01.02.2010 | Czytano: 1294

Złapał Kozak Tatarzyna

Po zimowej przerwie wznowiła rozgrywki Podhalańska Liga Unihokeja. Liga, o której fachowcy mówią, że jest lepsza niż ekstraklasa. Jedno jest pewne,  może pozazdrościć gwiazdozbioru, bo w wielu drużynach grają byli reprezentanci kraju, uczestnicy mistrzostw świata i wielokrotni mistrzowie kraju. Do tego wcale nie są to oldboje, jakby ktoś mógł przypuszczać, lecz zawodnicy w sile sportowego wieku.

Najwięcej emocji mieliśmy w konfrontacji drużyn z czołówki - Unohoc Team z Vetrex Górale. Już pierwsze minuty zapowiadały walkę na zasadzie „złapał Kozak Tatarzyna”. Nikt się nie oszczędzał. Ogromne tempo akcji, sporo interwencji bramkarskich i sól meczu – gole. W pierwszej połowie cztery razy piłeczka trzepotała w siatce. Pierwsi trafili Górale. Unihoc jednak dążył do wyrównania i mocno naciskał. W 10 minucie znalazł się w siódmym niebie. Nie na długo jednak. Niespełna 90 sekund przed końcem odsłony ponownie Górale objęli prowadzenie. Kiedy wydawało się, że z takim rezultatem zespoły udadzą się na przerwę, Górale wyprowadzili zabójczą kontrę, która 11 sekund przed syreną dała im dwubramkowe prowadzenie.
Przeciwnik nie miał już nic do stracenia. Jeśli myślał o korzystnym rezultacie musiał zaatakować i tak uczynił. Pod naporem rywal pękł i Unihoc w 25 minucie wyrównał rachunki. Wydawało się, że zespoły pogodziły się z podziałem punktów, bo bardzo asekuracyjnie grały. Tymczasem Górale uśpili swoją postawą przeciwnika i na minutę przed końcem zadali decydujące trafienie.
Chupacabras wygrywając z AND Grafiką 4:0 został samodzielnym liderem. Mecz mógł się podobać. Prowadzony był w szybkim tempie. Na pierwszą bramkową zdobycz przyszło nam czekać do 11 minuty. Gdy T. Staszel po raz drugi pokonał golkipera AND, zespół ten przebudził się i rzucił się do odrabiania strat. To była woda na młyn przeciwnika, który bardzo spokojnie rozbijał ataki, a po każdym przechwycie piłeczki wyprowadzał groźne kontry. Dwie zakończyły się wznowieniem gry od środka.
Najmniej emocji mieliśmy w pojedynku Elity Blast z Góral Team. Za to grad bramek. Bramkowe łowy urządziła sobie Elita, która aż 16 razy umieszczała ażurowy przedmiot w bramce przeciwnika. Aż dziesięć bramek było autorstwa Leszka Dziobonia, byłego reprezentanta kraju, króla strzelców polskiej ligi.

Elita Blast - Góral Team 16:7
Bramki: Dzioboń 10, Bocheński 4, Daniel 2 – Waligórski 4, Jędrol 2, Konieczko.
AND Grafika- Chupacabras 0:4
Bramki: Trzebunia, Handzel, Staszel, Razmus.
Unihoc Team - Vetrex Górale 3:4
Bramki: Pala, Babik, Fryźlewicz – Kos 2, Ciapała 2.


LP
DRUŻYNA
MECZE
PUNKTY
BRAMKI
1
Chupacabras
9
19
49-39
2
Vertex Górale
9
18
50-42
3
Unihoc Team
8
16
47-30
4
Freelancer
8
13
59-53
5
Elita Blast
9
12
71-53
6
And Grafika
9
10
50-50
7
Góral Team
8
0
31-90

Następna kolejka 07.02.2010
Zmiana godzin rozpoczęcia spotkań!!!
19:45 - Freelancer UNIQE Team - Unihoc Team
20:30 - Elita Blast - Chupacabras
21:15 - VETREX Górale - Góral Team


Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama