0:1 Biały (Orlik) 39
0:2 Biały 54 z karnego
1:2 D. Firek (Szeliga) 76 głową po wolnym
1:3 Miłkowski (Biały) 87
1:4 Tyrka 90 +1
Lubań: J. Sikora – Augustyn, D. Firek, Jandura (73 Górecki), Noworolnik (50 Dziedzic), Zawiślan, Szeliga, Sidorczuk (57 Hagowski), P. Duda (55 D. Duda), Marcinho, Kasperczyk (63 Offei)
Unia: Lisak – Węgrzyn, Mabassa, Oszust, Nytko (86 Miłkowski), Orlik, Ostrowski, Lopes (68 Tyrka), Wardzała (75 Starzyk), Adamski (63 Popiela), Biały (89 M. Nowak)
Obie drużyny od pierwszych minut prezentowały wysoką kulturę gry. Przy dobrze poukładanym bloku defensywnym ciężko było stworzyć dogodne sytuacje strzeleckie. W zasadzie jeden moment nieuwagi i wyjście Orlika na pozycję otworzyło Unii drogę do bramki. Jej strzelcem niezawodny w tej rundzie Biały, który poluje na koronę króla strzelców w obecnym sezonie. Maniowianie mogli odpowiedzieć golem do szatni, a liczbą goli w lidze z Białym mógł zrównać się Marcinho. Niestety snajper Lubania przestrzelił z rzutu karnego w ostatniej minucie pierwszej odsłony. Druga połowa zaczęła się katastrofalnie dla gospodarzy. Tym razem jedenastkę wywalczyli tarnowianie, a Biały ze spokojem pokonał Sikorę. Lubań po serii zmian złapał drugi oddech i mocno napierał w poszukiwaniu bramki kontaktowej. Ta sztuka udała się w 76 minucie po dobrze rozegranym rzucie wolnym. Od tego momentu przyjezdni broni się bardzo głęboko, wybijając spadające jak grad z nieba kolejne dośrodkowania i blokując próby strzałów. Emocje opadły w 87 minucie, kiedy po kapitalnej akcji asystę zanotował Biały, a w roli jokera sprawdził się wprowadzony chwilę wcześniej Miłkowski. Ostatni cios przyjezdni wyprowadzili już w doliczonym czasie gry, a do bramki trafił drugi z rezerwowych Unii – Tyrka. Lubań kończy serię bez porażki w lidze, ale nie sposób podkreślić, że była to kapitalna jesień w wykonaniu maniowian, którzy oczywiście pozostają w fotelu lidera. Brawo Panowie, czapki z głów!
Momenty były:
4 – Po kornerze bitym przez Sidorczuka, Lisak wypuszcza piłkę z rąk. Nieco szczęśliwie obrońcy wyjaśniają zagrożenie.
10 – Kontra przyjezdnych. Adamski rozrzuca na lewo do Nytki. Ten ściął do środka, ustawił sobie na prawą nogę i uderzył płasko. J. Sikora z problemami paruje poza linię końcową.
18 – Biały wyskoczył najwyżej i złożył się widowiskowo do strzału głową. Wyglądało to obiecująco ale piłka poszybowała kilka metrów obok celu.
23 – Pierwsza próba gracza Lubania. Kasperczyk nie miał dobrej pozycji i z okolicy 25 metra huknął w okolice drzew za bramką.
28 – Spalony ratuje gospodarzy przed bramką samobójczą. Naciskający na Szeligę ofensor dał się złapać w pułapkę i z własnej piątki rozpoczyna J. Sikora.
37 – Szeliga podłączył się do akcji ofensywnej. Szybka klepka z kolegą z drużyny i w ostatniej chwili obrońca Lubania uprzedzony wślizgiem na piątym metrze.
39 – GOL 0:1! Jedna prostopadła piłka między obronę i Orlik wychodzi sam na sam. Ten zamiast strzelać wystawił na tacy Białemu, a wbicie futbolówki na pustą bramkę było formalnością.
41 – Strzał Kasperczyka tuż za piątką zablokowany ofiarnie przez rywala.
45 – Orlik przy próbie wybicia z własnej szesnastki zagrywa ręką. Arbiter nie zastanawiał się długo i wskazał na rzut karny.
45 + 1 – NK – Marcinho z jedenastego metra płasko, mocno i bardzo niecelnie obok lewego słupka.
49 - Kasperczyk zdominował rywala w walce o górną piłkę i chciał uderzyć tuż pod poprzeczkę. Czujny Lisak przerzuca futbolówkę ponad bramką.
53 – Odważna szarża gracza gości powstrzymana faulem Dziedzica we własnym polu karnym. Jedenastka dla Unii.
54 – Gol 0:2! Biały z „wapna” myli bramkarza i pewnie podwyższa wynik spotkania.
70 – Po stracie Lubania na własnej połowie Wardzała stanął przed szansą. Błąd bez konsekwecji bo uderzenie gracza z Tarnowa zbyt lekkie i w sam środek bramki.
76 – GOL 1:2! Marcinho z rzutu wolnego na dalszy słupek. Zgranie głową na środek również z główki kończy D. Firek.
78 – Uderzenie z dystansu w wykonaniu Hagowskiego pewnie stopuje golkiper.
87 – GOL 1:3! Biały katem Lubania. Napastnik Unii położył obrońcę, oszukał wszystkich zamachem na strzał po czym dograł do Miłkowskiego. Zmiennik dokładnie uderza przy lewym słupku.
90 + 1 – GOL 1:4! Kontra, wymiana podań i podobnie jak przy wcześniejszym golu piłka ląduje w sieci przy lewym słupku. Wynik ustala Tyrka.
Watra Białka Tatrzańska – Metal Tarnów 2:0 (2:0)
1:0 Bałos 17 z karnego
2:0 Cicman 32
Watra: Kudła – Lajcak, Terientiev, Bałos, Kuchta, Kurnyta (58 Łukaszczyk), Cicman, Stropkay (65 dudek), Kostrzewa, Zuiev, Mroszczak (78 Rabiański)
Metal: Łyczko – Baran (80 Gromadzki), Chudyba, Czyż, J. Magdziarczyk, Stolarczyk (58 Wnęk), Rajczyk (58 Furmański), Myjkowski, Ślęzak (58 Gieracki), Stolarz, T. Magdziarczyk
Stan „rywalizacji Podhale – Tarnów” w tej kolejce na remis. Sensacyjnie z będącym na fali Metalem przegrali ostatnio rabczanie, dziś zaskoczenie na plus ze strony Watry. Białczanie „swoje” zrobili w pierwszej odsłonie i nie wypuścili cennej wygranej z rąk.
Momenty były:
16 – Nieudolna próba wybicia piłki gracza Metalu kończy się zagraniem ręką we własnym polu karnym, arbiter dyktuje jedenastkę.
17 – GOL 1:0! Bałos otwiera wynik pojedynku pewnie uderzając z „wapna”.
32 – GOL 2:0! Swoje umiejętności pokazał teraz Cicman. Widząc wysuniętego bramkarza, zawodnik gospodarzy decyduje się na próbę lobu i ta sztuka mu się udaje.
60 – Kapitalna instynktowna interwencja Kudły po uderzeniu Ślęzaka z kilku metrów.
72 – Łyczko zatrzymuje strzał głową Mroszczaka.
Krzysztof Kościelniak, zdj. Joanna Dziubińska