Zawodniczki miały do pokonania 141 kilometrów z siedmioma stromymi podjazdami. Po starcie uformowała się dwuosobowa ucieczka, w której jechały - reprezentantka Luksemburga Claire Faber i Włoszka Silvia Zanardi. W pewnym momencie ich przewaga nad pozostała stawką rywalek wynosiła blisko trzy minuty. Na pierwszym podjeździe odpadła Zanardi, a samotnie jadąca Faber na 70 kilometrów przed metą miała już tylko 40 sekund przewagi nad goniącym ją peletonem. Szybko została wchłonięta przez goniąca ja grupę. Potem swoich sił spróbowała Niamh Fisher-Black, do której potem dołączyło jeszcze sześć zawodniczek, lecz one szybko dały za wygraną i Nowozelandka musiała uciekać sama. Ale i ona szybko została wchłonięta przez peleton.
Długo spokoju w grupie nie było. kolejny podjazd i kolejna akcja. Do ataku ruszyła Ashleigh Moolman-Pasio, do której dołączyły Cecilie Uttrup Ludwig i Lucinda Brand, które osiągnęły 30 - sekundową przewagę nad porwanym już peletonem. 20 kilometrów przed meta uciekinierki zostały dogonione. Aktywna była mistrzyni świata - Anna van der Breggen. Na skutek jej ataków oraz Katarzyny Niewiadomej o końcowy triumf na 10 kilometrów przed metą liczyło się pięć zawodniczek. Oprócz tej dwójki jeszcze: Demi Vollering, Elisa Longo Borghini i Annemiek van Vleuten. Losy zwycięstwa rozegrały się na sprinterskim finiszu pomiędzy tą piątką. Triumfowała Demi Vollering przed Annemiek van Vleuten i Elisą Longo Borghini. Katarzyna Niewiadoma zakończyła wyścig tuż za podium, na najbardziej nielubianym przez sportowców czwartym miejscu.
Stefan Leśniowski