30.01.2010 | Czytano: 1266

Kolejne „kółko”

W derbach Małopolski niespodzianki nie było, bo i być nie mogło. Krakowianki to klasowy zespół i w Nowym Targu nie został uszczypnięty, więc należało się spodziewać, że również pod Wawelem będzie nie do ugryzienia.

Góralki kolejny mecz przegrały „na sucho”. To ciągłe przegrywanie nie wpływa najlepiej na psychikę nowotarżanek. Ich występom brakuje entuzjazmu. Dziewczęta są przygaszone i zapewne pragną, by jak najszybciej zakończyło się ich „dobijanie”.

Mecze z ich udziałem bardzo szybko się toczą. Nieraz nawet w niespełna godzinę jest po sprawie. Rywalki na wiele im nie pozwalają. Jedynie ugrać kilka piłeczek w meczu. Tak też było w Krakowie.

Maja Krzewicka wygrała zaledwie siedem piłeczek z Chinką Wang Qian. Krakowianki sprowadzili ją AZS Częstochowa. W naszym kraju przebywa już trzy lata i – co jest ciekawostką - pierwsze kroki na polskiej ziemi stawiała w...Nowym Targu, podczas corocznego zgrupowania organizowanego przez Andrzeja Gniewka. W hali Gorce odbijała pierwsze piłeczki na polskiej ziemi i pokonała wtedy znaną postać w męskim tenisowym światku, Dariusza Kiełba. Przegrała zaś z Tomaszem Klagiem, obecnie jednym z trenerów Gorców.

Maja Krzewicka dotychczas trenowała w krakowskim ośrodku. Od stycznia jednak zmieniła klimat. Teraz jej bazą wypadową jest Grodzisk Mazowiecki. Tam trenuje, między innymi w towarzystwie chińskich pingpongistów. Liczy, że skośnoocy pomogą jej w rozwinięciu talentu. Kilka lekcji nie wystarczyło, by postawić się Chince. Wczoraj telewizyjna kamera wyłowiła Maję podczas ćwierćfinałowego meczu o Puchar ETTU pomiędzy miejscową Bogorią a TTC Zugbrücke Grenzau.

Paulina Kowalczyk również nie powalczyła długo z Renatą Gumulą. W trzech setach wygrała dwanaście piłeczek. Za to Izabela Godlewska „postawiła” się Antoninie Szymańskiej. Aktualna brązowa medalistka w singlu rozpoczęła mocnym akcentem, oddając sześć piłek nowotarżance. Więcej emocji mieliśmy w drugiej partii, ale zawsze górę brał bajeczny top spin Szymańskiej. Iza przegrała do ośmiu partię, ale trzeci set był już bez historii. Szymańska rozegrała się w nim na dobre, a Izie brakowało cierpliwości na defensywny styl rywalki. W Gorcach nikt nie potrafi grać taką rotacją jak Szymańska. Izie trudno więc było „wejść” i wszystko waliła w siatkę lub poza stół. By skutecznie walczyć z krakowianką trzeba dysponować mocnym męskim top spinem. Ponadto trzeba być przyzwyczajonym do okładzin jakimi gra krakowianka, jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza Polka w chińskim ligowym towarzystwie

Bronowianka Kraków - Gorce Nowy Targ 3:0
Qian Wang - Maja Krzewicka 3:0 (11:1, 11:4, 11:3),
Antonina Szymańska - Izabela Godlewska 3:0 (11:6, 11:8, 11:2),
Renata Gumula - Paulina Kowalczyk 3:0 (11:3, 11:5, 11:4).

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama