Powodem jest niedotrzymanie warunków umowy.
Przypomnijmy, iż gwarantem występów w ekstraklasie jest posiadanie czterech drużyn młodzieżowych. Wojas Podhale takowych nie posiada. Ponadto na mocy porozumienia w zespole Wojasa występują zawodnicy, wychowankowie MMKS. Stanowią oni obecnie trzon drużyny.
- To nie jest ostrzeżenie, to jest pierwszy krok do wyjaśnienia całej sytuacji – mówi prezes MMKS, Mirosław Mrugała. – Od listopada 2009 roku spółka nie realizuje zobowiązań na jakie zgodziła się podpisując wzajemne porozumienie. Głównie chodzi o pokrycie kosztów sędziowskich dla drużyny pierwszoligowej, ca 1600 złotych za jeden mecz. Prezes SSA Wojas Podhale stwierdził, iż nie posiada środków finansowych na uregulowanie zaległości i – jak mnie zapewnił – takowych Śródków w najbliższym czasie nie będzie posiadał. Co dalej, zdecyduje zarząd, który zbiera się w pierwszych dniach lutego, jeszcze przed play off, i będzie się zastanawiał co z tym począć. Musimy dbać o swoje interesy. Rozwiązanie porozumienia może doprowadzić do cofnięcia przez PZHL licencji dla drużyny Wojas.
Prezes SSA Wojas Andrzej Podgórski nie znał sprawy. – Nic o tym nie wiem. Nie chcę tego komentować – odparł.
Wiceprezes Aleksander Bukański również był zaskoczony tą decyzją. – Pierwszy raz słyszę – odparł. – Sprawę pilotuje Andrzej, powiem mu, żeby się z tobą skontaktował.
Zaskoczony był też drugi trener „Szarotek”, Marek Ziętara. – W szoku jestem – to pierwsza jego reakcja. – Nie wiem co powiedzieć. Jeśli PZHL odbierze licencję, to zapewne MMKS, bez zawodników Wojasa, kontynuował będzie grę w ekstralidze. Myślę, że taki scenariusz jest najbardziej realny.
Stefan Leśniowski