14.03.2021 | Czytano: 1357

PŚ. Fatalny występ Polaków

Biathloniści w biało –czerwonych barwach nie mogą kończącego się sezonu zaliczyć do udanego. Trenerzy zrezygnowali z dalszego prowadzenie naszej kadry i trudno się dziwić, bo po pracy Niemca i Norwega wiele sobie obiecywano.



 
Dzisiaj w sztafecie mieszanej w Novym Mieście na Morawach  musieliśmy przełknąć kolejną pigułkę goryczy. Reprezentacja Polski skończyła start po trzech zmianach… Biało-czerwoni wystawili dość mocny skład – z Moniką Hojnisz-Staręgą, Kamilą Żuk, Grzegorzem Guzikiem i Tomaszem Jakiełą.
 
Podczas pierwszego pobytu na strzelnicy dobrze strzelała Monika Hojnisz-Staręga, nie dobierając żadnego naboju i wybiegając tuż za czołówką. Było to udane strzelanie dla całej stawki – żadna z zawodniczek nie zaliczyła karnej rundy, aż 12 kobiet nie musiało dobierać kolejnych nabojów. Na drugim okrążeniu na wysokiej pozycji znajdowała się Hojnisz. Polka mogła strzelić po raz drugi 5/5, ale pomyliła się przy ostatnim strzale i raz dobierała. Świetna zmiana Moniki Hojnisz-Staręgi zakończyła się na siódmym  miejscu, a strata wynosiła 41,9 sekundy.
 
Kamila Żuk, na drugiej zmianie,  po słabszym strzelaniu – z dwoma dobieraniami – spadła na ósmą lokatę i jej strata do liderek przekroczyła minutę. Drugie jej strzelanie było jednym wielkim koszmarem. Z ośmiu nabojów trafiła do tarczy tylko dwa i biegła dodatkowe 450 metrów, czyli aż trzy karne rundy. W tamtym momencie skończyły się dla nas emocje, bo Polka traciła na pomiarze czasu 2:49,9 i była 15.
 
Na trzeciej zmianie w naszych barwach do boju ruszył Grzegorz Guzik. Spisał się słabo, ale nie biegał karnych rund, skończyło się na trzech dobieraniach, jednak nasza strata do liderów wynosiła 3:44,4. O strzelaniu Grzegorza Guzika podczas drugiego pobytu na strzelnicy  lepiej nie pisać. Z kronikarskiego obowiązku nadmienimy, że do trzech wcześniejszych karnych rund dołożył kolejne trzy, trafiając tylko raz w ośmiu strzałach. Polak został zdublowany i Polska zakończyła start.
 
Fenomenalna reprezentacja Norwegii w składzie Tiril Eckhoff, Marte Olsbu Roeiseland, Tarjei Boe i Johannes Thingnes Boe sięgnęła po zwycięstwo.  Na podium obok nich stanęli  Włosi i Szwedzi.  
 
Stefan Leśniowski
 
 

Komentarze









reklama