28.11.2020 | Czytano: 1788

PŚ. Nigdy nie wygrali, ale było blisko

Skocznia Rukatunturi, na której rywalizowali skoczkowie w ramach Pucharu Świata, niezbyt dobrze kojarzy się kibicom. To obiekt, na który wiatr bardzo często rozdaje.



 
Po raz pierwszy skocznia, której rozmiar wynosi 142 metry, gościła Puchar Świata w 1996 roku. Regularnie jednak zawody o punkty odbywają się tam od początku XXI wieku.  Do tej pory zdołano rozegrać w Ruce 27 konkursów indywidualnych i 7 drużynowych. Ale aż 5 razy zawody całkowicie, z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych, odwoływano, a aż 6-krotnie o losach decydowała jedna seria. Spore problemy z konkursami na Rukatunturi były przed rokiem. Pierwszy udało się przeprowadzić, a triumf odniósł Daniel Andre Tande, ale dzień później o skakaniu nie było już mowy.
 
Polakom obiekt położony nieopodal Kuusamo kojarzy… się tak sobie. To bowiem jedna z nielicznych skoczni w kalendarzu tego sezonu PŚ, na której Polacy nigdy nie wygrali.
 
Po pierwszej serii mogliśmy być zadowoleni z występu Polaków. Co prawda najdłuższy skok oddał Markus Eisenbichler.  Lider cyklu poszybował na odległość 146 metrów, ale na drugiej pozycji plasował się  Drugi jest Dawid Kubacki (139 m).  Trzeci, ze stratą 2,1 pkt. do Polaka plasował  Yukiya Sato (140 m), zaś tuż za nim Piotr Żyła (136 m). Polacy w komplecie awansowali do serii finałowej. Dwunaste miejsce zajmował wspólnie Andrzej Stękała i Klemens Murańka (po 131 m), na szesnastej pozycji był  Paweł Wąsek (130 m), a dwudziesty drugi Kamil Stoch (125 m).
 
Z wypiekami czekaliśmy na serię finałową i rywalizację  Kubackiego z Eisenbichlerem. Nim jednak doszło do tej konfrontacji na rozbiegu pojawili się inni nasi reprezentanci. Jak pierwszy na belce startowej usiadł Kamil Stoch i poszybował na odległość 136 metrów i w tym momencie objął prowadzenie.
 
Bardzo dobra postawa Klemensa Murańki, który wylądował na 134,5 m. zepchnął z fotela lidera „Rakietę z Zębu”. Z kolei po skoku Andrzeja Stękały (131, 5 m)  był w tym momencie trzeci. Po skokach 20 zawodników trzy pierwsze miejsca zajmowali Polacy.  Trzech Polaków na czele - Klemens Murańka, Andrzej Stękała i Kamil Stoch
A przed nami jeszcze było dwóch Polaków!
 
Polaków przedzielił Karl Geiger, który został nowym liderem, ale ex aequo z Murańką. Niemiec skoczył 132,5 metra, ale z niższej belki. Robert Johansson oddał skok na odległość 136 metrów i został nowym liderem.  Pius Paschke pofrunął 126,5 m i wskoczył na drugie  miejsce. Konkurs nabrał rumieńców. Halvor Egner Granerud poszybował bardzo daleko, choć z lekkimi problemami przy lądowaniu. Norweg skończył na 142. metrze i został nowym liderem.
 
Przed skokiem Piotra Żyły zniżono belkę i  piękny skok oddał przy skróconym rozbiegu. Uzyskał 137 metrów i objął prowadzenie.  Piękny i daleki skok oddał Dawid Kubacki. Odległość 132,5 m i o 0,2 pkt. przegrał z Żyłą, ale dwóch naszych reprezentantów znalazło się na podium.   Markus Eisenbichler był poza zasięgiem. Skoczył 141 m. Wygrał drugi konkurs w Pucharze Świata.  Na Rukatunturi nadal nie doczekaliśmy się w wygranej.
 
Wyniki
1. Markus Eisenbichler  – 313,4 pkt ( 146 i 141)
2. Piotr Żyła – 294,1 (136 i 137)
3. Dawid Kubacki – 293,9 (139 i 132,5)
Miejsca Polaków
9. Klemens Murańka – 265,2 (131 i 134,5)
11. Andrzej Stękała – 260,6 (131 i 131,5)
12. Kamil Stoch – 257,9 (125 i 136)
22. Paweł Wąsek – 236,0 (130 i 123,5)
 
Stefan Leśniowski
 
 

Komentarze









reklama