26.01.2010 | Czytano: 1063

Do poprawki

Wielkimi krokami zbliżają się finały mistrzostw Polski juniorów młodszych w hokeju na lodzie. Nowotarżanie rozegrali przedostatnią podwójną kolejkę spotkań sezonu zasadniczego. Nie zachwycili z teoretycznie słabszym rywalem.

- Oba spotkania powinniśmy rozstrzygnąć na swoją korzyść – twierdzi kierownik drużyny, Gabriel Samolej. – W pierwszym mieliśmy ogromną przewagę, mnóstwo wyśmienitych sytuacji, ale ostatnio ze słabeuszami nie gramy najlepiej i stąd ciasne wyniki. Niestety w obronie popełniamy zbyt dużo błędów. Defensorzy zapędzają się pod bramkę przeciwnika i wyprowadzają groźne kontry. Bramkarze też nam nie pomagają.

- Fatalnie rozpoczęliśmy spotkanie rewanżowe, od straty dwóch bramek – kontynuuje Gabriel Samolej. – Na domiar straciliśmy najlepszego napastnika Kamila Wcisło. W szatni ucięliśmy sobie męską pogawędkę i bardzo szybko, w odstępie niespełna minuty, Gacek doprowadził do wyrównania. Wydawało się, że jesteśmy na najlepszej drodze, by przejąć kontrolę nad meczem. Tymczasem znowu spoczęliśmy na laurach. Błędy w defensywie i bramkarza sprawiły, iż ponownie gospodarze odskoczyli nam na dwa gole. Goniliśmy wynik i zdołaliśmy jeszcze w tej tercji zdobyć kontaktowego gola. Trzecia odsłona to jeszcze większa nasza przewaga, ale skuteczność wołała o pomstę do nieba. W efekcie doprowadziliśmy tylko do dogrywki, mimo iż ostatnie dwie minuty graliśmy z przewagą jednego zawodnika. W dogrywce, mimo przewagi, nie zdołaliśmy przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Loteryjne karne wygrali gospodarze, chociaż zaczęliśmy od trafienia Kaczorowskiego, lecz Kolasa i Wielkiewicz spudłowali. Ten ostatni nie oddał nawet strzału, bo uciekł mu krążek.

- Jest co naprawiać przed finałami, przede wszystkim grę w obronie. Bramkarza też stać na dużo więcej. Zespół będzie mocniejszy i zdolny do obrony mistrzowskiego tytułu. Wracają bowiem zawodnicy ze „szkółki”. Liczymy też, że Wojas użyczy nam Kapicę, który ma być siłą napędową zespołu.

Sielec Sosnowiec- MMKS Podhale Nowy Targ 4:6 (1:2, 1:1, 2:3) i 4:5 (2:0, 2:3, 0:1; 0:0) karne 2:1
Bramki dla MMKS: Kolasa 2, Wcisło 2, Mielniczek, Wielkiewicz (I mecz), Gacek 2, Kaczorowski, Plewa (II mecz).

MMKS Podhale: S. Mrugała; Plewa – Gacek, Sokołowski – Pawlikowski, Piorun – Krzysztofiak, Bielak; Kaczorowski – Wcisło – Kolasa, Mienkina – Mielniczek – Pacyga, Worwa – Bryja – Wielkiewicz, Bąk, Zembal. Trener Łukasz Gil.

Tekst Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama