31.01.2010 | Czytano: 2386

Krakowiacy i górale (+zdjecia)

Lipnica Wielka zakochana w futbolu miała w niedzielę swoje „pięć minut”. Hala pękała w szwach, bo magnesem były tuzy polskiego piłkarstwa lat 70- tych. Zjechały, by rywalizować w halowych mistrzostwach Podhala oldbojów.

W ekipie spod Wawelu zjawili się piłkarze, którzy w czasach swojej świetności nie schodzili z czołówek gazet i to nie tylko sportowych. Nazwiska Zdzisława Kapki, Andrzeja Iwana, Zdzisława Janika, czy Artura Sarnata sympatykom futbolu nie trzeba przedstawiać. Im próbowali się przeciwstawić ongiś najlepsi piłkarze na Podhalu.

- Nie mogłem takiej okazji przepuścić. Przecież to byli moi idole z lat młodości. Kibicowałem „Białej Gwieździe” i tym panom. To byli świetni futboliści. Niestety mogłem ich podziwiać tylko na szklanym ekranie. Po raz pierwszy widzę ich na żywo – zdradzał straszy jegomość.

– Od rodziców dużo słyszałem o osiągnięciach tych piłkarzy. Interesuję się piłką, sam gram, więc nie mogło mnie tutaj zabraknąć – mówi 12 – latek.

Wirtuozi
Ci, którzy wybrali się do lipnickiej hali nie mieli czego żałować. Oprócz wielkich emocji, mogli podziwiać kunszt piłkarski dawnych gwiazd „Białej Gwiazdy”. Można rzec, że dali pokaz iście profesorskiego futbolu. Może już nie ta szybkość, nie ta kondycja, ale umiejętności wciąż takie same! Walczyli z ogromną werwą, prezentowali piękne akcje, efektowne sztuczki techniczne. A niektóre gole? Palce lizać!. Aplauz widowni wzbudzały akcje wszystkich piłkarzy, począwszy od bramkarza Sarnata, a skończywszy na Jurku Kowaliku i Kapce. „Ajwen”, czyli Andrzej Iwan z wielkim spokojem i precyzją rozgrywał piłki. Zaś strzały i rajdy Zdzisława Janika z całą pewnością mogły być ozdobą ekstraklasowych pojedynków. Krakowianie okazali się znowu najlepsi, ale....

Na 20 –lecie
– Nie wiem na co nas stać – mówił Paweł Batkiewicz założyciel Gazdy. Okazało się, że był to kamuflaż. Jego zespół, któremu stuknęło 20 lat, zajął drugie miejsce. Był bliski sprawienia ogromnej niespodzianki. Przy stanie 1:1 Skawski i dwa razy Śmieszek mieli idealne sytuacje, by pokonać Sarnata ( wybrano go najlepszym golkiperem turnieju). 41 sekund przed końcem bramkarz Gazdy wyszedł daleko z bramki i ratując się, by futbolówka mu nie wpadła za kołnierz, odbił ją ręką. Sędzia podyktował wolnego. Do bramki wszedł Marek Batkiewicz, hokejowy olimpijczyk, który podczas kariery strzegł m.in. bramki Podhala, a w drużynie Gazdy gra w polu. – Całe życie nie można być przywiązanym do bramki – argumentuje.

Piłka została wycofana do Sarnata ( często pomagał kolegom w akcjach ofensywnych), a ten z lewej nogi trafił w okienko. „Śliwa” nie miał najmniejszych szans obrony. Najładniejsza bramka turnieju.

Człowiek omnibus
Trzecie miejsce przypadło teamowi Stanisława Wojtusiaka, który wskrzesił futbol pod Babią Górą. To prezent od piłkarzy za świetną organizację i opiekę nad przyjezdnymi, ale ci składali podziękowania w innej formie. Stasiu jest omnibusem, czyli wszystkim w drużynie. Prezes klubu, który w mgnieniu oka ze swoimi piłkarzami przeszedł dwa strzeble rozgrywek i w ubiegłym sezonie awansował do klasy A. Wybudował kameralny stadion Zresztą trudno znaleźć dzisiaj człowieka bezinteresownego oddanego całym sercem klubowi, piłce. Jego działania zostały dostrzeżone i wybrano go działaczem roku.

Żongler „Puszka”
Górale nie chcieli być gorsi od przybyszów spod Wawelu i pokazać, że z futbolówką potrafią zrobić wszystko. Wyzwanie krakowianom rzucił Piotr Kuźniar, bardziej znany pod pseudonimem „Puszka”. Gdy on bierze udział w jakieś imprezie to zawsze można się spodziewać jakiś zaskakujących wydarzeń. Dusza towarzystwa i tym razem dała znać o sobie. Podbudowana pokonaniem Artura Sarnata, wzięła się za żonglowanie. Najpierw pokazała przerzuty piłki z nóżki na kark, podbicie pietą i kilka kapek. Stawiano zakłady, że nie potrafi 50 razy podbić piłki. Ci, którzy przyjęli zakład, po turnieju biegali po...”puchary”. „Puszka” wykonał 63 podbicia, prostym podbiciem, a zakończył cyrkowe popisy uderzeniem piętą. – To dla mnie pestka – powiedział jak zwykle skory do żartów. – Nie takich bramkarzy się pokonywało – przypomniał, że pokonał Sarnata, ale... szybko mrugnął okiem.

Dar serca
Piłkarze nie zapominają o tych najbardziej potrzebujących. Po raz drugi w ciągu miesiąca podhalańscy futboliści wsparli pieniążkami Fundację "Children in Crisis" w Lipnicy Wielkiej.

- Fundacja „Dzieciom w Potrzebie” została założona przez Księżnę Yorku Sarah Ferguson w 1994 roku – informuje kierownik i członek zarzadu Fundacji, Ilona Musioł. – Pierwotnym założeniem było stworzenie ośrodka Górska Przystań (Mountain Haven Centre) w Lipnicy Wielkiej, by mogły tutaj przyjeżdżać na rekonwalescencję dzieci z chorobami nowotworowymi. Po 15 latach działalności dajemy „przystań” dzieciom niepełnosprawnym i z biednych rodzin. Dariusz Mazur, prezes PPPN wyszedł z propozycją wsparcia naszej Fundacji. Przed dwoma tygodniami rozegrany został mecz, a dochód z niego przeznaczony został na półkolonie dla dzieci z biednych rodzin. Dzisiaj mamy kolejny „dar serca”. Chciałabym podziękować piłkarzom i organizatorom przedsięwzięcia. Obecnie przebywa u nas grupa dzieci niesprawnych intelektualnie. Gdy dowiedziały się, że jadą na mecz, chciały wziąć w nim udział.

Dzieci były bardzo szczęśliwe. Zrobiły sobie pamiątkowe zdjęcia z piłkarzami, zbierały autografy i mocno dopingowały. Każdą bramkę nagradzały oklaskami. Prezes Dariusz Mazur był bardzo wzruszony, gdy od dzieci otrzymał laurkę z podziękowaniami.

- Staramy się, by dzieci miały jak najwięcej zajęć sportowych – mówi Ilona Musioł. – Wspieramy ruch na świeżym powietrzu. Dysponujemy boiskami do siatkówki i piłki nożnej, które bez przerwy tętnią życiem.

Wyniki
Paka Jana – Gazda 0:1 (bramka: Mozdyniewicz),
Czterdziestolatki – Kadra PPPN 1:0 (S. Grzęda),
Old Boys Kraków – Woj-Bud Lipnica Wielka 3:0 (Kowalik, Janik, Kapka),
Gazda – Czterdziestolatki 4:0 (Kowalczyk 3, Mozdyniewicz),
Paka Jana – PPPN 0:0,
Czterdziestolatki – Woj-Bud 0:3 (Wojtusiak, Zembol, Cholewa),
Old Boys Kraków – Gazda 2:1 (Kuźniar - Nawrocki, Sarnat),
Paka Jana – Czterdziestolatki 1:1 (Placek – Dobrzyński),
Old Boys Kraków – Kadra PPPN 6:2 (Janik 3, Kowalik 3 – Hełdak 2),
Paka Jana – Woj-Bud 0:0,
Gazda – PPPN 5:0 (M. Batkiewicz 3, Śmieszek 2),
Paka Jana – Kraków 2:8 (Hreśka, Dworski – Kowalik 3, Janik 2, Bernacki, Iwan, Nawrocki),
Woj-Bud – Gazda 0:6 ( M. Batkiewicz 2, Skawski 2, Śmieszek, Mozdyniewicz),
Old Boys Kraków – Czterdziestolatki 1:0 (Sarnat),
Kadra PPPN – Woj-Bud 0:2 (Cholewa, Zembol).

Tabela

LP
DRUŻYNA
MECZE
PUNKTY
BRAMKI
1
Kraków
5
15
20-5
2
Gazda
5
12
17-2
3
Woj-Bud
5
7
5-9
4
40-latki
5
4
2-9
5
Paka Jana
5
3
3-10
6
PPPN
5
1
2-14

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama