz bardzo dobrze się dla nas ułożył, bo prowadziliśmy 2:0. Pierwsza tercja nie była porywająca. W poczynaniach królował chaos. Hokeiści obu zespołów mieli ogromne kłopoty ze zmuszeniem krążka do posłuszeństwa, stąd też mnożyły się niecelne podania, akcje były rwane. Druga odsłona podobna. Spory wpływ na jej przebieg miała duża ilość kar, a także zdarzenie, do którego doszło w 23 minucie. Najlepsza była trzecia tercja. Szybkie tempo akcji, dużo sytuacji podbramkowych i sporo strzałów. Zdołaliśmy doprowadzić do wyrównania, ale w dogrywce nie ustrzegliśmy się błędu i gospodarze wyprowadzili zabójcza kontrę.

Z wieści jakie nadeszły ze szpitala wiadomo, że u Noworyty stwierdzono pęknięcie tętnicy skroniowej. Przeprowadzone zostaną badania, m.in. tomografia i wówczas będzie można stwierdzić czy nie ma innych groźnych obrażeń głowy. Gruszka ma  zerwany więzozrost barkowy  i czeka go 4-6 tygodniowy rozbrat z hokejem,  a Łopuski - na szczęście - stracił tylko zęba. Jak na potyczkę w zasadzie towarzyską nieźle...

Cracovia - Podhale Nowy Targ 4-3 (1-2, 2-0, 0-1 – 1-0) po dogrywce
0-1 Sroka - Zapała 3:04
0-2 Neupauer - Suur 8:46
1-2 Radwański 12:56
2-2 Musial - Łopuski - Csorich 21:05
3-2 Rutkowski - Piotrowski - Bondarevs 33:31 w przewadze
3-3 Dutka - Suur 46:01 w przewadze
4-3 Musial - Radwański - Csorich 61:10 4 na 4

Sędziowali: Grzegorz Porzycki (Oświęcim) - Marcin Młynarski, Jacek Bernacki (obaj Sosnowiec).
Kary: 10 - 18 min.
Widzów 800.

CRACOVIA: Rączka – Dudaš (2), Landowski; Radwański, Musial, Łopuski – Csorich (4), Bondarevs; Witowski, Biela, D. Laszkiewicz – Noworyta, Wajda; Piotrowski, Rutkowski, Drzewiecki (2) – Sznotala; Bryła, Pasiut, Karcz (2).
PODHALE: Zborowski – Ivičič (2), Sroka (2); Malasiński, Zapała, Kolusz – D. Galant, Łabuz (6); Kapica (2), Bryniczka, Kmiecik – Suur, Dutka; Ziętara, Voznik (2), Gruszka – Gaj, Sulka (4); Iskrzycki, Neupeuer.


Tekst Andrzej Godny
Zdjęcia Jacek Kwiatkowski

Komentarze







reklama