Krzysztof Majerczak bezbłędnie pokonał trasę w półfinale. Na pierwszym pomiarze czasu tracił do prowadzącego Szwajcara Martina Douguda 1,75 sek. Na drugim pomiarze strata urosła do 2.03. Ostatecznie po pokonaniu 25 bramek zmierzono mu czas przejazdu 84.92. Szwajcara wyprzedził Austriak Felix Oschmautz (80.88). Kolejni zawo0dnicy zepchnęli reprezentanta Polski z dziesiątki, która awansowała do finałowej rozgrywki. Polakowi niewiele zabrakło. Zajął dwunaste miejsce tracąc do triumfatora Austriaka Felixa Oschamutza 4.04 sek.
Majerczak wykonał zadanie. Pokonał reprezentantów czterech krajów reprezentacje (Belgia, Ukraina, Węgry, Irlandia), które walczyły z Polską o miejsce w igrzyskach. - Analizując wczorajsze wyniki, porównując je z rezultatami Krzyśka czy Michała, to rywale są daleko – mówił wczoraj Józef Dyda. No się nie pomylił. Dodawał: - Jeśli Polska uzyska kwalifikację olimpijską, to do Tokio poleci ten, który będzie wyżej w mistrzostwach Starego Kontynentu.
Krzysztof Majerczak z Michałem Pasiutem i to on pojedzie do Tokio. – Radość w rodzinie ogromna – mówi Józef Dyda. – Duży sukces chłopaka, który wie co chce w życiu i sporcie osiągnąć. Dużo mu nie zabrakło, by znaleźć się w finale zaledwie 0,36 sek.
Krzysztof Majerczak jest siódmym kajakarzem z naszego regionu, który będzie pływać na igrzyskach olimpijskich, przy czym szóstym w kajakarstwie slalomowym. Dołączył do grona Marii Ćwiertniewicz, Bogusławy Knapczyk, Grzegorza Saraty, Grzegorza i Mateusza Polaczyków oraz Stefana Kapłaniaka. ten ostatni uczestniczył w trzech igrzyskach olimpijskich w kajakarstwie klasycznym.
Michał Pasiut sklasyfikowany został dopiero na 27 miejscu. Złapał dwa punkty karne na dziesiątej bramce, uzyskał łączny czas 90.27.
Do Tokio pojedzie także Klaudia Zwolińska, która w K-1 była dziesiąta w półfinale i awansowała do decydującej rozgrywki.
Stefan Leśniowski
Foto Maria Ćwiertniewicz